Od szesnastu lat rządzi Białorusią i jeszcze sobie porządzi. Szydzi z opozycji i brutalnie rozbija jej wiece oraz wyborcze protesty.
Szydzi i kpi, ponieważ odbywa się to wszystko w przytomności tak zwanych obserwatorów, którzy reprezentują potęgi w rodzaju UE.
Tymczasem jego gorliwi zwolennicy fałszują wybory. Tyle tylko, że gdyby nie fałszowali i tak by wygrał w pierwszej turze.
Nie siedzę w głowach Białorusinów „en masse” ani w żadnej białoruskiej pojedynczej głowie, toteż nie mam zamiaru wypowiadać się w ich imieniu. Nie podejmę się też wyłuszczania przytomnym, co jest lepsze dla Polski? Co jest lepsze?
Przeczytałem dzisiaj, że to wstyd dla Polski, bo skoro graniczymy to w pewnym sensie akceptując, dopuszczamy. Czyli mój but na twarzy białoruskiego opozycjonisty?
Pomijając już militaria Białej Rusi, przypominam, że maleńka Kuba leży o mistrzowski rzut beretem od mocarstwa i jakoś komusze skurwysyny czują się tam dobrze und w sosie. Brak demokratycznej energii w elektrycznej dupce USA?
Mamy zbawiać Świat wpieprzając się naszym sąsiadom, Białorusinom się wpieprzając pomiędzy wódkę a zakąskę? A dlaczego, że spytam?
Po to, by władze objęła Rosyjska agentura? To ma być naszym celem?
Przy odrobinie szczęścia mielibyśmy agenturę USA przy władzy i oczywisty konflikt z Rosyjską.
O, to jest nam akurat potrzebne gdy kocmołuchy i inne kopciuszki nami rządzą.
Napiszę o tryumfatorze. To prymitywne ruskie „kniaziątko” Jakiś horrendalny potomek typów spod ciemnej gwiazdy w rodzaju księcia Witolda czy innego Świdrygiełły, że o Jagielle nie wspomnę.
Wszystko okraszone sowieckimi metodami, które, by prawdę napisać, w wykonaniu Łukaszenki są dość łagodne, a nawet momentami bywają parodią sowieckiej przemocy.
Łukaszenko miast błąkać się w labiryncie światowej polityki, tylko udaje, że do niego wszedł. Niby wszedł a tak naprawdę siedzi na kamieniu i spożywa cebulę krojąc ją w cieniuteniunieczkie plasterki i posypując te smaki solą z papierka.
Podają mu ludzie zagraniczni przykłady „kolorowych rewolucji” a on się tylko śmieje.
Jedyna brutalna siła, która może zrzucić mu wraz z głową koronę samodzierżawcy nazywa się Rosja.
Naprawdę chcielibyście tego?
Jakieś UE, OBWE, NATO czy inne ONZ, Prezydent Łukaszenko ma oczywiście w dupie, widząc, że to banda płaszczących się mięczaków.
Być może przejmowałbym się białoruską zawieruchą dziesięć lat temu. Raz, że byłem młodszy a dwa, że jeszcze wierzyłem ( chwilami ) w to ględzenie o prawach człowieka.
Prawa człowieka – Tak, ale którego człowieka?
Jacku,
OdpowiedzUsuńCo znaczy "zero komentarze"?
Powiem Ci szczerze - Białoruś mi dynda.
Sztuczne państwo.Wydane na łup Lukaszenki.
"Batiuszki" ,który bedzie się trzymał tak długo ,póki nie dorośnie jego syn, by przejać schedę.
Wsółczuję ichniejszym dysydentom , którzy starają się tchnąć ducha w schłopiały lud.
Własne państwo.
Z całym szacunkiem - mieli kiedy takie?
Opozycji chodzi o to , by żyć lepiej. Europejsko , demokratycznie.
Niestety nie mają żadnego "mitu założycielskiego" ,że o tradycji nie wspomnę:)
Teraz obrywając od milicji , tworzą "mit założycielski". To jeszcze potrwa.
Marto,
OdpowiedzUsuńpiszesz, że na Białorusi społeczeństwo schłopiałe. A u nas jakie, że spytam?
Chyba jeszcze gorsze, skoro sobie tę ryżą parodię białoruskiego batki samo wybrało na szefa.
Marto
OdpowiedzUsuńNo może całkiem własnego to nie mieli ale wielka Litwa byli, a nasi przodkowie spolszczyli im elitę a o resztę niewiele dbali.
Tyle tylko, że schłopienie to w dzisiejszym świecie raczej korzyść a szlachectwo fuma i kaprys.
Nic to. Pozdro
Jacku!
OdpowiedzUsuńZajrzałam ,żeby złożyć życzenia Tobie , Aldze i dzieciom.
Wesołych Świąt:)
Coś Ci jeszcze dorzucę w temacie Łukaszenki.
Przed chwilą widziałam w TV jak Lukaszenko grzmiał: "I ci ludzie chcieli zostać prezydentami! Jaki z niego prezydent!? Ledwo w mordę dostał a już jęczy na cały świat!":))
Jeszcze raz zdrowia i radości życzę.
Piękna wypowiedź w duchu samodzierżawia.
OdpowiedzUsuńZdrowia i szczęścia życzymy, ale coś się jeszcze napisze, tym bardziej, że kram już zamknęliśmy.