czwartek, 13 sierpnia 2009

Rokita i Szpakowski. Gole, kontrakty i avocado

Aby potwierdzić prawdziwość, zaczerpniętego z książki o przygodach Szwejka, powiedzonka, że „dobra świnia i na wodzie się upasie” zacznę od wczorajszego meczu z Grecją.

Dwie minuty po przerwie Obraniak wbił pierwszego gola dla Polski, co stało się pretekstem dla kuriozalnych wywodów pana Szpakowskiego na temat autorstwa strzelonej bramki.
Gdyby chociaż komentator był młodzikiem, gołowąsem mikrofonu? Nic z tego! Facet obsługiwał w takiej czy innej formie osiem mundiali, zaczynając od legendarnego 1974 roku. Komentował tysiące meczów, oglądał jak mniemam, dużo więcej.

I nagle okazuje się, że Szpakowski nie ma pojęcia, komu należy przypisać bramkę? Na powtórkach, które obserwujemy razem z nim widać jak Obraniak zmienia kierunek lotu piłki kierując ją do siatki. Widać też, że nie jest jakieś przypadkowe odbicie, co tak czy tak nie zmieniałoby sytuacji, bo zasada jest jedna od zawsze!

A ten się upiera, a basuje mu Juskowiak, który oświeca widzów powiedzonkami w rodzaju „gracz X dostał, jak się to mówi po piłkarsku: „bloka” Juskowiak ma właśnie „bloka” wtórując wbrew oczywistym faktom Szpakowskiemu.

W sumie głupstwo, bo nie takie Szpakowski kwiatki sadzał i sadza w relacjach. To mało, by o nim specjalnie pisać, ale wczoraj po tym, tak fatalnym byku, jeszcze ta jego radość, że speaker na stadionie pomylił Brożka z Krychowiakiem.

- Usprawiedliwmy go, bo Bydgoszcz nieczęsto gości reprezentantów, ha ha…Nawet nie ma tutaj ekstraklasy…ha ha…
Juskowiak oczywiście basuje. Ha ha
Potem nagły news (skąd? Mecz wszak trwa?) że sędzia jednak przypisał gola Obraniakowi.
Cierpliwe odwracanie kota ogonem.
Obraniak strzela drugiego gola!

- Tym razem nie mamy wątpliwości, komu zapisać bramkę – cieszy się Szpakowski.
Ja rozumiem, co to jest pomyłka, ale nie pojmuję jak można tak uporczywie trwać w błędzie, oglądając wraz z nami kolejne powtórki.

Tu nie o piłkę chodzi.

Czy nie mają państwo wrażenia, że coraz częściej, to co widzimy na ekranie nijak się ma do wygłaszanego jednocześnie komentarza?


Inna gwiazda mediów, pan Jan Maria Rokita rozstaje się z Dziennikiem. Znaczy się, wylatuje po prostu. Przy okazji dowiedziałem się z:

http://www.wirtualnemedia.pl/article/2781860_Z_Dziennika_znika_Jan_Rokita_ale_nie_publicystyka.htm

…że jak na faceta piszącego w stylu krawca, z całym szacunkiem dla krawców, którzy nie biorą się za publicystykę, miał całkiem niezły kontrakt.

Trzydzieści tysięcy na miesiąc za klepanie oczywistości i charakterystyczne dla byłego polityka mędrkowanie to całkiem...całkiem.
I do tego osiemnastomiesięczna odprawa, pewnie z myślą by go konkurencja nie podebrała!

Następny celebryta się znalazł.
Ale co mnie Rokita obchodzi, podrzędna acz marudząca gwiazda naszej pożal się Boże publicystyki?
Nic. Mnie interesuje, kto był tak bystry, że podpisał tego typu kontrakt w imieniu zwijającej się gazety?

Czy ktoś kupował Dziennik dla tekstów Rokity?
Niech się przyzna, śmiało!

Axel zapłaci. Jasne i w sumie nic mnie to nie obchodzi. Co łączy Rokitę i Szpakowskiego?
Indolencja?
Brak pojęcia o piłce nożnej?
Gwiazdorskie kontrakty?

„Nie wiem i nie wie, tego nikt na świecie
choć wszyscy wszystko oglądali przecie” – jak kiedyś śpiewał Karczmarski.

Ciekaw jestem, czy w podobny sposób były skonstruowane kontrakty Michalskiego i Krasowskiego? Jeśli tak, oznacza to, że „pampersy” dają sobie jednak radę i obawy oraz recenzje Matyi, z rzeczywistością niewiele mają wspólnego.

9 komentarzy:

  1. Rokita.
    A może mu gestapo, w ten sposób, zapłaciło za przedstawienie pod tytułem - "Ratunku... Niemcy mnie biją, ratunkuuuu"?
    Nikt, ostatnio, tak nie uopodlił, nie ośmieszył i nie upokorzył nas Polaków, jak głupi Jasiu.
    Co on wtedy pokazał? Ano pokazał, jak to niemiecka stewardessa, może polskiego, niedoszłego, premiera zakuć w kajdanki.
    Piękne przedstawienie!
    I nie mów mi, że ten jego dziki wyskok, był okazaniem polskiej dumy i honoru - wręcz przeciwnie.
    Zresztą, politycy nie mają o takich rzeczach pojęcia.
    A tak, za dobrze zagraną rolę - godziwa zapłata.
    Poza tym, jego idiotyczna żona odgrywa podobną rolę.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziku
    Nie mam żadnego zamiaru Cię prostować. Poza tym wyhodował politycznie Nitrasa jako konserwatystę.
    Ciekawe jak w pysku tym, którzy w dz. zapierdalali z trzy tysiaki.
    Jeszcze mnie ciekawi jak wycenili tego ichniego humorystę Wróbla.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze jedno.
    Za prawie 1 000 000 zł (tyle skasuje Rokita) polski polityk potrafi nie takie cuda wyczyniać.
    I jeszcze to:
    Celowe nagłośnienie, "wywalenia
    na bruk" - "premiera z Krakowa" z Niemieckiej gazety po wyroku Niemieckiego sądu.
    Niemiaszki palce oblizują.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. ...milion, i Ty w kolejce z gratulacjami za licznik. Ugh...
    oranje

    OdpowiedzUsuń
  5. A tak w ogóle, to świetne zestawienie idiotycznego "komentatora sportowego", z idiotycznym politykiem.Jest tak, że dzięki Szpakowi ludzie, powoli,zaczynają mieć, w dupie piłkę nożną, a dzięki Rokicie idioci walą do polityki szukając swoich, a cała reszta, też ma ich w dupie.

    Równia pochyła!

    Tylko do kurwy nędzy, dlaczego idioci, albo ludzie udający idiotów, za robienie z nas podobnych sobie, biorą taką kasę?
    Kto im płaci?

    Pozdrawiam 

    OdpowiedzUsuń
  6. Oranje
    Całkiem nie wchodzę na S24, ale Galopujący to Galopujący i się chłopakowi należy. Czemu? Bo tak!
    To zaś, co dzisiaj odwalił Jankes z tym listem świadczy o kompletnej zapaści tego medium. Przed chwilą miałem otwarty Onet i tam ryżypiórki to samo.
    Płacz nad Kataryną a tu demaskowanie 1maud na okrągło.
    Brzydzi mnie cosik taka postawa znanego dziennikarza Rzepy.
    Swoją drogą to się trochę dziwię, że na S24 prawicowi wklejają teksty. Po kiego ch..a, że spytam?

    OdpowiedzUsuń
  7. "Całkiem nie wchodzę na S24, ale Galopujący to Galopujący i się chłopakowi należy. Czemu? Bo tak!"

    Nie no, gitara. Żadna tam podróbka dżibsona. Gra.

    "Całkiem nie wchodzę na s24, ale...", łomatko, nie chce mi się, nie o to chodzi, mnie nie musisz skłaniać do... własnego skłonu.

    Moim zdaniem źle, że tam nie piszesz.
    Ale stokroć gorzej - że komentujesz.
    Tyle.
    oranje

    OdpowiedzUsuń
  8. ...przepraszam, poniosło mnie co widzę teraz, urazy nie chowaj, nie powinienem tak pisać. Naprawdę. Pozdrawiam
    oranje

    OdpowiedzUsuń
  9. Oranje
    Jakiej znowuż urazy? Każdy ma prawo, prawda,do swojego zdania. Wczorajsza i dzisiejsza lektura S24 zda mi się bardzo pouczająca pod wieloma względami. Pozdro :)

    OdpowiedzUsuń