"Środowiska antyfaszystowskie (Żelbeton czyli 'queerowo-feministyczny, antyfaszystkowski blok non-violence') protestujące przeciwko piątkowej demonstracji narodowców zamierzali dzisiaj zasłonić balonami pomnik Romana Dmowskiego. Uniemożliwiła im to jednak grupa osób ewidentnie broniących przywódcy przedwojennej endecji, która licznie zebrała się pod monumentem. Policja skutecznie oddzieliła od siebie obie grupy"
Durne lewaki! Gdyby was wszystkich zebrać. Gnojów od Urbana, post - stalinowskie świnie, kawiorowych Gojów z Krytyki Politycznej i resztę tego różnobarwnego bydełka.
Gdyby wszyscy wymienieni powyżej wysilili się, nadęli swoje marne głowy jak balony, przyjmując od biegaczy z gwybola rozdawane prawie za darmo umysłowe dopalacze, i tak, nigdy nie będą w stanie osiagnąć poziomu sznurowadła w lewym buciku Pana Dmowskiego.
Gdzie Michnik czy inny Blumsztajn, a gdzie Dmowski?
Z czym do ludu, frajerzy? Gońcie kijkiem fajerki z pieca!
Samo to, że w Polsce, trzeba pomnik Dmowskiego chronić przed lewackim bydełkiem jest dziwaczny.
Na szczęście, każde dziwactwo ma swój koniec.
Komorowski
Tusk
Kopacz
Też
zabawne... interesujące... fajne...
OdpowiedzUsuńCzegoś mi tu jeszcze brakuje... A, wiem: "optymistyczne".
Pzdrwm
"
OdpowiedzUsuńantyfaszyzm" to lotne hasło - wszystko można pod nie podpiąć i wrzaski w Estonii gdy wyrzucano z centrum miasta pomnik okupantów czerwonoarmijnych, jak i wtedy gdy chcą bić ludzi cieszących się z odzyskania niepodległości.
Najśmieszniejsze jest to że w latach trzydziestych po rozbiciu i delegalizacji struktur komunistycznych ich bojówkarze bez problemu znajdywali dla siebie miejsce w szeregach bojówek NSDAP - jak widać ideologia praktycznie ta sama, jedynie sztandary mają nieco inne odcienie.