Zapamiętamy dwie piękne bramki i tyle naszego. Napisałem
w nieszczęsną sobotę, że faworytem być, to nie w kij dmuchał i tego się
trzymam. Mecz był brzydki, ale został z niego, ładny wynik. Dla porządku: W
krótkiej historii czarnogórskiej reprezentacji nikt nie zagrał na jej terenie
wspaniałego meczu, a wielu poległo. Nieprzyjemny stadion, nieprzyjemny rywal,
to i poziom gry nie powinien dziwić. To średniak, ale średniak z zaciśniętymi
zębami. Raz odpuścił w Armenii prowadząc 2-0, dzięki czemu spędziliśmy zimę
jako lider tabeli. Ale w Kopenhadze nie odpuścił, nie rozwarł szczęk i ograł
Danię.
Mecz niedokładności, błędów w obronie, w rozegraniu,
ale plan wykonany w stu procentach, a o to przecież chodziło. Z niepokojem
patrzę na tą mniej ważną, młodzieżową reprezentację. Ta drużyna, choć to jej
zadanie, w ogóle się nie rozwija. Zmieniają się gracze i rywale, a jak nie było
progresji w grze, tak nie ma. Na dodatek było to zamazywane wygranymi meczami z
młodszymi, albo zdekompletowanymi rywalami. Po przegranych eliminacjach PZPN
postawił na trenera Dornę i osobiście mam to za błąd. Najgorsze jest to, że w
kontekście zbliżających się MME kadra młodzieżowa blokuje graczy, którym można
dać szansę w Reprezentacji. Pewnie dlatego nie gramy meczów towarzyskich, bo
niby kogo sprawdzać?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz