Pojadłem, popiłem, nasyciłem się świąteczną atmosferą i w końcu przylazłem do internetu.
Wszystkich Was kocham bez wyjątku.
Baczność, od lewego, spolegliwie und miłośnie, odlicz!
Raz!
Dwa!
Trzy!
– Niepełny!
Jasne, że niepełny, ponieważ wielu ananasów brakuje. Dobrze!
Siedzę sobie w cygarze „Made In Cuba” Nie mam pewności, że Kuba, ale nawet gwatemalskie chętnie wypalę. W żadnym razie, cygara nie są chińskie!
( od Córki dostałem!)
Napisałem uprzednio, że Was kocham. Przyjmijcie to za pewnik.
Taki, cholera, lajf.
Trzymajcie się!
Pamiętaj jednak, że Gwatemala nie dostrzega, że elita władzy kradnie! Czego skutkiem masy pracujące stracą, gdy realna stopa spadnie.
OdpowiedzUsuńA u nas stal się leje, moc truchleje, na kombajnie chłop się szkoli, na dodatek wygrać może końcówkę od banderoli. (Wiesz z czego to wszystko?)
Pamiętasz jak było za Gierka? (Z małej litery? O, sorry!)
Pzdrwm i Życzę WSIego Dobrego Wam Wszystkim, do WSIego Roku itd.
Jace Kleyff? Salon Niezależnych?
OdpowiedzUsuńA za Gierka! Ja pamiętam b. dobrze...
Właśnie, brawo!
OdpowiedzUsuńA swoją drogą - jak mu tam było z tym, skręcanym na spoconym żeńskim udzie, cygarem? Był prawomyślnie młośny, czy też po głowie chodziła mu Monica Levinski? (Jaby jedno wykluczało drugie, ale co ja tam wiem.)
Pzdrwm