Nie spodziewałem się, że rozpocznie swe rządy jako jawny komik. Pomysły na odbudowanie siły Platformy Obywatelskiej, które dotychczas przebiły się do opinii publicznej świadczą o tym, że za glinianą fizys nowego lidera kryją się pokłady nieujawnianego dotychczas osobliwego poczucia humoru.
Powołanie Klubów Obywatelskich ( mamy tu wiele mówiący zwolennikom sportu skrót KO) jest pierwszym tego humoru przejawem. Próba połączenia idei wyklutej w gnieździe Gazecie Polskiej z hucpiarskim Komitetem Obrony Demokracji tylko pozornie wydaje się przedsięwzięciem poważnym. Oto rząd dusz mają przejąć lokalni działacze Platformy Obywatelskiej i poprowadzić lud na barykady. Równie dobrze mógłby Schetyna, widząc znacznie większą popularność Kościoła Katolickiego, polecić działaczom swojej partyjki zakładanie świątyń i głoszenie platformerskich prawd objawionych na leśnych polanach czy w katakumbach, o ile znajdą je w najbliższej okolicy. Rozumiem, że nic nowego pod słońcem, ale bez przesady. Nie da się skutecznie kopiować wciąż działających inicjatyw.
Ale same kluby to jeszcze nic. Osobliwe poczucie humoru pana Grzegorza przejawia się w tym, że planuje zlot jeszcze nieistniejącego tworu w dniu święta Trzeciego Maja. To niesamowite!
Oto środowisko, coraz powszechniej postrzegane jako spadkobiercy niechlubnej tradycji Targowicy, chce sobie świętować w dniu, gdy Polacy świętują uchwalenie Konstytucji, przeciw której podobni im łajdacy zawiązali skuteczny spisek. To się mieści w pewnych, bardzo wysublimowanych formach komizmu, ale nie wiem, jak ludzie nie będący członkami KO zareagują na takie wyczyny. Na pewno Szczęsny-Potocki ciężko westchnie z dna piekła.
Poza tymi, powiązanymi ze sobą konceptami, reszta działania odpicowanej PO ma tradycyjnie polegać na napieprzaniu w partię rządzącą i przekrzykiwaniu idiotycznej Nowoczesnej. Najwyraźniej pan Schetyna, zgodnie ze swoim medialnym zawołaniem „Zniszczę cię!” postanowił zabrać się za ostateczne zniszczenie zarówno PO jak i samego siebie. Nad tymi zwłokami nie uronię ani jednej łzy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz