Minister Gliński,
który jest mistrzem w tworzeniu bytów niepotrzebnych zapowiedział wczoraj
powstanie Instytutu Literatury. Ma to być instytucja państwowa czyli „szeroko
zakrojony projekt o ogromnym walorze edukacyjnym, który ma umożliwić wszystkim zainteresowanym
dostęp do najnowszej wartościowej literatury. Jego celem jest zapoznanie z nowymi
formami literackimi, współczesnymi konwencjami oraz wartościowymi innowacjami”.
Proszę niczym we
mnie nie rzucać, to cytat. Chodzi oczywiście o zbudowanie krowy o tysiącu
dydkach i stu dopieszczających jęzorach do lizania poetycko-powieściowych pyszczków. Ten potwór ma się rozsiąść na
polskiej literaturze, która i bez niego jest wyjątkowo nędzna i wtórna, a
ukryci w jego korpusie urzędnicy i mądrale będą sterowali kanałem dystrybucji budżetowej
forsy, próbując stworzyć silną grupę pod wezwaniem profesora Glińskiego, która
na jego widok nie będzie wyła i gwizdała.
Innego celu poza
dotowaniem przyjaznych miernot nie potrafię dostrzec, ale ostrzegam, że nie da
się przerobić poety Wenzla na nowego Mickiewicza, choćby zaprzęgnięto do tego
zbożnego dzieła elektromobilność, nano czy naprotechnologię , albo nawet zwykły
młotek. Co gorsza podobne głupstwa będą się mnożyć, ponieważ ludziom wychowanym
w kulcie dla artystów i tworzonej przez nich sztuki nic innego przyjść do głowy
nie może. Najważniejszym powodem jest oczywiście stworzenie środowiska alternatywnego
wobec lewicowo-liberalnego, grupującego pisarczyków, a nawet przechwycenie co
bardziej łasych na dobra doczesne twórców drugiej strony tego medalu
wystruganego z ziemniaka.
Myśl, że prawicy (użyte tu określenia o charakterze
politycznym są nieprecyzyjne z powodu założonej objętości tekstu) potrzebne
jest podobne środowisko to wielkie nieporozumienie. Niczym dziura w moście potrzebni są bowiem
pisarze deklamujący swoją prawicowość. To, że lewica ma takich na pęczki w
niczym nie poprawia jej dość paskudnej sytuacji. Różnica, jak mniemam, będzie
taka, że tutaj na pierwszym miejscu będzie stawiany życiorys twórcy, co wróży
jak najgorzej całemu przedsięwzięciu. To, że ludzie kultury mają delikatnie
rzecz ujmując, tak zwaną dobrą zmianę w nosie, nie znaczy, że trzeba pompować
jej apologetów. Jeśli już, niech stworzą dobrozmianowy chór, który będzie
śpiewał przy okazji państwowych uroczystości (poeci w pierwszym rzędzie, bo
głosem najcieńszym).
Stronie liberalno-lewicowej
ci wszyscy literaci & poeci potrzebni są jako proteza intelektualna i stąd
męczące powoływanie się na ich autorytet. Wynika to po prostu z tego, że ich koncepty
teoretyczne, samo postrzeganie rzeczywistości są zaburzone do tego stopnia, że
bez argumentu z autorytetu, który przerwie niechciany proces myślowy odbiorcy
rozmywają się ku nicości. Niech sobie, prawda, mają tych swoich wybitnych
twórców. Nie skazujmy często niczemu niewinnych ludzi, których jedynym grzechem
jest aspirowanie do intelektualnej wyższości na spędzanie czasu sam na sam ze
Schetyną czy panią Lubnauer. Niech im gra muzyka, niech śpiewają na Fejsiku
wybitne pisarki Nurowska i Gretkowska. Tego zazdrości minister Gliński? Łaknie
własnych wybitnych pisarek?
Podobne działania są
oczywiście skazane na klęskę, podobnie jak każda próba podlizywania się
wrogiemu środowisku, które skwarkę łyknie, a i tak wypnie na pana ministra
tyłek. Jeśli zaś pomysłowi przyświeca myśl wsparcia polskiej literatury na
rynku światowym, rzecz cała sprowadza się do jawnej komedii, żywo podobnej do prezentowanego
przez rozmaitych wydrwigroszów pomysłu tworzenia w Hollywood filmowych hitów o polskiej
historii.
Jeszcze raz
przeczytajcie fragment cytatu, którym otwieram tekst: „…Jego celem jest zapoznanie z nowymi formami
literackimi, współczesnymi konwencjami oraz wartościowymi innowacjami”.
Wierzę, że wśród
czytelników znajdzie się ktoś na tyle wykształcony, kto w dobrej wierze
wytłumaczy ciemnemu pisarczykowi, jakie to są te nowe formy literackie i gdzie
szukać współczesnych konwencji, a szczególnie „wartościowych innowacji”? Bardzo
mi na tym zależy, bo za chwilę może się okazać, że chodzi o blogosferę modową i
poezję twitterową.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz