sobota, 30 maja 2009
UFO w Polsce. Brawo Panie Premierze!
- Nie wygłupiaj się Grzesiu. Palikot to zmalował, prawda?
- Czy ja się kiedykolwiek wygłupiam? Gdzie tam Palikot? Normalne, prawdziwe UFO wylądowało. Otoczyliśmy miejsce lądowania wojskiem. Nawet przeprowadziliśmy wstępne rozmowy. Ostrożnie, ale wygląda na to, że są nastawieni bardzo pokojowo…
- A czemu dopiero teraz się dowiaduję? I tak dobrze, że z telewizji się nie dowiedziałem!
- Myśleliśmy, że to robota Palikota, ale okazało się, że jednak nie. Duży statek kosmiczny, całkiem jak z filmu wylądował na polanie w lesie.
- E, może to amerykanie po prostu?
- Nie, zobacz zdjęcie. Tutaj ja między nimi. Rozmawiamy.
- Który to ty? E, nabierasz mnie? Wszyscy trzej wyglądają jak ty. Jesteście identyczni. To jakiś żart?
- Oni – Rozumiesz Donek – przybierają wygląd rozmówcy, żeby nie straszyć czy jak?
- Też sobie wybrali model, he he. Znaczy jak byśmy wysłali Chlebowskiego to nagle by było trzech Chlebowskich, albo więcej?
- Nie, do takich ekscesów chyba by się nie posunęli!
- Ilu ich jest, że spytam?
- Nie wiadomo dokładnie. Minimum pięciu a maksimum nie wiadomo.
- A tak normalnie, to jak wyglądają, zanim się upodobnią?
- Tego nie idzie się dowiedzieć, bo się zaraz upodabniają. Ale nie o to chodzi. To jest wydarzenie na miarę światową! Nawet gdyby się upodobnili do Chlebowskiego i tak nic nie szkodzi. To jest cywilizacja z wyższej fazy rozwoju!
- Fakt, to najważniejszy być może moment w dziejach całej ludzkości!
- Tak, sporządziliśmy nawet…
- Nie przerywaj, słuchaj! – Autostrady! Oni już mają pewnie wybudowane! Technologie! Ciekawe jak mają rozwiązaną sprawę opieki zdrowotnej? System emerytalny? Czy tam mają premiera w konflikcie z prezydentem?
- Właśnie przyszło mi do głowy, że można ich spytać jak rozwiązać problem tych…
- Na pewno wiedzą! Trzeba utrzymać to jeszcze trochę w tajemnicy. Dogadamy się najpierw my. Zaraz jadę się z nimi spotkać tylko żeby mi Arabski albo Nowak się nie dowiedział, bo się będziemy tam potykać o kable TVN24.
- To jest tajemnica wagi państwowej i partyjnej. Spokojnie, ani pary z gęby. Sami pewni ludzie w akcji, szefie!
- Grzesiu wyobraź sobie, że urządzimy wielki międzygalaktyczny show przed samymi wyborami. Taki Obama – już mu rura zmięknie. Zaraz będzie dzwonił i się płaszczył, żeby być na spotkaniu. Z naszymi kosmitami się fotografować! Ale potrzymamy go, cwaniaczka w niepewności. Jak zadzwoni, odbierzesz i co powiesz?
- Tu rezydencja premiera RP Donalda Tuska. Kto mówi?
- Ha ha ha…a on na to „ Tu mówi Obama – friend made In USA” A ty mu na to…
- Donalda nie ma bo wyszedł z psem na spacer!
- Ha ha ha… albo Sarkozy dzwoni – Pardą czy mogę przybyć z Karlą? Albo Putin i zaraz Zdrastwujtie uważajemyje tawariszczi…ha ha he
- Tak to Bezniew mówił…
- Dobra, bo się popłakałem ze śmiechu. Tu kryzys w świecie a my się śmiejemy jak te głupki. No, ale mamy powody! Najpierw 0,8 wzrostu a teraz goście z kosmosu. Z nieba nam spadli!
- Dosłownie z nieba!
- Przecież czegoś takiego to się ludzie nawet nie spodziewają! My nawet tego nie obiecywaliśmy w poprzedniej kampanii! Normalny cud! Ale będą mieli Kaczyńscy miny! Leżą, dosłownie leżą i kwiczą! Zrobimy taką uroczystość, że Oscary wysiadają. Po schodach, po czerwonym dywanie, setki fotoreporterów, tłumy ludzi, cały świat ogląda z zapartym tchem, a ja idę z kosmitami po schodach, a za nami wedle ważności prezydenci i premierzy innych państw. Obama…. O cholera jasna!
- Co się stało?
-……
- Premierze, halo…. Co się stało, czemu tak zbladłeś? Chodzi o to, że wszyscy się upodobnią i będzie szła gromada Tusków? Dla rozróżnienia włożysz jakąś czapeczkę, ale to się z nimi dogada chyba, że protokół dyplomatyczny i tak dalej. Ci kosmici są bardzo fajni. Bardzo ludzcy.
- Prezydent.
- Co prezydent?
- Jak to co? Przecież zaraz przylezie i będzie naszym sukcesem się napawał. Naszymi kosmitami się będę musiał podzielić z prezydentem. Wszystko rzuci i przyleci z tą swoją propagandą! Dawaj to orzeczenie – albo, nie dawaj, bo i po co? Przecież tam o dyplomacji międzyplanetarnej nic nie ma!
- To zróbmy to powitanie czwartego na Wawelu! Sam się pochwalił, ze ma inne plany na czwartego czerwca!
- Inne plany to ma teraz, ale jak zobaczy kosmitów to zmieni. Dobra, jedziemy do tej Goliny pogadać z kosmitami.
- Skąd wiesz, że wylądowali w Golinie? Premierze, premierze – jakieś dodatkowe źródło?
- Jak to skąd wiem? Przecież facet, który pisze ten tekst o nas i naszych kosmitach siedzi w Golinie, to jak myślisz gdzie umieści akcję? W Koszalinie? Realia rozumiesz – te rzeczy!
Jedziemy!
- Tak jest, czas zacząć działać. Jedziemy!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz