Narracje, które od lat mają kierować naszymi
zachowaniami i generować złość, gniew, pogardę i rechot z potknięć politycznego
wroga, dzisiaj skierowano na wzruszenie i żałobę. To żadna nowość, może poza
wyjątkowym natężeniem hucpy i zakłamania.
Dziwi mnie, że ci wszyscy spece od propagandy nie wiedzą, że nie ma nic gorszego i bardziej odstręczającego niż przesada. Akurat w tej kwestii przeciętny człowiek ma bardzo dobrze ustawiony zmysł równowagi.
Dziwi mnie, że ci wszyscy spece od propagandy nie wiedzą, że nie ma nic gorszego i bardziej odstręczającego niż przesada. Akurat w tej kwestii przeciętny człowiek ma bardzo dobrze ustawiony zmysł równowagi.
Media mają nas najwyraźniej za statystów grających w
filmie, który realizują, na dodatek tak tępych, że zamiast żądać zapłaty sami płacą za udział, co z ich perspektywy
jest przejawem skrajnego szaleństwa.
Czasem jest to polityczny thriller, ale najczęściej
tani horror. Mamy pokrzykiwać, robić stosowne miny i ogólnie zachowywać się jak
tłum pałętających się po świecie zombie. Aby alegoria była bliższa ciału, od
czasu do czasu któryś z reżyserów, pisarczyków od scenariusza, czy nawet kobiecina
biegająca z tą śmieszną tabliczką od klapsów uświadamia nam publicznie jacy to
jesteśmy wstrętni, leniwi, brudni i głupi, a my mamy się cieszyć i dalejże podrygiwać,
porykiwać i wyprawiać bezeceństwa opisane w scenariuszu.
Taki jest styl, trendy i co tam chcecie. Prawda
życia i ekranu, dwa w jednym.
Długo za to szukałem w pamięci narracji, która miała
na celu wywołanie zwykłego uśmiechu, czyli takiej, która sięga podstawy
człowieczeństwa. To wyjątkowo deficytowy towar. Uznano najwyraźniej, że
atmosfera niekończących się przygotowań do bliżej niesprecyzowanej publicznej egzekucji
jest tym, czego ludzie łakną najbardziej.
Ja nie łaknę i odkąd zdołałem przepchnąć się do
wyjścia, tam gdzie już nie ma mediów a wesoło buszują zwierzęta, kosmos i historia od
razu mi nieco lżej. Polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz