Zastanawia mnie pewna kwestia, nie, żebym po nocach nie spała, ale dość mnie dręczy.
Zastanawiam się mianowicie, czym jako kobieta odbiegam od normy człowieka.
Nie wiem jak inne, ale ja dość często odczuwam pewnie dyskomfort. Powodów jest wiele, czasem drobnych i niezauważalnych…
Pierwsze, często traktuje się nas protekcjonalnie, podkreślając, że jesteśmy kobietami, ale nie żałuje nam się właśnie tego określenia. Jak czułby się mężczyzna, gdyby mu się z lekka żartem zakomunikowało, że no cóż, fakt, jest mężczyzną i popatrzyło na niego z pobłażaniem? Panowie i jak?
Jestem najdalszą od feministycznych aktywistek (wszak jestem mulierystką), ale często, niestety jesteśmy sprowadzane do pewnego organu, którego mężczyzna nie posiada, a którego jest ciekaw, czy raczej, który go interesuje z naszej całości.
Nie zauważa TEN mężczyzna, że tylko dzięki kobiecie, może dziś żyć, na tym najpiękniejszym ze światów, rozwijać własny umysł i to kosztem kobiety, która…no właśnie która nigdy nie poświęci się niczemu tak bardzo, jak własnemu potomstwu, domowi.
Czerpie więc MĘŻCZYZNA chciwie, garściami, żeruje na tym drobnym ciele, po czym daje kopniaka z pobłażliwym uśmiechem PANA. Nawet nie czuje dyskomfortu, bo ON, więc mu się należy, zapominając, że siłą napędowa, jest KOBIETA.
Już wiem, zaraz odezwą się głosy, że ten „zwrot grzecznościowy”, to przez szacunek…a to nie prawda.
Po drugie, to czy MĘŻCZYŹNIE w tym jego rozbuchanym ego, nie przyszło do głowy, że umysł nasz nie odbiega jakością od umysłu mężczyzny. Różnimy się, to fakt, tyle, że mężczyzna jest dopełnieniem kobiety i na odwrót. Ja tu naturalnie piszę o normalnych kobietach i mężczyznach, bo tu chodzi jedynie o pewne drobiazgi, nie, żebym od razu chciała z faceta robić eunucha.
I lubię być kobietą, żeby nie było, przeszkadza mi tylko ta protekcjonalność, czy wręcz…”no fajnie, pogadaliśmy sobie, teraz muszę niestety, wybacz (cielątko)poważnie pogadać z panem iks.”
Szanuję męskość, ba, nawet bardzo i nawet uważam, że mężczyzna powinien być takim tokującym Alfa, tylko jak już spogląda na nas (dopełnienie jego istoty), powinien czasem pomyśleć, czy to nas nie zrani.
To tyle, na razie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz