Okazało się, że nie wolno na stadionach propagować haseł patriotycznych.
Haseł upamiętniających tych, którzy polegli w obronie Ojczyzny.
Haseł piętnujących zbrodnie wrogich armii.
Ba, banda troglodytów z PZPN i Ekstraklasy s.a zakazuje propagowania podczas meczów piłkarskich haseł antykomunistycznych.
Legioniści z OFMC są ścigani przez psy gończe komuszej agentury. Ludzie, patrioci czczący bohaterów Powstania Warszawskiego nie tylko czczym gadaniem ale przede wszystkim działalnością społeczną są wyganiani ze stadionu ze względu na hasło:
LEPIEJ BYĆ MARTWY NIŻ CZERWONY!
A to nie jest prawda? I niech nikt tu nie mydli oczu socjalizmem. Czerwony w Polsce to zdrajca i sowiecki pachołek.
Uderzyli w stół a odezwały się nożyce?
Do tego doszliśmy?
To jest obrzydliwe, a najgorsze w tym jest to, że jesteście (jesteśmy), drodzy kibice, całkowicie bezradni. Robiąc oprawy i wywieszając patriotycznie zabarwione transparenty działacie w pewnym sensie przeciwko własnemu klubowi. Rzecz w tym, że macie poczuć się winni. Winni własnego patriotyzmu. Winni umiłowania bohaterstwa naszych przodków. Naszej, bo nie ich, historii.
Nie będę się tu rozwodził nad tym, że banda skorumpowanych do imentu esbeków nagle bierze się za stawianie barier moralnych czy ideologicznych. Ten cały PZPN to chore bydlątko bez żadnej świadomości. Zebrała się grupa potworków postkomunistycznych i uradziła, że nie wolno poprzez wywieszane transparenty czcić na przykład „Powstańców Warszawskich” bo to jest wedle jakiegoś skurwysyna polityka. Wedle tego samego, albo podobnemu mu skurwysyna polityką jest przypominanie o sowieckiej agresji 17 września.
Gdzie my żyjemy? Nasi, umykający od odpowiedzialności łże politycy robią z Polski ojropejskie województwo. I nikt się nie buntuje, za szable nie chwyta, w las nie idzie… W to im graj!
Rzecz w tym by spacyfikować te resztki, a teraz wy akurat jesteście „tymi resztkami”
Dlatego też, nie bacząc na wzajemną, starannie przez lata wypracowaną wrogość pomiędzy kibicami, trzeba się wreszcie dogadać. Nie wolno dopuścić by jacyś popieprzeni łysole w garniturkach dyrygowali skalą i treścią waszego dopingu.
Oni znają i przebiegle stosują zasadę “DZIEL I RZĄDŹ” Nie dajmy się dzielić dla dobra i spokoju ich rządów.
No chyba, że komuś jest po drodze z PZPN, w co nie wierzę!
Czy nadal żyjemy w Polsce? W suwerennym państwie?
Jest pomysł by zbojkotować mecz ze Słowacją.
Dobry pomysł. Niech sobie vipki kibicują. Przy okazji zgłaszam jeszcze jeden, mój autorski pomysł.
Za niespełna 10 miesięcy będziemy obchodzili 600 lecie bitwy pod Grunwaldem.
Spotkajmy się tam wszyscy.
Od Szczecina do Mielca. Od Jeleniej Góry po Białystok.
Kibice z Warszawy, Poznania, Krakowa, Gdańska i z setek innych miast i wsi.
Stańmy raz, otwarcie, jak w tamtych czasach, pod chorągwiami klubów.
Razem pokażmy dupkom i zdrajcom, gdzie jest Polaka!
Tu nic nie trzeba udawać.
Nie trzeba przebierać się w rycerskie blachy.
Zawsze walczą serca. Gdzie lew a gdzie zając.
Wiadomo.
Niech tam, na polach Grunwaldu, ustawią przeciwko nam zaciężne oddziały firm ochroniarskich.
Nie wolno okazywać politycznego gniewu na stadionie?
Pod Grunwaldem też nie wolno?
Czy nie jesteśmy obywatelami Polski?
Czy trzeba być sejmowym fajansiarzem z teczuszką i sekretarką by mieć prawo publicznej wypowiedzi?
Konstytucja gwarantuje nam wolność słowa!
Jesteśmy wolnymi ludźmi! Polakami!
Tylko dwa słowa. Tylko dwa pieprzone słowa, ale za to jak brzmią!
WOLNA RZECZPOSPOLITA!
POLSKA!
…. i jak zawsze nasza, do bólu nasza!
Kibicem nie jestem, ale popieram całym sercem!
OdpowiedzUsuńTrzeba wiedziec z czym i do kogo.
OdpowiedzUsuńPanie Jacku idzie pan na slub dzieci znajomych.
Zabiera transparent: "Katyn pomscimy!"
Zdziwi sie pan gdy poprosza by sie pan wyniosl?Czy choc zwinal swoj transparent?
Tu podobnie: idzie pan na mecz gdzie reguly ustalane przez organizatora; tu PZPN.
Podporzadkowywuje sie pan im,albo spierdalanko.
Boo to ICH impreza,pan jest tylko gosciem.
Jesli powola pan wlasna lige bedzie pan mogl ustlac zasady na jej imprezach.
Teraz uzasadnienie czemu wlasnie takie ograniczenie (panskiej) patriotycznej ekspresji.
Laczenie sportu z polityka,jest zle.
To dlatego ze sport wyzwala emocje,agresje: my -oni.
Najwaznejsze dla organizatora by ta agresja,te emocje tak jednostek jak i tlumu,wypalily sie na stadionie.By nie przenoszone byly na inne obszary zycia.By tylko widowisko sportowe bylo ich poczatkiem i koncem.
Stad tepienie ustawek kibolskich czy polityki na stadionach.
Stad na stadionach nie moze byc ani patriotyzmu w wydaniu jakiego pan broni,ani reklam partii politycznych.
Dotyczy to tak polskiego sportu,jak i olimpiady czy dowolnej innej ligi/imprezy sportowej na swiecie.
Patriotyzm,ideologia,polityka na stadionach to olimpiada `36 czy `80.Nie ma watpliowsci ze bylo to zle.
Pamieta pan mundial 82 i mecz reprezentacji PRL z Ruskimi?
Nasi powiesili tam bannery Solidarnosci.
Policja hiszpanska dlugo sie mordowala z tym by je zdjac.Nikt nie kwestionowal ze nie miala do tego prawa.
Organizatorzy tej akcji zostali ukarani przez hiszpanskie sady.
Nikt tych kar nie kwestionowal: wszyscy wiedzieli ze to naruszenie prawa i z tej racji nie powinno bylo sie wydarzyc.
Przypomne tez czarnych sprinterow z USA ktorzy dokonali manifestacji politycznej podczas dekorowania medalami na olimpiadzie w Meksyku` 68.Wszyscy stracili medale.Boo naruszyli zasadnicza zasade sportu o jakiej pisalem wyzej.
pozdrawiam
marcin lazarowicz (neospasmin)