Jego płyta "Przypowieść błękitna" jest solą i krwią mojej późnej młodości. Leży w szafie "zajechana" do nieprzytomności, ale jej stan nie jest ważny z dwóch powodów: Po pierwsze nie mam gramofonu, a po drugie jest jedyną na świecie płytą, którą potrafię odtworzyć z pamięci.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz