Oglądałem wczoraj mecz z Niemcami, a oglądając naszą Reprezentację, muszę co kilka minut włączyć na chwilę inny kanał, żeby mnie krew nie zalała.
Nie jestem wybredny jako kibic, ale gdy widzę, jak wielkim nakładem sił i piłkarskiego sprytu odbieramy piłkę rywalom w środku pola, by po sekundzie oddać ją pokornie na skutek braku opanowania i podstaw techniki, no, muszę przełączyć.
Wczoraj przełączałem na “Pana Wołodyjowskiego”
Tu Dudka - Tam Luśnia
Tu wytatuowane łapsko Wasilewskiego - Tam wydziarany Azja
Tu Smuda - Tam Baśka umyka na koniu
Tu Szczęsny - Tam też Szczęsny! Co jest? A, przez pomyłkę przełączyłem na TVP Sport
Tu Perquis - Tam Kettling transferowany ze Szkocji
Tu nas Niemcy szturmują - Tam Turcy, czyli przodkowie wielu obecnych Niemców
Tu nowa , błyszcząca twierdza w Gdańsku - Tam stary Kamieniec
Tu poślizgnął się Wawrzyniak - Tam Sienkiewicz na koniec nałgał zupełnie niepotrzebnie.
Tu cieszymy się z remisu - Tam, o mało hetmana Sobieskiego krew nie zalała, gdy dowiedział się o wybuchu w którym Rzeczpospolita straciła sześciuset żołnierzy.
Tu kombinujemy, ile lat jeszcze nam potrzeba by ograć Niemców - Tam, po roku “z kawałkiem” Sobieski “puknął” Turków 11-0 w lodowatym starciu pod Chocimiem. Pamiętacie?
Skończył się mecz. Z babskich komnat nadeszła wyraźnie spłakana Iwona, która zawsze duczy gdy Sobieszczak wyciąga i podnosi złamaną szablę Wołodyjowszczaka.
- Teraz, mówi, duczę dużo wcześniej i częściej niż gdy byłam młoda, i wymienia sceny przy oglądaniu których duczała.
- Nic to! - Mówię, a Ona znowu duczy, ponieważ się jej przypomniało…
Dobrze, że oglądając mecz człowiek zamiast duczeć, klnie i śmieje się na przemian. Dziwne, że muszę co chwilę przełączać kanał, bo zdzierżyć nie mogę, gdy nasi piłkarze wielkim nakładem sił i sprytu odbierają przeciwnikom piłkę, by…. Takie są dzisiaj nasze Zbaraże, Częstochowy, Kamieńce i Chocimy
- I Mątwy! - Dopowiada ubrany na czarno karzełek polityki - Nie zapominaj Jarecczak o bitwie pod Mątwami!
Nie zapomnę. Kolejna rekonstrukcja tego starcia, zbliża się wielkimi krokami.
Jeszcze miesiąc i dwa dni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz