W Onecie zaskoczył mnie tytuł „Donald Tusk wsparł kandydata PO” Zaskoczył mnie pozytywnie, ponieważ dotychczas gubiłem się w domysłach, kogo też poprze Donald Tusk?
Niespodzianka! Nie ma to jak jasny, klarowny przekaz.
Rano wysłuchałem z pewnym zniecierpliwieniem ględzenia premiera w audycji pani Olejnik. Niech mi zwolennicy pana Donalda wybaczą, ale to był bełkot. Bełkot okraszony różnymi obrzydliwościami, ale nic z tego nie wynikało poza tym, że Palikot ma „przykręconą śrubę” a Rosjanie zajęli się tragedią z 10 kwietnia pieczołowicie, ale wiadomo, że Ruscy nie są zdolni do pieczołowitości.
Kumpel z którym jechałem autem uznał, że mamy za premiera idiotę, a ja pouczyłem go, że w porównaniu z wystawionym przez siebie kandydatem Tusk to geniusz i „ sam świątobliwy cadyk” Ale jak przyjechałem do domu, poczytałem i pooglądałem, nabrałem wątpliwości. Bylibyśmy w niedźwiedzim uścisku ochoczych kretynów? Jasne, nawet potężnemu kretynowi można założyć chwyt i kopnąć go w tyłek. Mnie to nie martwi, ponieważ wiem, że dni tej „liberalnej” oligarchii są policzone, ale smuci mnie przykra sytuacja całkiem niewinnych miłośników Platformy Obywatelskiej.
Nie, to nie obłuda z mojej strony. Oczywiście, że w nadchodzących wyborach prezydenckich będę głosował na Jarosława Kaczyńskiego a w parlamentarnych na Prawo i Sprawiedliwość, i będę głosował z pełnym przekonaniem, ale dla każdego pilnego czytelnika mojego bloga powinno być jasne, że to nie jest „ moja bajka” Po prostu nie ma lepszej. Brak jakiejkolwiek alternatywy politycznej.
Smuci mnie sytuacja fanów Platformy, przynajmniej tych, którzy sami opisują się jako liberałowie. Oj, żeby Was, ci wasi liderzy nie podali do sadu za głoszenie wrażych poglądów, ze na przykład „prywatne = lepsze”!
Ale najbardziej szkoda mi ludzi, że jakby na złość sobie będą w najbliższych wyborach głosowali na osobę zupełnie niepoważną.
Dziennikarze piszą, że to gafy. Tusk tłumaczył dzisiaj, że takie gafy to nic.
Jasne. Jeśli ktoś, kto nie ma żadnego politycznego znaczenia i pieprzy trzy po trzy to nic wielkiego. Ja się z tym zgadzam!
Na przykład ( pisze na przykładzie bo wiem jakie spustoszenia czyni obecne szkolnictwo ) napisze poniżej taki tekst:
- Rozmawiałem wczoraj z ciotką i uznaliśmy, że czas by Polska wystąpiła z NATO!
Każdy przytomny zapyta, a kogo to obchodzi, co Jarecki ustalił z ciotką? I racja!
Niemniej, jeśli Marszałek Sejmu, facet pełniący ( na szczęście chwilowo ) obowiązki Prezydenta Rzeczpospolitej i kandydat partii rządzącej plecie przez nikogo nie przymuszany takie androny, nie da się spuścić na to zasłony litościwego milczenia.
Tymczasem słyszę, że to jest jakaś „gafa” Czy my jesteśmy dużym, europejskim krajem czy jakimś kacykowem z siódmego świata?
Gafa! Skoro takie coś nikogo nie oburza i nie interesuje to w zasadzie nie ma już o czym pisać. Wyobraźcie sobie, dzielni zwolennicy PO, że taki tekst wygłasza pani Angela Merkel!
Świat by się zatrząsł!
Komorowski bredzi, a nikogo to nie zajmuje i właśnie ten fakt mnie przeraża!
Gafa? W poważnym państwie nawet lider opozycji gdyby wyskoczył z czymś takim znalazłby się automatycznie w kręgu lewackich radykałów. U nas „magiczny Tusiu” nadal straszy Kaczyńskim, zupełnie tak jakby elektorat jego własnej partii składał się z jakichś pierwotniaków.
Szanowni „Peowcy” – Raczcie się zastanowić w co brniecie i w jak marnym towarzystwie. W Polsce jest miejsce dla partii liberalnej, ale te „leberały” już chyba swój najlepszy obiad zjadły. Ich retoryka jest pusta i ciężka jak starodawny pustak.
Teraz domy się buduje wedle nowocześniejszych technologii. Cóż domy, państwa też.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz