niedziela, 5 grudnia 2010

Hur...Hur!!! - Powiedział pan pies

Bez złości, bez niepotrzebnych emocji, udało mi się wreszcie przeciąć ostatnie nitki wiążące mnie z Salonem24. Na koniec Administracja uhonorowała moje odejście osobną notką co bardzo podniosło mnie na duchu.

Fajnie było.

Odchodziłem i wracałem. Raz w złości, a ostatnio to już tak sobie, trochę dla żartu a trochę by wyrazić swe niepogodzenie wobec zmian jakie nastąpiły nie tylko w Salonie ale w całej blogosferze, umownie nazywanej, polityczną.

Teraz to jest ostateczne i usankcjonowane królestwo Adminów i polityki redakcyjnej. Mniej czy bardziej „udatni” pisarczycy i komentatorzy stali się tylko cegiełkami, klockami przesuwanymi w górę i w dół by tę politykę realizować.

Salon24 był ( jest ) miejscem atrakcyjnym, ponieważ ścierają się tam rozmaite poglądy, wszelkie możliwe opcje polityczne oraz pospolici idioci. Tyle tylko, że każdy zakręt polityki redakcyjnej powodował odchodzenie lub banowanie akurat tych pisarczyków z którymi lubiłem dyskutować i dla których lubiłem pisać.
Bywa i tak.

Teraz będę, ach, solą salonowej ziemi, czyli czytelnikiem. Wiadomo, że czytelnik to wyższe stadium pisarczyka. Problem w tym, czy będzie co czytać?
O cholera!

Polityczna blogosfera się zmieniła. Na topie są zawodowcy, politycy oraz redakcje jakichś enigmatycznych kwartalników. Będzie się to pogłębiać, ponieważ zawęża się przestrzeń wyrażania opinii w mediach płacących za dzieła publicystyczne.
Jakoś mi nie spieszno być zapchajdziurą, mięsem dla ludzi, którymi – przepraszam za te słowa – lekko pogardzam. No, może nie pogardzam, ale na pewno śmieję się z ich nieudacznych wywodów.

Paradoksalnie, z podobnych powodów odszedłem z Salonu24 jak i z Blogmediów, a przymierzam się także do odejścia z „Popularnych Niepopków”
Wszystko na zasadzie: - Niech se redakcja sama pisze jak taka mądra!

Teraz wzorem jest starannie cyzelowany i wyprany z wszelkiej oryginalności portal „wPolityce.pl”

Może to i dobrze? Nie wiem, nie znam się na tym, ale jako najważniejsza osoba, czyli zwykły czytelnik, nudzi mnie ta mielonka.
Oczywistości wygłaszane z iście śmiertelną powagą, naganianie publiki do tekstów szczerych gołowąsów, których jedyną zaletą jest jasny acz kontrowersyjny przekaz. Jakieś "stajnie" znanych dziennikarzy. Dość!

Wracając do Salonu24.

Miał szansę i chyba ma ją nadal, stać się opiniotwórczym medium. Będę się cieszył gdy taki sukces osiągnie, choć już bez mojego udziału. Lubię lekko zagubionego Igora i całe to towarzystwo. Lubię i cenię Consolamentum oraz kilkunastu innych blogerów, że wymienię Coryllusa, Rosemanna, Ufkę, Kokosa26, NathiM i wielu, wielu innych. Lubię się przekomarzać i naśmiać z Sadurszczaka…i tak dalej i tak dalej…
Ale, wybaczcie Państwo, to za mało.

Co dalej?
Ano, będę pisał na naszym, wspólnym z Iwoną blogu. Na razie, także na Niepopkach i niektóre teksty będę zamieszczał w Interii. Wystarczy! Problem w tym, że …. A zresztą, sami przeczytacie, albo i nie.

Dziękuję jeszcze raz za spędzone wspólnie lata. Za awantury, zmiany, pewnie ponad pięćset opublikowanych tekstów. To chwilami były piękne czasy.

- Hur… Hur! – Powiedział pan pies!

4 komentarze:

  1. Wie Pan. Przypomniała mi się taka polska 'pieśń' - 'Józek nie daruję Ci tej nocy', a w niej taki wers: "Pojawiasz się i znikasz, i znikasz..." Sądzę, że Pana rozczarowanie s24.pl to wynik braku konsekwencji w postępowaniu. Jeżeli Pan znikasz, to się Pan nie pojawiaj tam, bo to jest przykład schizofrenii (objawowej). S24.pl zakończyłem czytać po 5 lipca 2010 - po prostu szkoda czasu i prądu - zawsze to mniej CO2 w atmosferę.

    Pozdrawiam i życzę konsekwencji

    OdpowiedzUsuń
  2. E tam. Nie samym I.Janke żyje człowiek. Nerwus z Ciebie, Jacku, ale bez tego nie byłoby ani jednej TAKIEJ linijki, prawda?

    Poczytałem sobie przez łykend takie różnościowe publikacje ze starej i nowej Europy, i od Pirenejów po Siedmiogród pytają się, czy wracamy do Lwowa. Bardzo cichutko pytają, odrobinę w powietrze, czy chcemy. No i jak tu nie pomyśleć o przypomnianym przez Ciebie niedawno owym "Kamieńcu, tak bardzo Podolskim"?

    Chcemy. Ale nie mamy pojęcia, jak to zrobić. Reedukację społeczeństwa trzeba by przeprowadzić, stare kwasy wyrzucić, a potem się sposobić do zaoferowania województwom wschodnim nowego, czyli dawnego ośrodka krystalizacji.

    Wpuść ten text, proszę, do jakiejś następnej książki. Zaraz obok opowieści krzyżackich. Niech nie zginie.

    Hej!

    OdpowiedzUsuń
  3. Schizofrenii? Wiesz o czym piszesz w ogóle?

    OdpowiedzUsuń
  4. Yagotto

    Hej. Stare kwasy są prawie nie do wyrzucenia. Zjadły już nasze dusze na amen.
    Inna rzecz jest marzyc a inna wojować. Nie zaskoczę Cie chyba, że mam pewna koncepcję, która nie na mój pusty łeb jest. Obiecuję, że się nią podzielę, by mądrzejsi ode mnie mieli czym ocierać spocone ze strachu czoła. . A co mi tam! :)))

    OdpowiedzUsuń