Wyczytałem, że marszałek Komorowski zakończy w piątek swą, obfitującą w nadzwyczajne wyczyny kampanię wyborczą na ( przy ) molo w Sopocie.
Lepiej byc nie może, przynajmniej w kontekście zarzutów korupcyjnych przedstawionych właśnie tamtejszemu prezydentowi Jackowi Karnowskiemu.
Lepiej być nie może, jeśli cisząc się z molo, jodu oraz z posłanki Pomaski mozemy posłuchac sobie znanej już chyba wszystkim czytelnikom tego bloga, znakomitej i mam nadzieję proroczej piosenki Bartka Kalinowskiego.
Vivat Platforma! Vivat Komorowski! Vivat sztab wyborczy Marszałka!
Na molo marsz!
No to może by tak to molo w morze?...
OdpowiedzUsuń