wtorek, 8 października 2013

Referendum. Osobliwa taktyka PO

Miałem polityków PO za grubych cwaniaków, którzy potrafią zręcznie lawirować, a tu klops, panie dziejaszku. Widząc to, co wyprawiają w sprawie warszawskiego referendum, sam siebie powinienem kopnąć w czoło nogą obutą w gumiak. Ale nie mam przy sobie gumiaków!

Durnia, który wymyślił bojkot jako sposób na sukces, Tusk powinien z kijem w garści ganiać wokół śmietnika, tak długo aż go dorwie i zdrowo wymłóci.

Uważam, że sensowna, pozbawiona hucpiarskich wyskoków kampania propagandowa sławiąca dzieła Hanny Gronkiewicz Waltz miała duże szanse na zmobilizowanie jej elektoratu i zwycięskie wyjście PO z październikowej konfrontacji. Miałoby to propagandową moc młota parowego, ponieważ pokonano by nie tylko PiS ale całą wielobarwną koalicję.

Nawet gdyby PO w takim referendum przegrało, porażka byłaby minimalna. Premier powołałby komisarza, a politycznych przeciwników możnaby dalej tłuc po głowach, choćby za egzotyczność, delikatnie mówiąc, związków koalicyjnych. Przy okazji porażka służyć by mogła mobilizacji własnego elektoratu w przyszłych wyborach.

Zamiast tego doprowadzono do takiej sytuacji, że nawet w razie powodzenia bojkotu zgoła nie będzie się można niczym pochwalić. Jeśli zwolennicy PO posłuchają swoich przywódców pani HGW zostanie rozgromiona w stosunku 10 do 90, na przykład. I czym tu się chwalić, że spytam? Raz, że pewnie trwale zdemobilizowano część własnego elektoratu. Dwa, że przy okazji trzeba było nagadać głupot, które będą wykorzystane. Trzy, że... no... a rubla nie zarobili.

Cóż dopiero, gdy frekwencja dopisze i taki pogrom będzie decydował o usunięciu HGW ze stanowiska! W takim przypadku Platforma Obywatelska po prostu leży i kwiczy.

Ale samo doprowadzenia do sytuacji, że w każdym wariancie się przegrywa jest czymś naprawdę osobliwym. Taką taktykę możnaby przyjąć na Podkarpaciu, gdzie szanse na zwycięstwo są niskie, ale na własnym boisku? W Stolicy?

A co będzie, gdy w miarę napływających danych o frekwencji będzie się uprawdopodabniał sukces referendum? Premier o 15 zacznie nawoływać do udziału? Przecież od takiej karuzeli nawet najtwardszy łeb zmięknie!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz