niedziela, 1 kwietnia 2012

Przerwa na głupie reklamy

Wiem, że Tutaj piszą intelektualiści,( Uwaga! Tekst pisałem dla TXT i stąd ta bezsensowna uwaga. W zasadzie powinienem zmienić "piszą" na "czytają", ale ktoś - choćby wyrus, mógłby się obrazić) a ci, poza posiadaniem wiadomego dzieła Joyca nie oglądają telewizji, a nawet jeśli oglądają, z całą pewnością nie oglądają reklam. Choć nie należę do tej elity też staram się nie oglądać reklam. Wychodzę, przełączam na inne kanały, przez co zapominam co oglądałem. Gubię wątki. Bardzo to nieprzyjemne.

Niemniej włażą mi w gały i uszy i zacząłem się zastanawiać, która reklama jest najgłupsza?

Początkowo stawiałem na reklamę Calgonu, tę w której widzimy dwie zepsute pralki, bo przecież nikt nie jest tak nierozsądny by dobrą pralkę taszczyć do warsztatu naprawczego. Bęben jednej zepsutej pralki się błyszczy a drugi wprost przeciwnie. Z tego ma wynikać, że pralka z czystym bębnem zdrowo umarła, czy co? Poza tym jest to bujda z chrzanem. Jako znany złomowszczyk widziałem tysiące bębnów wyciągniętych z zepsutych pralek i wszystkie się pięknie błyszczały.

Jednak pojawiła się niedawno reklama, która jest wielokrotnie głupsza. Ciekawi mnie, czy ktoś z Was widział głupszą?

Jest to reklama jakiegoś płynu do mycia rąk z wbudowanym, automatycznym dozownikiem. Środek w pojemniku usuwa jak to zwykle bywa 99,95% zarazków z mytych dłoni. Nie w tym rzecz. Zatroskany, poważny głos informuje mnie najpierw, że najbardziej zależy mi na zdrowiu moich dzieci, a wiadomo co te zarazki wyprawiają.

Zachwalana nowość polega na tym, że użytkownik (dziecko) podtyka brudne łapki pod dzióbek i płyn sam wlewa mu się w nadstawione uprzednio garstki. Są dwa wyjścia. Najpierw odkręciło kran z wodą brudnymi łapkami, teraz szoruje łapki płynem i zamyka wypływ wody kręcąc brudnym kranem, w związku z czym powinno zacząć mycie od początku. Jasne, mogło najpierw wyszorować łapki, a potem usmarowanymi płynem łapkami odkręcić kran, spłukać łapki, ale zakręcenia kranu nie uniknie.

Ale to detal. Główna rzecz w tym, że skoro na wstępie ma brudne łapki, ponieważ na przykład, zakopywało przed chwilą martwego wróbla, niczym nie ryzykuje naciskając przycisk zwyczajnego dozownika, ponieważ myje łapki po naciśnięciu, nie przed!

Zwróćcie uwagę, że jest to reklama kierowana do dorosłych, nie do pięciolatków! Oznacza to, że twórcy reklamy, jak najsłuszniej mają ludzi za idiotów. Obywatele! Myjcie się mydłem w kostkach!

Zna ktoś jakąś wyjątkowo głupią reklamę, obejrzaną, oczywiście przez przypadek, na przykład w kinie przed jakimś ambitnym filmem?

A propos kina. Jako malec wybrałem się w dawnych czasach do kina „Górnik” w Koninie na film o Winnetou. Sala nabita dzieciarnią. Obowiązkowa PKF a potem na panoramicznym ekranie pojawia się niespodziewanie ogromne, kolorowe zdjęcie nieco nadpsutego męskiego przyrodzenia. Była to, jak się domyślacie reklama akcji zwalczania chorób wenerycznych, albo ich samych. Już dokładnie nie pamiętam.

1 komentarz: