- Wiesz jak lubię się zrelaksować na łonie przyrody, tym bardziej w tych trudnych dniach – Nie, co się śmiejesz, nie miewam okresów, bo nie jestem babą. Słuchaj, przedwczoraj zawieźli mnie chłopaki do lasu i wypuścili. Idę sobie, a tu nagle, słowik! Też mnie dojrzał – Wylazł z kałuży, otrzepał się z błota i odbiegł w zarośla chrząkając. Rozejrzałem się i…
- Co ty w ogóle opowiadasz? Przecież to świnia była albo co najwyżej dzik!
- Dzik, świnia? A od kiedy to świnia ma skrzydła? Normalny słowik, tyle, że wyrośnięty. Pewnie uciekł z jakiejś hodowli, ponieważ miał kolczyk w uchu.
- A od kiedy to słowik miewa kolczyk w uchu? Widziałeś ty kiedyś słowika?
- Jasne, że widziałem, tak jak teraz ciebie widzę, wstał otrzepał się z błota…
- Dobrze, a jaki był duży ten twój, phi, słowik?
- Jakie tam „phi” Na oko ze 120 kilo, ale nie sprzeczam się, mógł być nieco cięższy!
- Słowik – Czarek słuchaj uważnie - waży około 30 gramów. To taki maleńki ptaszek
- Gdyby był taki maleńki to bym go nawet nie dostrzegł w tych zaroślach, miejże rozum!
- Doprawdy, ciężko z tobą rozmawiać! I powiadasz, że miał skrzydła? Jak wyglądały?
- Normalnie, trzymał przy ciele, przecież jak siedział w błocie to nie rozpościerał.
Ale chrząkał i w ogóle. Mówię ci, że słowik, tylko hodowlany!
- A miał dziób? – Tylko nie mów, że był odwrócony tyłem!
- Skąd wiesz? Ale dzięki temu widziałem ogonek, taki kręcony…
- No przecież mówię, ze widziałeś świnię, nie żadnego słowika! Pani Basiu, pani Basiu, pani wyszuka w archiwum zdjęcie słowika i puści panu ministrowi na trójce. Dziękuję – Nie, nie tego gangstera, tylko ptaszka! Pani Basiu, wyraźnie mówię, że ptaszka, skrzydlatego. Nie, nie mrugałem do pani! O, dobrze! Teraz widzisz! - Czy tak wyglądał ten twój słowik?
- Coś ty? Wcale nie jest podobny, ale po pierwsze ten na monitorze to jest skowronek!
- Nie rób ze mnie głupka, głupków to masz robić z tych co cię będą zaraz oglądać i słuchać! Prosiaka od słowika nie odróżniasz, a słowika od skowronka już tak? A, faktycznie jest podpisany, że skowronek. Dobra, skończymy po programie!
- A o czym będziemy rozmawiali? Byle tylko nie o tych głupich autostradach, bo to już mnie nudzi, ile można …
- Czarek wyluzuj. Dzisiaj będziemy zgłębiać problem oderwania polityków od rzeczywistości, ich kłopotów z jej sensownym postrzeganiem oraz zupełnie jawnej już głupoty
- Ale, co ty - Co to ma być? Aaaa… trzeba było od razu mówić, że chodzi o polityków z tego, no jak to się oni nazywają, bo mi z głowy wyleciało z tych nerwów. Jak mówisz? Z PiS? Pierwsze słyszę! Aaaa…ci od Kaczoka. Ok., dajemy czadu! Słuchaj, tylko żeby było merytorycznie!
- Pani Basiu, niech pani wytrze i przypudruje pana ministra, bo się świeci jak… Dobry wieczór państwu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz