niedziela, 16 sierpnia 2009
Kłamstwo
"Świat jest zbudowany na kłamstwie, dlatego wciąż wymyślamy nowe prawa. Pod kodeksami i paragrafami łatwiej ukryć fałsz."
I. M. Jarecka
Czy świat jest zbudowany na kłamstwie?
Ileż już kodeksów i praw było wymyślone?
Od Kodeksu Hammurabiego, aż po dziś?
Istnienie nasze zaczyna się od krzyku…często też tym się kończy, ale miedzy tymi dwoma biegunami toczy się nasze oryginalne życie. Ten krzyk, to jedyna prawda niepodważalna, potem…
Próbujemy przeżyć je jak najlepiej, ba, jak najwygodniej, bo przecież mamy je tylko jedno.
No i zaczyna się!
Niedomówienia, bo przecież nie chcemy sobie robić wrogów. Zapomniane coś, tłumaczymy, że pamiętamy, tyle, że naprawdę coś tak ważnego nam nagle wypadło i nie był na to coś czasu.
Oszukujemy, nawet najbliższych, czy przyjaciół, czy to ze strachu, czy, by zaimponować im własną przemyślnością.
Jako to z nami jest?
Czy te kłamstwo już nie nagromadziły się jak piramidy, z których zejść byłoby nam trudno? Żyjemy wszak dalej i dalej brniemy, rozgrzeszając się w myśli, że inaczej się nie da. Wszystko próbujemy przetworzyć na prawa, kodeksy, czy na tzw. mniejsze zło, by samemu rozgrzeszyć się z własnych świństw.
Czasem też chcemy oszukać Pana Boga, ale tu wnikać nie będę, bo Stwórca zna nasze słabości, wszak to dzięki niemu istniejemy.
Jasne są jeszcze ateiści, wierzący jedynie w doczesność, ale i im kłamstwo nie jest obce, odrzucając Stwórcę, czują się pewniej, choć tworzą sobie innych „bożków”, nie zdając sobie z tego sprawy.
Wierząc nawet we własną sprawność ręki, już tworzą sobie swój własny kult. Kult człowieka, od którego niestety nie są wolni i ci którzy w Boga wierzą.
Oczywiście często zatrzymują się, by zrobić rachunek sumienia.
Zapewne i tym, którzy nie wierzą, taki rachunek nie jest obcy, tyle, że nasza natura jest miękka jak wosk.
Wiec po zapewnieniach siebie, lub Boga, znów próbujemy po chwili obejść prawdę tak, by była po naszej stronie, tworząc z kłamstw własne prawdy.
Wiec, czy prawda jest tak trudna, że bez kłamstw, fabularyzowania się nie da?
Czy raczej mamy kłamstwo wpisane jak kod genetyczny?
Chciałabym poznać choćby jednego człowieka, który nigdy, ale naprawdę nigdy nie powiedział ani jednego nawet najmniejszego kłamstwa.
Tyle, że chyba takiego nie ma.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Algo-Iwonko! Nie ma człowieka,który nigdy by nie
OdpowiedzUsuńskłamał! Życie byłoby nie do wytrzymania,gdyby
tacy byli.
Wyobraz sobie,że spotykasz koleżankę,która ma raka,jest p[o chemioterapii,nie ma włosów,głowę
owinęła chustką,chudziutka,bladziutka.
Co powiesz! Wyglądasz coraz lepiej,chustki sa bardzo modne,zawsze miałaś duże oczy,w szczuplutkiej buzi są jeszcze większe.
Koleżanki ciotki szwagierka miała to samo,czuje się świetnie!
Albo inna sytuacja.Zacietrzewiony głupiec prawi
androny ,w dobrej wierze.
Powiesz: Pan,jak zawsze jest bezkompromisowy.
Ciąg dalszy,bo się ni zmieściło:)
OdpowiedzUsuńTrzecia sytuacja.
Ktoś bezpodstawnie,wulgarnie atakuje Ciebie,osoby
Ci bliskie lub wartości,które są dla Ciebie święte.Wtedy mówisz : Wal się!
Dwa pierwsze przykłady,to dyplomacja.
W trzecim "nie ma zmiłuj":)
Marto, racja, choć ta ostatnia opcja, mi osobiście się podoba, często mam ochotę odpowiedzieć to "wal się".
OdpowiedzUsuńCo do tego faceta od andronów, hm...można jednak powiedzieć coś się o tym myśli.
Co do pierwszego przykładu, tu jest chyba najtrudniej. I tu to kłamstewko może mieć pozytywny skutek...no właśnie.
Pozdrawiam.:D
Algo! Nie dodałam,że facet od andronów to zasłużony starzec,któremu wiek nieco rozum pomieszał.W takim wypadku odpuszczam,ze wzgledu
OdpowiedzUsuńna szacunek dla wieku i przeszłe zasługi:)
Też pozdrawiam :)
Wiesz odpuszczając takim starcom...hm...to będziemy wciąż hodować takich Sadurskich.
OdpowiedzUsuńPozdro.:D