wtorek, 29 stycznia 2013

Odsiecz dla Terlikowskiego i tej Panny, ach, Pawłowicz


 Odsiecz w postaci zapamiętanego z dzieciństwa wierszyka, który jak raz pasuje do tej pedalskiej awanturki!

"Jeśli twierdzisz, że Tygrys - Krowa
Spróbuj go wydoić
Nuż się uda sztuka owa
Gdy twierdzisz, że Tygrys - Krowa!"

I to by było na tyle.  
Nie warto cytować listu GÓWnianych naukowszczaków w rodzaju środy czy innego kika - Tacy naukowcy daremnie sterczą pod latarniami autorytetu- To jest bydło, lewackie, zakupione za gruba kasę bydło - Niech jeden z drugim/ drugą, na początek pójdzie wydoić Tygrysa pociągając go za jego tygrysie jaja.
Zebrane w ten sposób mleko można wystawić na charytatywnej, lewackiej aukcji. 

sobota, 26 stycznia 2013

O co chodzi z tymi pedałami?


Jako człowiek małomiasteczkowy i nędzny znam osobiście tylko dwóch homoseksualistów.
Nie to co inni – wiem, że to zbyt mało by wyciągać wnioski, ale na szczęście nie jestem medium ani nawet popularnym blogerem.
Znam tych dwóch „pedałów” i tyle.
Jeden jest kibolem i o niczym innym z nim nie gadam, ino o piłce nożnej. Znam się na piłce i potrafię odpowiedzieć na głupie pytanie, jaki był wynik w starodawnym meczu i dlaczego 2-1, ale on recytuje składy drużyn.
Drugi jest nieźle rozeznany w kulturze i polityce. Głosuje na kolejne partie Korwina – Mikke, czego, pamiętając o własnej politycznej przeszłości, nie wyrzucam Onemu. Przepraszam, znam jeszcze trzeciego. Bardzo fajny chłopak.
Łączy ich to, że są normalnymi ludźmi, oraz wrogość wobec tak zwanego „środowiska”
Żyją sobie skromnie, w parach. Nie czują się prześladowani ani dyskryminowani. Kibol zapytał mnie ostatnio, gdy rozmowa zeszła na „pedalskie roszczenia”
– Jakbyś się czuł, gdyby w twoim imieniu, jako hetero, występowały kurwy i ludzie, którzy pierdolą się w krzakach, w parkach, w ramach doggingu?
Cóż mogę odpowiedzieć, poza oczywistym stwierdzeniem, że PT pedał jest równy, że jest zwykłym człowiekiem, który z powodu innej seksualnej orientacji/ zboczenia niekoniecznie przynależy do bandy lewackich durniów.
Myśląc pozytywnie, należy przyjąć, że preferencje seksualne nie mają wpływu na preferencje polityczne.
To, że banda lewackich ancymonów próbuje przejąć władzę nad duszami homoseksualistów, świadczy jedynie o słabości głupawych „prawicowców”
Nie sposób na ten temat napisać rozsądnie, chociaż wystarczy zacząć od przesunięcia wektorów, gdzie preferencje seksualne znajdą się nas właściwym dla siebie miejscu.
Proponuję pozycję szóstą, po wierze, honorze, ojczyźnie, zainteresowaniach… i kulturze.
Tak , mniej więcej, pozycjonuję swój heteroseksualizm.

środa, 9 stycznia 2013

Moralne bankructwo średniej Polski


 Przez całą noc trawił Kmicic opinię Wrzeszczowicza o Polakach, szerzej, o obywatelach Rzeczpospolitej i nijak nie potrafił wymyślić dobrych kontrargumentów. – Azali prawdą jest, że jeno dobrą jazdę mamy? – Pytał sam siebie, a był to człowiek niegłupi, po przejściach, przeto rozeznanie jakoweś posiadał. 

Aż z tego wszystkiego o 4:35 nad ranem, udał się, na te smutki, do wygódki.

Gdyby dzisiaj jakiś pisarczyk wywlókł pana Andrzeja z szeleszczącego czyśćca literatury i postawił przed nim współczesnego krytyka naszego narodowego porządku, nie mógłby już się już Jędrek zastawiać żadną „dobrą jazdą”

Historia pędzi niczym husaria pod Parkanami, a my znowuż... byle nasza wieś spokojna… Byle co, po prostu, w obejściu, byle europejczykami nas nazwą, byle fajnie, prawda, było.

Łatwo poszło to, co z trudem przyszło. 

Rzecz nie w Magdalence czy na jakimś Okrągłym Stole. Widzę tu raczej  konsekwentną, choć często nie uświadomioną przez „bezpośrednich wykonawców” linię propagandową. Kto do niej przykładał swój umysł, ręce i duszę, niech będzie przeklęty na zawsze.

Podstawowe zasady wtłaczane od tak zwanego „upadku komuny” do uczesanych głów  PT polaków były i są takie;

Wszyscy są w taki czy inny sposób umoczeni w PRL – Niby wszyscy jesteśmy dziećmi totalitarnego państwa, na równi z jego przywódcami/macherami. 

Wszyscy, w domyśle są łajdakami, ale ja/my mamy odwagę się do tego przyznać a nawet chwalić się swym świństwem ( casus urbana )

Za wszystkie swoje niepowodzenia odpowiadasz tylko ty. Jeśli uważasz inaczej, jesteś płaczkiem, komuchem i łajzą ( casus leberałów z początku lat 90 )

Musisz utożsamiać się z wyższą, finansowo i bezczelnie, grupą społeczną, tak szczerze , aż ich problemy weźmiesz za swoje. Pod żadnym pozorem nie bierz za swoje problemów tych, którzy są niżej niż ty. Do nóg padaj ważnym a pluj na słabszych.

Polityka jest nieważna, zajmowanie się nią to głupota. Wszyscy politycy są tacy sami. Wszyscy politycy są nic nie warci. Wszyscy politycy kłamią, ale tylko nasi, polscy. Reszta to świątobliwe cadyki, od USA do CCCP.

Historia i tradycje Rzeczpospolitej są tylko kulą u nóg rozwoju, zarówno państwa polskiego jak i jego obywateli. Twojego także! Wiedza zawsze przeszkadza, a historyczna przeszkadza szczególnie.

Jeśli już musisz kochać coś abstrakcyjnego, adoruj swoją małą ojczyznę. To jest wybaczalna postawa dzięki której możesz wyzwolić się z grona złych, morderczych Polaków. Bądź Warszawiaku, mężnym mazowszaninem i zaproś dla swojej obrony, PT Krzyżaków. Wiem, że to już było, ale nikt o tym nie pamięta!

Chamstwo, prymitywizm opinii, perfidia oraz pospolite kłamstwo w sferze publicznej jest fajne i nowoczesne, o ile tak zadecydują mądrzejsi od Ciebie. 

Do nóżek padam, prostytuto z telewizora!

Balcerowicz jest najwybitniejszym w świecie ekonomistą a Geremek politykiem. Teraz są lepsze, bardziej odlotowe pomysły z udziałem Rostowskiego i Tuska. I na tak podejrzanej jakości smalec są amatorzy.

Religia katolicka to obciach w przeciwieństwie do innych religii, w których pewnie coś jest i dlatego należy je szanować. Rzezie? Społeczeństwo kastowe? Masowe gwałty? Cóż, postęp wymaga ofiar!

Świeccy święci są naprawdę święci, nie to co jacyś podejrzani - Tfy - katoliccy! 
Z żywych ostali się ino Michnik, Owsiak i Wałęsa. Nawet pan Kuroń budzi wątpliwości – Po kilku latach, ponieważ obecnie zda się mądrzejszym i do zbytku szlachetnym, przynajmniej odkąd nie żyje.

Szanuj tylko potoczne, popularne opinie, nie zagłębiaj się, nie myśl bo ... myśliwym zostaniesz! 

Można by pisać i pisać, ale z tego pisania, cale dobra jazda nie wypłynie chorągwiami, pod polskimi znakami na pole, zza czarnej wstęgi lasu. 

Takie przyszły czasy, że ludzie boją się koni, a konie ludzi. O wyrażaniu swych sądów, przez litość nawet nie wspominam.

Kmicic to miał dobrze!

Udał się do Częstochowy, nie zarządzanej wówczas przez komuchów und ich sojuszników  z PO i literacki ksiądz Kordecki wskazał mu pozytyw pod postacią kultu Maryjnego, aż mu grzbiet pod dyscypliną, z prawej ręki Soroki, krwią spłynął. 

Uzyskawszy rozgrzeszenie, przecie wielkie Ojczyźnie oddając posługi, do dobrego imienia powrócił i przy nim do końca żywota swego pozostać raczył.

A my co, współcześni Polacy?

Hodujemy w świętej Rzplitej komuszą hołotę, palikociarzy i sto tysięcy medialnych ścierw, czyli już na wstępie jesteśmy w dupie! 

I jeszcze trzeba uważać, by jednego z drugim nie urazić grubym słowem.

Albowiem okupanci naszych umysłów wymyślili, że do opinii/idei można zastosować wytrych „mowy nienawiści” 
O, resztki pogrobowców Rzeczpospolitej – Zamknijcie mordy bo tiurma! Na słowo - paragraf! 

We władzy ciemniaków i skurwysynów - Ile można? To jest nudne! 



Dzisiaj, gdy wszyscy jesteśmy obywatelami - udało się wyhodować, trzydzieści trzy lata po Sierpniu, nie tylko szlachtę, arystokrację ale i bohatersko bogatą klasę próżniaczą, która nawet sama nie wie co robi, ani dlaczego?

Doszliśmy do sytuacji, że jest uznawany za tradycję polskiej nowomodnej kultury cytat z naszych kurewek, pospolitych gdańskich leberałów, że niby...pierwszy milion trzeba ukraść. 
Dzisiaj nie ma komu ukraść - O cholera! 
Biedaków, wdowy i sieroty zostawiam Państwu, ponieważ mam jeszcze resztki sumienia. Pozostali mają uzbrojona ochronę.

A co tu ma do rzeczy Kmicic?

Ano nic, dawno temu wyemigrował do Argentyny, biorąc za dobrą monetę opinię, że najsolidniej można zarobić w czasie kryzysu, a kryzys nam nie grozi.
Wrzeszczowicz siedzi w Czechach.

Pielgrzymki kłaniają się przed bohomazem. Majowie zbankrutowali jako poważni naukowcy. Czesław Miłosz choćby milion lat siudał dupką w zaświatach nie wymaże gumką przekazu, swojego, jakże popularnego wiersza.

Dla młodszych/głupszych mam uwagę, że ze względu na termin publikacji wiersza, nijak nie można napisać, że jest to tekst zwracający się bezpośrednio z pretensjami do Jarosława Kaczyńskiego.

"Który skrzywdziłeś człowieka prostego 
Śmiechem nad krzywdą jego wybuchając, 
Gromadę błaznów koło siebie mając 
Na pomieszanie dobrego i złego, 

Choćby przed tobą wszyscy się kłonili 
Cnotę i mądrość tobie przypisując, 
Złote medale na twoją cześć kując, 
Radzi że jeszcze dzień jeden przeżyli, 

Nie bądź bezpieczny. Poeta pamięta. 
Możesz go zabić - narodzi się nowy. 
Spisane będą czyny i rozmowy. 

Lepszy dla ciebie byłby świat zimowy 
I sznur i gałąź pod ciężarem zgięta" 

Owszem, zostały spisane czyny i rozmowy, ale cała ta historia nie jest nic warta, ponieważ nie została zaopatrzona czerwoną, okrągłą, kacapską und carską pieczęcią. 

Bawmy się! 
... nim werble warcząc ruszą
















czwartek, 3 stycznia 2013

2012 - Subiektywny przegląd blogosfery


Bloger Roku – Coryllus

Wielu zadziwi a może nawet przerazi ten wybór, ale mam dobre racje by postawić na Gabriela. Nie chodzi o jego wyjątkową pisarską aktywność, ani o podziw jaki we mnie budzi jako autor, wydawca i maszyna promocyjna w jednym. Nie muszę się z nim zgadzać. Ba, niezbyt mnie odpowiada  jego okrągły, erudycyjny styl pisania tekstów. Tyle tylko i aż tyle, że siedząc od rana w firemce, gdzie mam dostęp do internetu jedynie przez komórkę, od dziewiątej zaczynam sprawdzać, czy Coryllus spłodził nowytekst. Jeśli tak, po jego przeczytaniu pilnie śledzę dyskusję pod nim w Salonie24. Każdemu tyle, ile się należy.  Pisarz to pisarz. Cieszy, że wykluł się z tak poniżanej, umęczonej, polskiej blogosfery.

Obciachowy Portal Roku – Salon24

Portal prowadzony przez ludzi, którzy uchodzą za szermierzy wolnego słowa, co nie przeszkadza im w praktykowaniu cenzury prewencyjnej, cenzorskich zapisów na nazwiska i nicki, czyli zachowań charakterystycznych dla słusznie i dawno minionej epoki. Jednocześnie doskonale żyją  i mnożą się tam ewidentni kapusie dla których donosik do prokuratury czy jakiejś papierowej szmaty to ciepła bułeczka z masełkiem i dżemikiem, oraz całkiem jawni prowokatorzy, sycący się satysfakcją z tego, że ktoś, kto nazwał ich po imieniu, za karę został wywalony z Salonu na zbity ryj. Wyjątkowe, razem z nierozumnymi adminami, tałatajstwo.

Twittersyn Roku – Igła

Dla każdego, kto śledzi polityczną flankę twittera, mój wybór powinien być oczywisty. Niby słodki drań, ale, choć nie do końca rozumiany, potrafi nawiązać kontakt z każdym. Ten kontakt często kończy się zablokowaniem słodkiego Igiełki. To żubr twittera, moi mili! Nadbiegając zewsząd miażdży głupotę politycznych i dziennikarskich celebrytów oraz ich naiwnych akolitów jak nikt. Beztrosko zauważę przy okazji, że panienki za nim latają. Niestety, wirtualnie.

Hańba Roku – Medialna nagonka na blogera Artura Nicponia

Ewidentnie zainspirowana przez jakiegoś sukinsyna z blogosfery. Patrz wyżej! Akcja, która unaoczniła meni, jak nic nie znaczącą dla możnych tego świata jest blogosfera i jej darmowi robotnicy. Nieznośna była jawnie okazywana przez niektórych naszych towarzyszy po słowie radość i satysfakcja z tej głupiej i zakłamanej nagonki.
Łajdaki, jakże wam w pyskach?

Satysfakcja Roku – Trwanie niezależnych* inicjatyw

Wbrew wszelkim przeciwnościom losu oraz PT finansów - Trwają na posterunku, wraz ze swoim radiem, popularne Niepopki, żyją Blogmedia „Made in Maryla” Nieśmiałe oznaki życia daje Textowisko. Bywa, że napisze tekst wyrus czy inny, prawda, triarius 

– Jeszcze żyjemy! Kochani, jeszcze żyjemy!

*jako „niezależne” rozumiem inicjatywy w których nie maczają paluchów politycy und dziennikarze

Mezalians Roku – Chwilowy powrót do Salonu 24 „naszych dziennikarzy”

Za wstępny komentarz niech posłuży cudzysłów w tytule kategorii. Wszystko odbyło się na zasadzie:

- Panie Rafale! Kocham Pana i uwielbiam pańskie teksty!
- Ja też siebie kocham i uwielbiam własne teksty – I to ma być komentarz? Phi!

Albo:

- Ty łobuzie, pisowcu paskudny, dlaczego nie odpowiadasz na komentarze?
- Ja pisowcem? Ożesz ty! Nawet traktorem mnie nie zaciągną do klawiatury!


Zapomniany Roku – Pan Krzysztof Leski– Szacunek!

Przypominam najpopularniejszego blogera S24, którego odsłony tekstów liczone były w miliony a koledzy, och, a także ...  ach!

***

Można zapytać autora, po co i jakim prawem ocenia innych? Ano takim, że od sześciu lat wędruję po stepach blogosfery. Miałem wiele związanych z nią nadziei. Pisałem w przypływie szaleństwa o Dzikich Stepach Blogosfery.
Dzisiaj widzę mur z cegieł i błaznów podpierających go leszczynowymi patykami. Taki lajf!