wtorek, 14 lipca 2009

Radykalny tekst o Buzku


Bardzo to śmieszny pomysł bym miał się radować z wyboru Buzka na szefa Parlamentu Europejskiego. Nikt mnie oczywiście nie zmusza bym się cieszył, ale po przeczytaniu sporej ilości komentarzy czuję się trochę głupio, zupełnie jak jakiś maruda i niemalże wróg ojczyzny.

Nie cieszę się, bo jak mam się cieszyć skoro nie cieszy mnie istnienie Parlamentu Europejskiego? Choćbym nie wiem jak różowe okulary zakładał nieodmiennie widzę bandę sowicie uposażonych darmozjadów, których jedyną pracą jest zabawa w politykę. Bo to jest zabawa, nie żadna polityka. Nie cieszą mnie też hordy ojropejskich urzędasów, ponieważ ich rządy przypominają Grzesia z wierszyka dla dzieci, niosącego w dziurawym worku piasek przez wieś. Reszta jest zagadywaniem rzeczywistości.

Już na poziomie rządów krajowych mamy do czynienia, nie tylko w Polsce, ale dosłownie w całej UE z rządami przerażonych postpolitycznych kukieł.
Taki Sarkozy na przykład! ( jest świetny jako przykład )
O Francjo! Słodka Francjo, jakże nisko upadłaś! Rządzi tobą facet, którego starannie odmierzoną zaletą jest to, że potrafi przemówić do narodu używając 300 słów, co wychwala na twitterze Eryk Mistewicz, dając go za przykład naszym rodzimym kukłom.

Ale co tam Sarkozy czy inny Brown? Wróćmy do naszej dumy narodowej, Buzka naszego pospolitego. Przecież to polityczna niemota! Może jest tak, że akurat pasuje w tym miejscu?
Być może, ale jaka to rekomendacja? Jaki powód do dumy?
Widziałem naszego premiera jak się ekscytował tym wyborem. Ostatnia paróweczka, panie Donaldzie!

Sukces podobny do sukcesu osiągniętego dzięki wysłaniu Hermaszewskiego w kosmos przy pomocy sowieckiej rakiety! Jako dzieciak się z tego nalewałem, pokazując start mojemu chomikowi, tłumacząc mu przy okazji żeby nie uciekał na balkon, bo też tak skończy.

Mięciutki jest Buzek jak plastelina. Jego retoryka jest pusta i przymilna. Jego uległość jeszcze niedawno była przysłowiowa.

Ale okazuje się, że ludzie go kochają i właśnie na niego chętnie głosują – Koś może mi tu sontrować.

No, kochani, przy takim wyborze, jaki stwarza nasza klasa polityczna nie jest to osobliwa sztuka. Mniejsza z Buzkiem, ale pamiętajmy, że po dwóch i pół roku zastąpi go na stanowisku niejaki Martin Schulz.
To jest dopiero idiotyczna postać ojropejskiej lewizny!
Dosłownie nie wiem, czy śmiać się czy płakać?

Doprawdy mamy przywódców akurat na ciężkie czasy! A teraz nadchodzą takie, że nie da się zagadać tego „na okrągło” Nie da się ludziom jeść poprzez zwiększenie ilości konferencji prasowych, ani dzięki postpolitycznemu lansowi.

Ale znowu nasz Buzek przy takim następcy będzie jak „sam świątobliwy cadyk”
Dalejże go w premiery, jeśli Tusk awansuje na prezydenta.

Buzek, Tusk, Sarkozy, Brown, Berlusconi, stu innych … und Obama zaatakowany przez prompter z którego czytał swe Obamowe mądrości.
To są nasi mężowie opatrznościowi, dzięki którym wszystko będzie dobrze a nawet lepiej.

Tylko, dlaczego ciągle przypomina mi się, jakby to było wczoraj, taka oto scena.
Wąską ulicą starodawnego Rzymu w otoczeniu swych gwardzistów idzie Korneliusz Sulla. Piętrzą się wokół wysokie na pięć i więcej pięter drewniane domy. Krzyk, krew płynąca korytami rynsztoków a za nimi burza ognia. Uzbrojony w miecz w drugiej ręce niesie pochodnię i osobiście raczy wzniecać pożary. Z najwyższych pięter kobiety, starcy i dzieci miotają w niego wszystkim tym, co się do miotania nadaje, ale on idzie dalej osłonięty tarczami.

Kogo przytomnego na umyśle taka wizja może cieszyć? Mnie nie cieszy na pewno, bo niespieszno mi stać się mięsem obracanym w maszynie historii, ale na Boga, by zachować pokój wewnętrzny, Europa musi być silna. I nie chodzi tylko o pieniądze czy ilość zgromadzonej broni. Potrzeba ludzi!

Ludzi nam potrzeba, nie postpolitycznych kukieł. Życie i byt kilkuset milionów Europejczyków to nie jest teatrzyk kukiełkowy ani jakaś rewia.

23 komentarze:

  1. Z Buzkiem jest nawet gorzej niż Pan raczył napisać!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dość trafne spostrzeżenia, dobrze ujęte, podoba mi się co przeczytałem. No ale.

    Owszem, widzę owe słabości Buzka czy innych wymienionych polityków (czy może "postoplityków"). Ale czy to źle, że Buzek jest tylko szyszką w Parlamencie Europejskim?

    Myślę, że nie. Myślę raczej, że stoi Pan trochę w rozkroku między rozumieniem aktualnej rzeczywistości i akceptacją jej, a czymś zupełnie przeciwnym. Z jednej strony jakby rozumie Pan, iż dziś polityka wygląda jak wygląda. To znaczy - brak tam wielkich "bohaterów" czy naprawdę godnych podziwu osobistości. Ale ja pytam - po co nam one? Na wypadek gdyby pojawiło się duże, realne zagrożenie? Wariat z latarnią?
    Myślę, że wtedy takie osobistości byłyby owszem potrzebne, ale też dostały by się do władzy. W takich chwilach naród i owszem, potrzebuje przewodnika. Zapewne również wariata, ale takiego co to o dany kraj dobrze zadba.

    Różne czasy wymagają różnych środków. Czy chciałbym by Polska miała dziś "wielkiego wodza", upartego przy swoim, niezmiernie mądrego męża? Bynajmniej. Nie zdziałał by dziś wiele, a nawet jeśli, byłoby to bardzo ryzykowne. Na tyle ryzykowne, iż zdecydowanie wolę żyć w tym ospale, a jednak trwale rozwiającym się narodzie jakim dzisiaj wydaje się Polska.

    Owszem, rozumiem te sentymenty - wielcy politycy ("prawdziwi politycy"!), przewodnicy, reformatorzy. Coś się dzieje, jakaś walka. Jednak to prowadzi do tzw. Ciekawych Czasów. Czasów, kiedy to w jednej chwili wszystko może się odwrócić do góry nogami. I już nie ten się śmieje co przed momentem i już wielki lament i trwoga.

    Nie, nie chcę konflików (zbyt szybkich reform które je wywołują), nie chcę reakcjonistów, ekstremistów. Bo oni właśnie w tych chwilach "wielkiej polityki" lgną ku wszelkiej władzy, lgną jak ćmy do ognia. Ja chciałbym żyć sobie w kraju, gdzie jestem przede wszystkim wolny. Gdzie nikt swojej ideologii do życia narodu nie wprowadza. Do mojego życia, innymi słowy. I tak jest tych prób dzisiaj za wiele... a ja powiem, ze swoją ideologią pod strzechy. To tam jej brakuje.

    Więc tak, opowiadam się za miałką, spokojną "polityką" i autorytetami poza nią. W polityce i tak nigdy nie wiesz kto jest autorytetem, a kto po prostu bardzo sprawnym... politykiem (sic!).
    Zostawmy więc autorytety, wielkości i czyny ludziom którzy mają jeszcze szansę na szczerość. A to chyba oznacza trzymanie się z dala od struktur politycznych?...

    OdpowiedzUsuń
  3. A mnie jest to tak cholernie obojetne, tak obojetne... ze sam sie temu zaczynam dziwic...

    OdpowiedzUsuń
  4. do kol.Sar'a=>
    z Buzkowania bedziemy mieć tyle pożytku co z Huebnorowania. Co może PE? Co może jego przewodniczący?
    Buzek... już zapomnieli o jego czterech wiekopomnych reformach? O tym jak odchodził w niesławie prawie jak Miller?
    Zapomnieli. Historia zaczyna się na nowo z programem TV na przyszły tydzień.
    Panie Jacku, był Egipt, była Hellada, był Rzym, było Święte Cesarstwo, było Imperium Brytyjskie. Było, minęło... teraz czas na nas.
    Elfy już odpłynęły do Tol Eressei

    OdpowiedzUsuń
  5. Ostatnia paróweczka Hrabiego Barykenta?! Obyś Jarecki maiał rację. Ten kucharzyna ma poprostu niestrawne menu ;)
    A jako ciekawostkę napiszę, że dopiero dziś przy porannej kawie, dowiedziałam się od Własnego Osobistego Męża, że z Buska to niezły ... jest :) Chyba nabyłam jakąś dziwną odporność na niusy :) Ale mężu wierzę więc już wiem.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Yanko
    To jest beznadzieja kompletna. Ale zobacz na Michała Kamińskiego. Przegrał biedny konserwatysta, patriota i geniusz politycznego marketingu.
    Kiedyś jak go zapytali, okazało się, że nie zna słów naszego hymnu. Dzięki Telemachowi sobie przypomniałem. O czym w ogóle mówimy?
    Pozdro

    OdpowiedzUsuń
  7. r306
    Dopóki jest prąd w kranie a woda w kontakcie :)

    ps. mam czynną studnię na wiadra :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Anonimowy
    Wiem. Nie poruszyłem wszystkich aspektów :)
    Przed chwilą się dowiedziałem, że Buzek prowadził obrady 1 zjazdu "S" w 81.
    Muszę poczytać stare numery S - zjazdowe. Już nawet sobie coś przypomnialem w związku z tym. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Saar
    Postpolityka. na tym się trochę znam. Nie zawodowo ale (sam się pochwalę) znakomicie wyczuwam "trendy" Przykład: Kilka miesięcy temu gdy wszyscy poza EM śmiali się z powrotu Piskorskiego, ostrzegałem w S24 i przy okazji dodałem mu koalicjantów. Zgodnie.
    Dwa lata temu zapowiadałem kryzys ekonomiczny, kłócąc się z tymi którzy też zapowiadali ale na 2013 - 2016. Pisałem - już jest tylko nie widać łajdusa!
    W mediach jeszcze dzisiaj go nie widać takim jaki jest w rzeczywistości.
    Teraz czuję, a nie cieszy mnie to wcale, krew w powietrzu.
    Ekonomia, polityka itp. To nie są dziedziny na których się jakoś bezwzględnie znam. Nie mam w sobie też nic z proroka.
    Mam prostą metodę. Wybieram ludzi, którzy się znają na tych sprawach do bólu i ich losowo obserwuję, Net bardzo to ułatwia.
    Wyobraź sobie że kupiłeś sobie domek na Florydzie. Akurat zamieszkałeś w nim z rodziną, ale angielskiego ani hiszpańskiego w ogóle nie kumasz. Oglądasz w kółko TVP Polonia.
    Wychodzisz pewnego dnia na swój starannie przystrzyżony trawnik i widzisz jak twoi sąsiedzi, którzy mieszkają tu od stu lat zabijają okna deskami i znoszą zapasy do piwnicy.
    Wzruszysz ramionami?

    OdpowiedzUsuń
  10. problem z tym towarzystwem jest taki ze sa to SOCJALISCI A JAK WIDOMO NIE WAZNE JAKI NIEBIESKI ZIELONY RÓZOWY CZERWONY CZY BRUNATNY KAZDY SOCJALIZM GODZI W NASZA WOLNOSC I CO ZA TYM IDZIE W GOSPODARKE - PREDZEJ CZY PÓZNIEJ KONCZY SIE WIELKIM KOLAPSEM

    OdpowiedzUsuń
  11. Super tekścior!

    A busia Sulli, nawet bez słynnej blond czupryny w kolarkach (też taką miałem w młodości, jakby coś, za to Cezar był łysy!) istne cudo!

    Bardzoś ładnie tego żałosnego Buzka (skądinąd TW Karol i TW Docent, dwojga imion) skontrastował z grabarzem dogorywającej rzymskiej demokracji.

    I tutaj tak będzie, choć skurwielstwo zniszczyło armię, więc albo nas obcy kopniakami zniszczą, albo to jeszcze trochę potrwa, zanim Sulla lemingów tą pochodnią. (Nie zapominajmy jednak, że Pyrrus w podobnej sytuacji zginął był od dachówki rzuconej z dachu ręką kobiety. Widać ona nie była lemingiem, więc to nie jest całkiem czarno białe.)

    Swoją drogą sam napisałem teksta, a raczej składankę, a w nim nieco natrząsania się z Buzka.

    Pzdrwm

    OdpowiedzUsuń
  12. Jacek - tez mam takowa studnie :)
    Ogrodek przy domu, sporo ziemi... Garaz moge back na chlewik przerobic, bo kiedys chlewikiem byl...
    Kury hodowac umiem.

    Wiec sam rozumiesz - moja obojetnosc wzrasta :)

    OdpowiedzUsuń
  13. -->Triarius

    Nie jestem zwolennikiem Buzka; mam go za postać bez poglądów, typową marionetkę. Tylko że bez przesady. Zanim zacznie się w niego rzucać kamieniami lepiej sprawdzić, czy dostaje akurat za to, za co powinien. Polecam ten tekst: http://new-arch.rp.pl/artykul/232936_Rzecznik_obala_zarzuty_Karwowskiego.html.

    Oczywiście, rzecz jest dla tych, którzy wierzą Nizieńskiemu. Ja wierzę, uważam go za jedną z niewielu uczciwych i przyzwoitych postaci, jakie pełniły funkcje publiczne po 1989 r.

    referent

    OdpowiedzUsuń
  14. Referencie
    Info od Aspika. Nie pisze w necie ponieważ pisze cały czas. Niedługo ogólnointernetowy protest w sprawie usuwania z artykułów naukowych cytatów z Cervantesa

    OdpowiedzUsuń
  15. Dla kurek też mam. Las blisko a siekiera w garści.
    Ale czyj się mieszkańcem wielkiego miasta. Prądu nie ma to sklepy nie działają, a jak nie działają to trza... i się robi dramatycznie.

    OdpowiedzUsuń
  16. Jacek, jak to bylo w skeczu Smolenia i Laskowika - jak sie zaostrzy to sie naostrzy, a jak sie naostrzy, to sie kto nadzieje ;)

    Wernyhoro :)

    A to na mnie mowili: wiedzma hehehehe

    OdpowiedzUsuń
  17. -->JJ

    Imponuje mi ten Aspik, wie kiedy i potrafi powiedzieć - stop. Skąd się takie Aspiki biorą... ;)

    Jestem po całym dniu orki na ugorze. Ledwie zipię... Pozdrowienia!, w tym specjalne dla Aspika ;)

    Czołem,
    referent

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie mogę mu przeszkadzać głupią pisarską paplaniną ponieważ on p i s z e....Kopernikowi bys przeszkadzał albo Newtonowi?

    OdpowiedzUsuń
  19. @ referent Bulzacki

    Choć masz fajną ksywę, to się nie zgodzę. Taka moja rola, taka moja natura, ja tam żadnym Nizieńskim nie wierzę - wierzę na palcach jednej ręki (no, powiedzmy stu) zliczyć ilu, w rodzaju Macierewicza czy Gwiazdów. Kaczyńscy także nie TW, ale już Tusk...

    Bez żartów! Nie mogę przysiąc, ale mam wrażenie, że nie tylko TW, ale po prostu współpracownik Stasi. A poza tym absolutne dno, i, jak sam słusznie zauważyłeś, marionetka. A raczej pacynka z brudną łapą w tyłku i wydmuszką zamiast główki.

    Z komunistycznym pozdrowieniem

    OdpowiedzUsuń
  20. @ referent Bulzacki

    A z tym Buzkiem to jakaś paranoja i ob. Rzecznik sam b. się w moich oczach umaczywuje.

    Otóż SAM NA WŁASNE USZY (i oczy) słyszałem, jak w lokalnej gdańskiej telewizji, w wywiadzie z niejakim Prusiem, Buzek przyznał się, że podpisał zgodę na współpracę z SB - rzekomo potrzebował lekarstwa dla córki.

    Biedactwo, każdy by to zrozumiał, tak? Otóż nie! Może wielu by podpisało, żeby dziesię ratować, zakładając, że to w ogóle prawda. Ale żaden porządny człowiek NIE DZIAŁAŁBY PO CZYMŚ TAKIM NADAL W PODZIEMIU, ani też NIE ZGODZIŁBY SIĘ ZOSTAĆ PREMIEREM!

    Jeśli działał i został, to jest, po pierwsze zdrajcą, a po drugie z całą pewnością nadal współpracownikiem - sprawa jest dziecinnie prosta.

    W tym nieszczęsnym kraju porządny człowiek i nie-współpracownik w normalnej systuacji premierem NIE ZOSTAJE! Zdarzyły się dotąd dwa "wypadki przy pracy", które dość szybko naprawiono.

    Zresztą znany bloger Gdańszczanin też ten wywiad z Buzkiem słyszał i rozmawialiśmy o tym u niego na blogu.

    Daruj, ale naiwny jesteś jak jakiś leming.

    Pzdrwm

    OdpowiedzUsuń
  21. W mediach ani słowa o tym jak z warszawy przyjeżdzał RC Premier B. (tajemnicą poliszynela jest jakim to zachodnim i cenionym autem). Polityczna miernota wybrana ze względu na swoją STEROWALNOŚĆ i możliwość poświęcenia bez żalu w razie "wtopy". Wtopa była...
    Mineło pare lat, i co? I ciemny jak spalona żarówka ludek kupił imć B. Jeszcze raz. Koledzy tylko przyklasneli... Mają teraz RC Przewodniczącego?
    Trudni - zdaje mi się - szykąc drugiego narodu o tak krótkiej pamięci jak ten oto. W pońcu polak przed szkodą i po szkodzie...

    OdpowiedzUsuń
  22. -->Triarius

    Niepotrzebnie szukasz wrogów tam, gdzie ich nie masz. Nie ma w takim zachowaniu nic z przenikliwości i taktyki. Bez sensu.

    Skoro jednak już to robisz, to powiem ci tyle, że sposób w jakim mi odpowiedziałeś w zasadzie nie kwalifikuje się na polemikę. Argumenty ad personam (w stosunku do mnie), mielizny argumentacyjne, tromtadracja. A już argumenty, którymi się posługujesz są całkiem dziwne. Nizieński to prawa ręka Macierewicza w ostatniej komisji weryfikacyjnej WSI, zaufany człowiek Strzembosza, który mianował go Rzecznikiem Interesu Publicznego tuż przed odzyskaniem władzy przez komunistów. Nie wiem, czy Ty w ogóle wiesz, kim jest Nizieński, czy znasz jego drogę życiową i funkcje publiczne po 1990 r.; czy znasz ustawę lustracyjną i wiesz, co mógł, a co nie mógł zrobić Rzecznik (działający w skrajnie nieprzychylnych warunkach rządu komunistów). Mam wrażenie, że nie za bardzo kojarzysz. I jeszcze jedno, artykuł z Rzepy, który przywołałem jest potwierdzenie, że "sprawa" posła Karwowskiego, to fałszywka. Tylko tyle; nie było wniosków paszportowych, nie istniały akta o takich sygnaturach, Buzek nie wynosił pieniędzy z "kotła" itd. Że Buzek jest czysty w ogóle, to jest już teza, którą mi wmawiasz, a właściwie polemizujesz w tym momencie sam ze sobą. Polecam trochę dyscypliny intelektualnej, będzie łatwiej rozmawiać. "Takie mam oczywiście wrażenie", że nie masz dyscypliny intelektualnej, bo to zdaje się w rozmowach z tobą ważący argument.

    Bye, bez odbioru,

    referent

    OdpowiedzUsuń
  23. Jeszcze w temacie, dla pożytecznych idiotów.

    http://www.dziennik.pl/polityka/article425188/Pomocnik_Dochnala_jest_juz_na_wolnosci.html

    OdpowiedzUsuń