Oczywistym
jest, że obecnie, sprzedawanie humoru na wagę jest najbardziej opłacalne,
ponieważ, im cięższy dowcip autora tym większy zysk. Wnioskuję z tego, że
naszym rodzimym kabareciarzom i autorom komedii filmowych żyje się jak
najlepiej.
Próbkę
jakości tego osobliwego towaru mogłem posmakować przy okazji awanturki o występ
kabaretu „Limo” w TVP. Zesłany na miejsce kaźni przez linkującego twittersyna obejrzałem
ten program w necie.
Poczytałem komentarze i nawet podyskutowałem na twitterze,
gdzie, jak to zwykle bywa, oberwałem od obydwu stron sporu.
Z jednej,
jako ponury katolik, z drugiej zaś za brak czujności, pryncypialności, oraz
tradycyjnie - Za lewackość!
Tym drugim
odpowiadałem, że nic mnie nie obchodzi, kto gdzie tam coś wygaduje, i że raczej,
moi prawicowi krytycy powinni się cieszyć, że teksty tego kabaretu są tak
wtórne, nieśmieszne i nędzne.
Przecież
cały ten skecz to rozproszony plagiat. Brak w nim ksztyny oryginalności.
Wszystkie "limate" koncepty są wtórne.
Zebrane, nomen omen, do kupy, i podane w
takiej formie mogą bawić tylko gamonia. Niech się gamoń bawi!
Zaznaczam,
że humor obrazoburczy ma we mnie wdzięcznego odbiorcę tylko wtedy, gdy jest
przełamany autoironią. Dobrym, ponieważ szerzej znanym przykładem, są
zjadliwości produkowane w dawnych (starodawnych ) czasach przez grupę Monty
Pythona.
Roi się tam
od antyreligijnych dowcipasów, które w swoim czasie budziły gwałtowny sprzeciw.
Moim zdaniem bezzasadny, ponieważ są te skecze przykładem dobrej, kabaretowej metody. Nie ma
tam okładania wyśmiewanego, pałką po łbie.
Autoironia głupku!
Pamiętacie
skecz o katolickiej rozrodczości w
„Sensie Życia”? Wystarczyła dwu zdaniowa pointa w wykonaniu protestanckiego
małżeństwa.
Mąż – Ach ci
katolicy, co stosunek to dziecko!
Żona – To zupełnie
jak u nas, mamy dwoje dzieci!
To jest, na
prostym przykładzie „przełamanie” o którym piszę. Z nim, skecz jest zabawny.
Bez niego byłby męczącą, choć zgrabnie wyśpiewaną i zatańczoną, antykatolicką
agitką. Nasi twórcy zdają się tego nie rozumieć.
Co jakiś
czas można przeczytać albo usłyszeć, że jakiś film czy grupa kabareciarzy jest
polskim Monty Pythonem. Wtedy, od tak polecanego produktu, uciekam z krzykiem.
Proszę mnie
dobrze zrozumieć!
Jestem o sto
tysięcy kilometrów od jakiejkolwiek cenzury. Śmieszą mnie za to durni posłowie robiący nieintencjonalnie
reklamę tak marnej twórczości. Trzeba mieć oczy dookoła dupy, by robić "giewałt" z powodu jakiegoś „Limo”
W ogóle ich
nie rozumiem, podobnie jak tych, którzy dadzą się pokroić w obronie tak
nędznego szmelcesu.
Wedle mnie wychodzi
na to, że najzabawniejsze są reakcje na tak marną aferkę, dmuchaną przez
chłopaków z GWybola. Dopiero na bazie tych reakcji mógłby powstać zabawny
skecz.
Nędzny jest
kabaret , podobnie nędzny jest polski film.
Od lat
słyszymy śpiewkę, że to z powodu braku funduszy.
Nie, mili
moi – powodem są ch….e dialogi, a szerzej, tak zwana warstwa literacka. Gdyby
przerobić „toto” na kino nieme, z tablicami napisów, może zęby przestałyby mnie
boleć, gdy przypadkiem trafię na nasz rodzimy wytwór.
Niestety,
nie ma lekko i rodzynki nie zmienią smaku zakalcowatego ciasta.
Nie mamy w
kinie polskiej komedii, kryminału, horroru, fantastyki, filmu historycznego. Krótko
pisząc – Jesteśmy w d..ie!
Powstają za
to przedziwne gnioty w rodzaju filmu o „odsieczy wiedeńskiej”, który to film
mógłby być sprzedawany w aptekach jako środek na bezsenność. Niezawodny, bez
recepty!
Ponoć zrobiono
tę kupę za 40 baniek. Chyba na zasadzie przekręconego „Quo Vadis”
Kilka lat
temu czytałem wywiad z naszym czołowym polskim reżyserem, w którym wywiadowca zapytał „z
głupia frant”, czy raczy rozrysowywać poszczególne sceny, tak jak to czynią
zespoły rysowników pod nadzorem mistrzów kina, albo sami mistrzowie?
Odpowiedź
brzmiała, że to dłubanina i głupota, wobec autorskiej wizji.
Bywa i tak.
Tylko dlaczego odcinek przeciętnego komediowego serialu, w rodzaju „Jim wie
lepiej” bawi mnie lepiej niż cały polski sezon komedii?
Może te
Hamerykany lubią widza i swoich bohaterów?
… -
Przychodzi papież do lekarza z babą na głowie…
Cholera!
Ujemna temperatura ma swoją bezwzględną miarę, a głupota swobodnie harcuje poniżej
minus 666 Celsjusza!
Dobre!
OdpowiedzUsuńPzdrwm
Hola! I've been reading your site for a long time now and finally got the courage to go ahead and give you a shout out from Lubbock Texas! Just wanted to tell you keep up the good work!
OdpowiedzUsuńAlso visit my weblog - affordable dental plans