Pan Prezydent może spać spokojnie, ponieważ przyszłoroczne wybory wygra w cuglach. Jedyne ryzyko, jakie ponosi, to niebezpieczne, poranne golenie sznupki. Może Pan, panie prezydencie, śmiało zapuszczać wąsa, a nawet bródkę w stylu zbója Madeja.
Po pierwsze, poprze pana cała koalicja. Janusz Piechociński, charyzmatyczny lider PSL, czuła matuleńka Kopacz i nawet zagraniczny Tusk, o którym chodzą słuchy, że w dawnych czasach, nim został cesarzem, był polskim premierem.
Po drugie, największa partia opozycyjna, ma wybory prezydenckie za nic, wystawiając pozbawionego już na starcie szans, pana Dudę. I nie pomogą żadne zaklęcia. Prezes Kaczyński, najwyraźniej raczy nie rozumieć, że wiedza o ważności czy progach kompetencji, nie jest najmocniejszą stroną ogółu elektoratu.
Dla ludu, stanowisko prezydenta jest szczytem politycznego tryumfu i nie wzięcie udziału w wyścigu, deprecjonuje sam akt wyborczy, dla części jego zwolenników. Opowiadanie, że stanowisko premiera jest dla niego ważniejsze, tylko zniechęca , ponieważ ludzie nie wybierają premiera, tylko „ktoś” czyli posłowie na sejm, którzy w ogóle nie cieszą się szacunkiem społecznym.
Co z tego, że kandydat Duda wygląda ładnie i płynnie mówi, oraz prawie na pewno, nie miewa problemów z ortografią? Lud miewa i takie cechy, mogą być uznane za wywyższanie się kandydata. Rzeczywistość jest taka, jaka jest, a na pewno nie taka, jaka być powinna. Nastroje i ogólne pojęcie o polityce również. Nawet, jeśli kilka procent elektoratu słyszy teraz o Dudzie, jako kandydacie, nie wiadomo zupełnie, ilu ludzi myli go z tym drugim Dudą.
Kandydaci lewicy to kupa śmiechu. Miller namaszczający słodkiego Rysia i Palikot, Palikota.
Do tego Sierakowski, guru z plasteliny, dodaje Roberta Biedronia i panią Nowacką ( to chyba ta, z warkoczykiem, ale pewny nie jestem) Narodowcy wystawią Bosaka, Korwin, co zrozumiałe, da jeszcze jedną szansę Korwinowi. I tyle.
Prezydent Bronisław Komorowski nie będzie, wzorem HGW, z nikim debatował przed pierwszą turą, co mogłoby mu nieco zaszkodzić, a ewentualna druga tura, to już będzie pełna mobilizacja jawnych i tajnych jego zwolenników.
Potem wszyscy odetchną z ulgą i zaczną się wybory parlamentarne. A potem już nic nie będzie, tylko – jak pisał Witkacy –„świństwo równomiernie rozpełźnie się wszędzie”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz