Tragedia się dokonała. Nikt, nawet do krwi zaciskając powieki nie przeniesie się do słodkiego, rozpolitykowanego „wczoraj” Skończyły się nagle wojenne gry wizerunkowych paniczyków.
Z dnia na dzień musimy dojrzeć. Stać się odpowiedzialnym narodem.
Odpowiedzialnym wobec naszych dzieci, wnuków – Narodem odpowiedzialnym za siebie.
Historia ruszyła.
Tragedia, która nas dotknęła jest bez precedensu w historii. Do niczego nie da się porównać. Polska w tej chwili jest zupełnie naga. Jest w piekle nierządu, ale...
Jeszcze Polska nie zginęła póki my żyjemy!
Brońmy, nie dajmy się!
Zamiast kibicować weźmy się jeden do drugiego, a dwóch do trzeciego, a trzech do… itd.
Nie dajmy się!
JESZCZE POLSKA NIE ZGINĘŁA!
Dzisiaj Świat wreszcie dowiedział się o Katyniu. Na selwie, pampie i w dżungli. Może nadszedł dzisiaj czas byśmy też zrozumieli do czego wzywa nas Honor, Bóg i Ojczyzna?
Kochajmy Polskę i pielęgnujmy wolność!
Jeszcze Polska nie zginęła!
I nie zginie, bo my jesteśmy Polska! Jeden do drugiego a dwóch do trzeciego i tak dalej... O Boże, czemus nas opuścił!
Dziwne to wszystko Jacku...
OdpowiedzUsuńa dziś wszyscy zjednoczeni, a tyle ciepłych słów o prezydencie Kaczyńskim....cóż tak szybko odchodzą......marika
OdpowiedzUsuńI jak? ZaPiSujecie się?
OdpowiedzUsuńPzdrwm
Ktoś mądry gdzieś kiedyś napisał lub powiedział, że cmentarze pełne są ludzi niezastąpionych.
OdpowiedzUsuńKażdy z tych ludzi, którzy zginęli, miał swoich zastępców. Skoro byli zastępcami, a nie pierwszymi, to teoretycznie są nieco gorsi od pierwszych. Teoretycznie... Czas pokaże, czy rzeczywiście.
Charakterystyczne były wypowiedzi niektórych polityków w niedzielę rano, gdy jeszcze była nadzieja, że może choć część przeżyła. Politycy, którzy na co dzień publicznie deklarują swój ateizm, wczoraj twierdzili, że "została nam już tylko modlitwa - módlmy się, żeby się uratowali". Jak trwoga, to do Boga...
Teraz wszyscy politycy i dziennikarze zgodnie twierdzą, że trzeba teraz zgodnie, ramię w ramię, że ci co zginęli, to byli sami wybitni ludzie. Nic to, że jeszcze dzień wcześniej pluli na siebie nawzajem. Teraz, w tych okolicznościach, trzeba tak mówić. Zastanawiam się tylko, ilu z nich w tej chwili szczerze mówi i na jak długo im tego szoku wystarczy.
MI się bardziej chce rzygać jak pomyślę o dziennikurewach - wczoraj jeszcze pluli i naśmiewali się, dziś rozpaczają...pies ich dymał.
OdpowiedzUsuń