niedziela, 7 kwietnia 2013

Róża dobrą Mamą


Śmiała ucieczka Różenki Swobodowej sprzed dwóch miesięcy przyniosła oczywiste owoce. Dzisiaj, gdzieś tak pomiędzy drugą a piątą, gdy ludzie śpią najmocniej, słodka psica opuściła specjalnie przygotowane posłanie w pokoju, na którym sobie sypiała, otworzyła drzwi do piwnicy i zeszła po schodach w ciemność.

Okrąglak, psi słodziak, który nie mógł ścierpieć kwadransa w samotności, wygłaskana Sunia,  udała się na chwilowe, dobrowolne wygnanie. 

Dzisiaj obudziła mnie, za kwadrans siódma - Cisza. Wstałem i szukałem Różenki. Drzwi do piwnicy, otwarte.

Schodząc na bosaka po betonowych schodach, z radością usłyszałem popiskiwanie maluchów. Róża na gąbce ze starego materaca. Patrzy brązowymi, mądrymi ślepiami. Banda wisi przy dydkach! Posprzątała po porodzie. Pogłaskałem słodki, jeszcze spocony łepek. Róża w pierwszym odruchu łapą zakryła swoje pociechy. Widziałem tylko tłuste dupki pracujące w rytm „dydlania”

Najważniejsze, że nic nie jest Róży. Szczeniaki żarłoczne i żwawe. Psica karmiona z ręki, ponieważ, przynajmniej w naszej obecności, nie wstaje. Po południu pokazała swoje dzieci. Najpierw Iwonie, a potem nawet mnie. Śliczne i tłuściutkie. 

Jeden, po mamie – idealnie czarny. 
Drugi czarny z białą gwiazdką na karku. 
Trzeci czarny z białą pręgą pod brzuszkiem. 
Czwarty czarny w białych bucikach. 
Piąty szary. 
Szósty w szaro-czarne pręgi, jak u tygryszczaka. 

Ten ostatni najmocniej pcha się do dydka. Jasne, że to nie oryginalne „Flaciki” ale jeśli odziedziczą urodę i charakter po Róży, każdemu polecam takiego psa.

Cóż, zbierałem informacje i szukałem dla Róży partnera. Zadecydowała sama, śmiałym rajdem taranując siatkę ogrodzeniową. Bywa i tak. Nazwijmy to błędem młodości.

Cieszę się, że Róża zaakceptowała swoja nową rolę. Z wesołego lelaska i prawie członka ludzkiej rodziny przeistoczyła się w mamę i opiekunkę własnych, psich dzieci. W tej roli wydaje się kapitalna.

Jest dużo czasu. Będą oczywiście zdjęcia. Szczeniaczki zostaną rozdane. Trzy są zamówione. Chciałbym, o ile wszystko dobrze pójdzie i wychowają się zdrowo, oddać pozostałe w dobre ręce. Dlatego dam im/wam szansę w blogosferze.

Róża dwa lata temu:


Tekst o Róży:

Inne teksty z Różą w tle:

Skoro taka Mama to i dzieci fajne, co nie? Róża jest dobrą mamą, dobrym psem, znakomitą przyjaciółką. 

1 komentarz:

  1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń