Tenis to
piękny sport. Grywałem kiedyś po amatorsku, stąd wiem. Tenis to nie tylko
technika, wytrzymałość, szybkość nóg, refleks, ale przede wszystkim głowa,
ponieważ z głowy pochodzi wybór kolejnego zagrania, w głowie rodzi się
koncepcja jak odeprzeć napór przeciwnika, który przed chwilą był słaniającym
się na nogach neptkiem, by nagle stał się rozjuszonym bykiem, który niezawodnie
trafia w linię końcową.
To szybki pojedynek, bliższy walce na białą broń niż
podrygi i szarże współczesnych mistrzów szermierki. Tenis to walka napiętych do
granic woli przeciwników, jednocześnie mających wyjątkowo dużo czasu na
myślenie. Po każdej piłce następuje antrakt w którym można poukładać dalszą
grę, zmierzyć się z sobą.
Historia tenisa pełna jest opowieści o przegranych „wygranych meczach”
Klasyczna jest opowieść z Wimbledonu, gdzie angielski tenisista prowadząc 2-0 w
setach i 5-1 w trzecim, uległ swojemu rywalowi po pięciosetowej walce, ponieważ
akurat przy stanie 5-1, miejsce w loży raczyła zająć Królowa. Angielczyk łaknął
choć przez chwilę osobiście zabawić swą grą Jej Wysokość i poległ. Taki jest
tenis.
Grając jako
młodzieniec w tenisa, oczywiście po amatorsku i słabiacku, miałem wyjątkowy problem z
ogrywaniem jednego z kolegów, tylko dlatego, że facet oszukiwał. Sędziów,
oczywiście, na asfaltowych kortach w Koninie, nie było, w związku z czym utarła
się zasada, że wątpliwe piłki po swojej stronie każdy rozstrzygał na korzyść
przeciwnika. Takie z nas były dżentelmeny prowincjonalne!
A on nie, on
wprost przeciwnie. Tak mnie tym denerwował, że zdarzało się, że przegrałem jeden czy dwa mecze z tym patałachem. Zawsze po meczu z Żyłą, schodziłem z kortu
chory.
Grywałem też niekiedy przed publicznością, ale taką, rozumiecie,
kilkuosobową, na którą składały się różne dziewczyny. Poziom od razu opadał na
pysk, ale nie o tym będzie tu mowa.
Powyższy, przydługi wstęp wiąże
się oczywiście ze skandalem w Eilacie, gdzie podczas meczu tenisowego
miejscowi kibice obrażali i prowokowali nasze tenisistki. Nie przypadkowo
zdarzyło się to podczas meczu reprezentacji narodowych. Od kilkunastu lat mają
miejsce rozmaite ekscesy podczas, głównie podczas rozgrywek Pucharu Daviesa,
który, z całym szacunkiem dla kobiecego tenisa, wzbudzają większe emocje niż
rozgrywki z udziałem pań.
Żydowskim
kibicom udało się przesunąć granicę daleko za dzikie stepy Azji, choć sami
wbrew geografii oraz wszelkiej logice sytuowani są przez związki sportowe jako
Europejczycy. W związku z czym, powinny obowiązywać ich europejskie normy. Nie
są te normy jakoś osobliwie wysokie, ale jakieś są. Obrażanie kobiet słabo się w nich mieści.
Katolickie suki! - Cóż można odpowiedzieć na taki epitet?
Obrońcy
chamów z Eilatu przywołują na pomoc antysemickie wybryki kibiców piłkarskich.
Nie, mili moi! Sport oraz kibicowanie nie jest całością. Koncert Black Sabbath,
TSA czy innej Dody nie jest tożsamy z koncertem muzyki Monteverdiego - Na
przykład.
Nie wszędzie wypada drzeć mordę. Jasne, że w jakimś tam procencie publiczność się przenika, ponieważ doskonale mogę sobie wyobrazić fana opery i ciężkiego metalu, piłki nożnej i tenisa. I tak dalej, i tak dalej…
Rzecz w tym, że cham chamem i żadne kombinowanie przy potomkach imć Noego nie pomoże.
Interesujący jest sposób obrony żydowskiego chamstwa jaki pokazał w swych notkach ChłodnyŻółw. Zamilczenie oraz odwracanie kota ogonem. Śmieszy mnie, że ta stara polityczna sztuczka jest używana w tak błahych sprawach jak rozgrywki sportowe.
Dalej poszedł w S24 idiotycznyElli Barbur, dla którego jest to przejaw antyizraelskiej fobii. Szkoda słów - To jest istny dziadek wariatuńcio. Tyle, że łysy i Żyd.
Pan Bohdan Tomaszewski opisywał dawno temu swoje przeżycia na Wimbledonie. Turniej jeszcze się nie rozpoczął a nasz sprawozdawca wędrował między kortami, obserwując treningi. Wszyscy są wspaniali – Napisał – Wszyscy grają jak młodzi bogowie. Oszałamiająca technika, śpiew naciągów, kanonady smeczów, błyski nad siatką, ale jutro zacznie się prawdziwa gra i jedni będą wygrywali 6-0 a drudzy przegrywali swoje tenisowe marzenia 0-6.
To przykre,
że organizatorzy zawodów nie potrafili zapanować nad kibicowską dziczą i na dodatek
dzięki służalczym mediom łżącym w żywe oczy, że o kocie odwracanym nie wspomnę, okrywają się wstydem, narażając niczemu niewinnych sportowców na rewanż, ponieważ chamów nigdzie nie brakuje.
Lecz bezczelność nie jest kluczem do raju. Jest co najwyżej wywoływaniem wilka z lasu.
Lecz bezczelność nie jest kluczem do raju. Jest co najwyżej wywoływaniem wilka z lasu.
Tenis to piękny sport.
Tenis to nie jest sport dla byle łachudry.
Tenis to nie jest sport dla byle chałudry.
OdpowiedzUsuńTeraz już jest.
Pozdr
Tenis to nie jest sport dla byle chałudry.
OdpowiedzUsuńTeraz już jest.
Pozdr
Hey! I could have sworn I've been to this website before but after browsing through some of the post I realized it's new to me.
OdpowiedzUsuńNonetheless, I'm definitely glad I found it and I'll be
bookmarking and checking back frequently!
Here is my web page :: nikhilpatil.in
I am truly thankful to the holder of this site who has shared this fantastic article at here.
OdpowiedzUsuńMy web page :: PBA Dental
Spam, i to taki z bota. Wywal!
UsuńWspaniały tekst!
OdpowiedzUsuńPzdrwm