W pierwszych słowach mojego listu uprzejmie donosze, ze czuję się dobrze, czego i Panu, panie Boże życzę, razem z premierem Tuskiem i całym naszym Rządem!
Jednakowoż w związku z mętną odpowiedzią jaką otrzymaliśmy albo i nie otrzymaliśmy z Watykanu, muszę zaznaczyć, że nasz Rząd, który rozsierdza się właśnie na terenie jakiejś tam Polski, nie popuści, a nawet jeśli popuści, z góry ostrzega, że założył sobie tak wiele pampersów, że publiczność tak czy tak nie ujrzy efektu.
Drogi Panie! ....
....
- Czego mnie Donek szarpiesz?
- Do Boga piszesz ośle, "Drogi Panie" ? Oszalałeś?
- Przecież nie napiszę...Ej, Ty!
- Co to w ogóle za kretyński pomysł pisać do Pana Boga? Chcesz to wysłać przez Benedykta?
- Nie, normalnie...priorytetem! Inne opcje zawiodły a nawet zwiodły nas na manowce
- Znasz adres?
- Bronek mi powiedział na ucho...
- Dżizas, To nie to samo! Tak tylko mówimy, że to jest nasz Bóg, ale to, cholera nie to samo!
- A mówią, że jest wszecmocny, bo ma gaz i w ogóle....
Donek na stronie: - Z kim ja musze pracować! O, już znaczek ślini! - Raaadek!
Super! (Powtarzam się?)
OdpowiedzUsuńTen Radek jest niezawodny. Ryszawy zresztą też samograj w końcu.
Pzdrwm