niedziela, 24 maja 2009
Sadurski narzeka choć bierze udział w cudzie!
Salonowy mistrz erudycji profesor Sadurski narzeka, że Dziennik postawił go w złym świetle przy pomocy tytułu zniekształcając sens jego profesorskiej wypowiedzi.
Ktoś w komentarzu słusznie zauważył, że w miarę jak dyskusja w internetowym wydaniu Dziennika zagarnia opinie kolejnych osób i osóbek, większość czytelników ogranicza się do zapoznania z nazwiskami oraz tytułami wypowiedzi autorów, które pełnią funkcję linku, ale tak naprawdę są lidami, zawierającymi skrót przemyśleń autora:
Na SG tej dyskusji czytamy:
„ >>> Sadurski: Anonimowość sprzyja nieodpowiedzialności
Ukrywanie tożsamości przez blogerów sprzyja nieodpowiedzialności za słowo. – mówi w nawiaząniu do tekstu Michalskiego prof. Wojciech Sadurski, prawnik i znany bloger, który jako pierwszy zażądał od Kataryny ujawnienia nazwiska.
>>> Jachowicz: Internauta musi mieć prawo do anonimowości
Ta teza szybko spotkała się z odpowiedzią Jerzego Jachowicza „
Słusznie oburza się pan profesor Sadurski, ale żeby uprzyjemnić mu te przykre chwile, na moment przeistoczyłem się w znanego blogera śledczego. Oto wyniki mojego śledztwa:
1. Wywiad z pofesorem Sadurskim Dziennik publikuje na stronie internetowej 22.05. 2009 roku o godzinie 20:12
2. Komentarz Jerzego Jachowicza ( szacunek ) również 22.05.2009 ale o godzinie 15:49.
Mamy oto do czynienia z cudem, gdyż chyba pierwszy raz w skali makro udało się osiągnąć efekt skutku poprzedzającego przyczynę. Zapachniało podróżami w czasie, albo kompletnym już naciągactwem i zadziwiającą głupotą dmuchających dziennikowy balon.
W tak krótkim kawałku tekstu zawrzeć tak wiele manipulacji.
Już nie naginanie faktów do tezy ale walenie czytelnika po łbie młotem kowalskim.
Sztuka sama w sobie!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz