Typowy bloger! Coś tam dłubie, ale diabli wiedzą co?
Cieszą się redaktorzy Dziennika.
A może to ta kataryna? Nie! Ten to przecież facet! Jakiś malutki człowieczek - anonim. Ale ma głupią gębę na tym obrazie! Takiego dziadka to ja się nie boję! Taki dziadek, pardą, może mnie w dupę pocałować! He, he ...panowie redaktorowie! Wypowiemy im wojnę! Masakra - aż wstyd na nich uderzać z całej siły. To tałatajstwo straszne musi być! Albo dziadki!
Wojna! Wojna! Wojna! Trąbić wsiadanego.
I rozpoczęła się wojna, a gdy doszło do walnej bitwy okazało się, że rozpoznanie sił nie było na najwyższym poziomie. Krótko mówiąc, rycerze pióra z Dziennika dostali manto w internecie. Oto decydujący moment bitwy.
No tak. Najstraszniejsza wojna musi mieć swój koniec. Cezary Michalski z doklejoną brodą ( tak trochę anonimowo ) w bardzo mrukliwym nastroju przyszedł właśnie na S24 godzić się z blogerami i przepraszać Katarynę.
- Kataryny nie ma bo poszła do sklepu! - mówi Igor, który nie wiedzieć dlaczego rozsiadł się na stołku i siedzi zadowolony z siebie. Dokoła elita blogerów oszołomów - jednak tryumfująca. Niżej widzimy anonimowych komentatorów, którzy wykazują oznaki sporego zadowolenia. Co ciekawe, nikt nie wie, kto gra tym razem Stańczyka?
NA KONIEC COŚ Z ZUPEŁNIE INNEJ BECZKI!
Na obrazie poniżej widzimy Krzysztofa Skowrońskiego, który dzisiaj uruchomił RADIO WNET i teraz wypatruje pierwszych efektów.
( obrazów użyczyli - znaczy się porwałem : Makowski, Matejko i Chełmoński )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz