niedziela, 26 kwietnia 2020

Ostatni raz o sprawach, które do mnie nie należą


Najwyraźniej z racji możliwego kryzysu, zewnętrzni wobec Polski szafarze dóbr wszelkich ponownie rozsupłali sakwę ze złotem. To rozumne wobec faktu, że obecni beneficjenci całkowicie zawiedli dopuszczając we własnym gronie do rebelii, do wypuszczenia na pierwszą linię prawdziwych już idiotów i pałkarzy, nie nadających się do żadnej tam polityki. Postępującej degradacji Platformy Obywatelskiej nie da się już zatrzymać, zaś ani sklerotyczno-brodato-spurkowa lewica, ani skorumpowany do cna PSL nie są żadnymi alternatywami. Chodzi bowiem o rzecz poważną, czyli ujmując w skrócie o to, by nakłonić Polaków do kolejnych trzydziestu lat tyrania na rzecz dobrostanu państw, tak hojnych wobec wyznaczanych przez siebie nadzorców. Po to właśnie objawił się ten cały Gowin. Jego rolą nie jest zostanie marszałkiem sejmu, stanięcie na czele mniejszościowego rządu, ani nic podobnie głupiego i krótkotrwałego.

Jego rolą jest stworzenie kolejnej w Polsce partii opartej na sile pochodzącej z zewnątrz. Do takiej pracy zawsze u nas tłumy chętnych, o ile forsa i koncesje będą się zgadzały. Wystarczy ogłosić łagodny konserwatyzm, wolnorynkowość, konsyliacyjność, dumę narodową i przede wszystkim położyć nacisk na fakt, że w trudnych czasach tylko rządy ludzi rozumnych i przewidywalnych mogą zapewnić przetrwanie. Znajdą tam polityczne ukojenie obecni politycy opozycji mający dość basowania dzisiejszym krzykaczkom i krzykaczkom. Wszyscy mądrale i mądralki, dla których PiS jest emanacją socjalizmu, albo nie mogą z powodów estetycznych znieść serwowanej przez obecną władzę propagandy. 

Potem zacznie się gadka o zgodzie narodowej, co w rzeczywistości oznacza, że wszyscy, którzy godzić się z zaprzańcami nie chcą, zostaną chwyceni za pysk. W związku z takim postawieniem sprawy i pisowscy koniunkturaliści, którzy są wszędzie i mają się doskonale, dołączą truchcikiem, albo i w karnych szeregach. I tak dalej, i tak dalej… Wyborcy dadzą się jak zwykle nabrać, ponieważ u nas panuje dziwne przekonanie, że sama deklaracja jest już jakby czynem. A czyny będą, bo tak i na takiej bazie fundowane państwo będzie jak najbardziej kompetentne do zaprowadzania porządku w kraju nad Wisłą.

Czy ja opisuję mechanizm zdrady? Oczywiście, że tak! Polacy są zdradzani od setek lat i tak się przyzwyczaili, że życie nie pod rządami zdrajców mają za zmarnowane.  i niepełne, bo przecież wszyscy wiedzą, że inne nacje rządzą się lepiej, a skoro tak, logiczne się wydaje, żeby i nami rządziły. Trochę po cichu, bo lubimy śpiewać hymn i po kielichu pysznić się, jacy my tacy i owacy, a po prawdzie jesteśmy narodem gastabraiterów i geszefciarzy. Drobne zyski, fałszywe miny i absolutna oraz powszechna obojętność dla spraw publicznych i o dziwo boskich, oczywiście poza hucznymi deklaracjami.

Pisanie o tym jest pisaniem po nic. Ostatni raz to robię, ostatni raz dotykam kwestii, które do mnie nie należą. Lepiej milczeć, żyjąc idiotycznym złudzeniem, że jakoś się ułoży. Otóż, nic się nie ułoży, ponieważ nie ma takiej siły ani potrzeby, by fundować wolność ludziom z natury bezwolnym. Mam tylko osobliwe szczęście, że niezbyt długo będę na te rzeczy patrzył. Kto planuje trwać dłużej… Cóż, nie moja to sprawa.

1 komentarz:

  1. Bardzo dobrze że pan ten blog prowadzi. Ja na pewno będę zaglądał na ten blog.

    OdpowiedzUsuń