sobota, 22 czerwca 2019

Rozważania ekologiczne, czyli na biegunie bez majtek

Wybuchy wulkanów są zjawiskiem niepożądanym klimatycznie i w zasadzie odkąd przestaliśmy wierzyć, że są wyrazem gniewu Bogów nie są nikomu i do niczego potrzebne. W związku z tym przedstawiciele najbardziej postępowych społeczeństw uchwalili, że należy wulkanom zakazać podobnych ekscesów. Niestety wulkany nie raczyły wyrazić skruchy, w związku z czym uchwalono stosowny podatek i powołano międzynarodową organizację mającą na celu tropienie, łapanie i resocjalizację maleńkich wulkaników w duchu ekologicznym. Przeciwko wulkanicznemu rozpasaniu zaprotestowało wiele znanych osób wszech płci, ogłaszając, że dopóki wulkany się nie opanują, one nie założą majtek. Przez Europę przetoczyła się fala demonstracji żądających od Matki Ziemi abdykacji oraz przekazania władzy nad klimatem organizacjom międzynarodowym. Radykałowie żądali nowej epoki lodowcowej i nawet próbowali zbudować w Paryżu igloo z kostek lodu wyciąganych przemocą z drinków zagranicznych turystów, ale policja Macrona spałowała ich dobrze, bo niby jak na lodzie winne grona i sery hodować? Chodzą słuchy, że po rozprawieniu się z wulkanami nadszedł czas na trzęsienia ziemi. Dyskusjami i robieniem słodkich oczu nic nie zdziałamy. Konieczne jest międzynarodowe porozumienie w sprawie niepożądanej ruchliwości płyt tektonicznych!

***
Wyczytałem, że Szwedzi odczuwają dyskomfort z powodu latania samolotami, ponieważ trudno im się pogodzić z faktem, że latając niszczą środowisko. To lud dziwny i niepokojący, ponieważ nadzwyczaj silnie motywowany ideologicznie. Jak do nas wpadli, to kradli wszystko, bodajże błoto by brali, ale nie mieli jak wywieźć. I tak się włóczyli po Europie walcząc i rabując, często z całymi rodzinami. Zawsze bez skrupułów i wiecznie głodni. Potem purytańscy, zamknięci. Potem całkiem odwrotnie, jak na karuzeli, czy raczej diabelskim młynie. Teraz samoloty już dla nich toksyczne. Oby nie wpadli na pomysł pływania łodziami, bo to jednak wymusza pewną dzielność i diabli wiedzą, co by im się w tych szwedzkich łbach odwróciło. Wracając do ich siedemnastowiecznej wizyty w Polsce warto zauważyć, że ich świeżo nabyta wrażliwość jakoś nie skłania ich do oddania tego, co wówczas ukradli. Tak daleko to nie sięga, bez przesady. Jeszcze wcześniej byli tymi całymi Wikingami i razem z zaprzyjaźnionymi Murzynami śmigali po Europie jako piewcy neutralności klimatycznej. W rejonach, które odwiedzili, lud miejscowy w zgodzie z naturą zasiedlał pobliskie lasy i biada temu, kto rozniecił ogień i dymiąc w oczy planecie, zwabił tych skandynawskich ekologów.

***
Chwilowo porzucono pomysł afirmacji zboczeń seksualnych na rzecz wojny o ratowanie planety. Grubsza sprawa! Polacy zawiedli jako progresywny motłoch, to może uda się ich podniecić klimatem. Sprzyja temu aura. Premier Morawiecki zaprowadził w Polsce takie temperatury, że po prostu wstyd. Za rządów PO nie do pomyślenia! Na dodatek ponoć wypiął się na neutralność klimatyczną przez co cierpią niedźwiedzie polarne. Para aktywistów wybrała się na Biegun Północny, żeby poinformować miejscowe Ursusy Martimusy o pisowskim zagrożeniu klimatycznym. O losach tej eskapady nic nie wiadomo, poza tym, że każda nowa religia potrzebuje męczenników. Ale na bok niestosowne uwagi, bo sprawa jest poważna. Za szyldem neutralności klimatycznej (na boku zauważę, że autora tego nonsensu powinno się schwytać i obić) kryje się oczywiście brutalna gra interesów. Rzecz w tym, że akurat nas zbyt krótko poddawano stosownej indoktrynacji, przez co ludzie zachowali resztki zdrowego rozsądku. Kursy przyspieszone, które oferują media są mało skuteczne, ponieważ szczęśliwie mieliśmy czas przekonać się, że media razem ze swoimi mądrościami są nic nie warte. No chyba, że dziennikarze wszech płci zarzucą szkodliwy zwyczaj noszenia majtek, a jeśli już, to zaczną je nosić na głowie. Bo czynem należy wesprzeć swe słowa! Czynem!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz