poniedziałek, 20 września 2010

Migalski, gdzie jest ta Legia?

- A Migalski jest w Madrycie i wychodzi za Hiszpana…!
- Stop! Stop, stop, stop…. Niech pan powie, o co tu chodzi?
- A Czarnecki, Ojroposeł co jest partyzantem w lesie…!
- Stop! Stop! Stop! Proszę wyłączyć Ojroposłom mikrofon!

- Weźmy Marka Migalskiego!
- Tego Ojroposła? No, jeśli…

- Dobra! Czy pan wie, co to jest władza und polityka?
- Zostałem wybrany głosami ponad stu tysięcy!
- Stu tysięcy złotych?
- Nie, ponad 100 000 ludziaszków głosowało na mnie, na Marka Migalskiego!

- Pan, panie Marku sam z siebie okazał w tych wyborach gębę?
- Pisiaki mi robili niemrawo, chociaż kasa!
- No, pisiaki…
- Ale to ja byłem taki popularny i beze mnie…
- Bez Pana, bez zapłakanej psicy? Bez Mopsika?

-Wypraszam sobie!
( Szeryf związku filatelistów ucieka ze znaczkiem na głowie!)

- Mruuuum!

Marek Migalski dla Gazety Wyborczej napisał felieton, który został skontrowany przez Adama Michnika w taki oto sposób:

- Musisz zrozumieć pewne wartości, ale bez lizania!

Weźmy Marka Migalskiego. Facet sądzi, że poza prawdziwą polityką, polityką, która zjadła go i wypluła, nadal jest Kimś.
Słuchajcie dzielny Migalszczaku dzwonów bijących u meni w Golinie.
Bim!
Bom!
Bim, bom!, patrzcie frajerzy gdzie bije nasz dzwon!
Bim! Bom…
Spójrzcie frajerzy, komu bije dzwon?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz