Ostatnio, jeżeli płaczę to tylko ze złości i bezsilności. Tak, smutne, prawda. Ostatnie dni wiele powiedziały mi o moim narodzie, o kraju, który jest moją ojczyzną, dla której zawsze mam i miałam tzw. serce na dłoni.
Jestem patriotą, zawsze byłam. Szanuję swój język (nie kaleczę go) i historię.
Widzę, płacz i flagi narodowe z kirem żałobnym, tysiące ludzi oddające hołd tym, których już nie ma.
Widzę też manipulację medialną, usilne zabiegi, by szybko się w oczach widzów zrehabilitować, że robiły z Prezydenta RP "kartoflanego niezgułę i nacjonalistę ziejącym nienawiścią".
Teraz nowy kłopot, no bo fakt, ten „Kaczyński nie był znów taki zły, ale, żeby od razu go w krypcie na Wawelu?”.
I już wybucha nowy konflikt, już jest spór nowy, choć jak dla mnie po prostu zwykle odwracanie uwagi.
Uwagi od czego? - Może ktoś zapyta.
Od spraw, które się teraz toczą w ciszy gabinetów i od tego, co było przyczyną tragedii.
Ratujmy Kraj Rodacy!
Ktoś porównał Pan Prezydenta do Pułkownika Wołodyjowskiego, więc zawołam jak ksiądz Kamiński:
„Dlaboga, Panie Prezydencie! Larum grają! Wojna! Nieprzyjaciel w granicach...”
I nie ufajcie tym, co mówią (za Azją Tuchaj Bejem) na Krymie, mógłbym i sułtanem zostać, ale tę ziemię pokochałem i tej ojczyźnie całym sercem chcę służyć.
taka fornalska mentalność - trzeba innych utytłać w błocku, aby nie widać było przy nich że sami jesteśmy błociarzami.
OdpowiedzUsuńJest chwila narodowego zrozumienia...nie to nie do przyjęcia, trzeba bełtać, mącić, drażnić i jątrzyć....taka mentalność.
no właśnie, a przy tym, ciekawi mnie ile z powodu tej tragedii odbito szampanów...i odetchnięto z ulgą.
OdpowiedzUsuńpozdro.
No cóż Rymkiewicz pisał o wieszniu...nadal uważam że ma predyspozycje na wieszcza...
OdpowiedzUsuńJa w 89 mówiłam o palach...no cóż, mnie nikt nie słuchał.
OdpowiedzUsuń