poniedziałek, 6 lipca 2009

Media publiczne. Skorpion w rękawie.



Prawda jest jadowita.

Za oknem piłują piłą. Dźwięk taki jakby silnik tej piły, zapewne kupionej w markecie, był eunuchem wśród pił. Bardzo to nieprzyjemne. Na dodatek sąsiadki kupiły szczeniaka wilczura. Jego nazwisko „Szarik” Pewnie wpływ misji TVP.
Słodki, gruby, wsparty na słupach łap kudłacz miauczy przez cały dzień. Mój kot Kozio bardzo krytykuje szaleństwa śmiesznego pieska.

To wszystko, razem wzięte nastraja mnie pesymistycznie. Otwieram komputer i piszę:

Prawda jest jadowita!

Słońce jak miodowy, toruński piernik zapada się w sobie. Akurat dzisiaj pan listonosz przyniósł mi rachunek za publiczną telewizję, Nawet nie rachunek a szczere upomnienie warte 1200 zyli.

Jebnąłem tym szajsem za książki. Za Cortazara i Strugackich i Borgesa i Manna wrzuciłem to wezwanie na wieczne nie pamiętanie. Za eksplozję, piknik, historie nikczemności oraz podartą Czarodziejską górę wetknąłem to coś. Listy Joyce’a w tomach dwóch stanęły na straży. Kilka lat temu kupiłem za groszową stawkę wszystkie te dzieła na skupie makulatury i metali korowych. Ajem bystrzak!

Każdy w miarę przytomny człowiek uśmiechnie się, napotykając takie książki na regale w przedpokoju. W „wiatrołapie”, czyli w miejscu gdzie się „łapie wiatr” Biedactwa nie zmieściły się w ciepłych miejscach. Bywa i tak.

Prawda jest jadowita jak skorpion.

Wyobraźmy sobie lud stojący na kulturalnej pustyni i wymachujący palmowymi liśćmi na potrzeby własnej głupoty. Na rydwanach kultury wpada między nich kulturalna armia TVP. Na sztandarach misja! Na tarczach słupki oglądalności. Vivat Warszawka!
Rody, synowie i córy, Hollandy und Pazury. Pustynne lisy.

Prawda jest jadowita i tylko mówi o złocie.

I jest to, co najwyżej „Złoto dla bezczelnych” Typki produkujące za dwa miliony miotanie się jakiejś Urbańskiej nagle wrzeszczą wysokiej kulturze.
Dlaczego wysokiej – pytam naiwnie? Seriale gdzie drewniani celebryci, szczere małpy naszej akademii pokazują fioletowe majtki swojej artystycznej duszy? Kondrat, Mroczekowie i sto dziewoi dręczących telewidzów swoimi pustymi pyskami. To ci dopiero misja! Dopieroż artystami!

Prawda jest jadowita jak skorpion i kobra.

Rodziny, rody ciemnych post stalinowskich grafomanów żebrzą dzisiaj o pomoc. Walcie się dziewczęta i walcie się chlopcy!

Przeczytałem w dzisiejszym Dzienniku tekst pani Agnieszki Holland, nasmarowany w obronie „publicznych mediów”.
A ja na przykład nie zapomnę obrzydliwego początku żałosnego dziełka pt.” Zabić księdza” Bardzo mocno się wstydziłem za naszych „artystów”. Te dzieciaki biegnące za autobusem były szczerym szczytem żenady.
I dzisiaj, nagle, autorka tego strasznego gniota zaczyna mi tłumaczyć, że to i tamto i owamto.

Nic nie zginie, pani Agnieszko! Artyści z TVP? Te setki wartościowych ludzi, którzy temu ciemnemu narodowi niosą kaganek, to tylko kolejny obrót nepotyzmu i popisy młodszych latorośli bydlaków, którzy niegdyś władały mediami PRL.

Dzisiaj przychodzą do nas, do marnych i ubogich blogerów, byśmy bronili ich przed PO. Czegoś równie śmiesznego jeszcze nie widziałem. Zróbmy coś! Nie niszczmy! Poprawmy! My też chcemy by misja…

Prawda jest skorpionem.

Żrą się i warczą na siebie. Warszawka bełkoce w szale ogłupiania ludzi, a my mamy ich bronić? Wędkę weźcie takie i owakie syny i idźcie łowić.
Głupich nagle szukają. Niechaj szukają wśród czcicieli „M jak miłość” albo „Mody na sukces’
Jaka kultura?
Skąd kultura?

Chodzi tylko i wyłącznie o kasę! O dziesiątki, setki tysięcy, o miliony. Drapać! Żreć! Chapać! Tylko kasa i prezentacja tłustych pysków!
Hołota ma jeszcze raz zafundować dobre życie kulturalnej Warszawce.
Polska ma rozłożyć nogi a potomkowie stalinowskich oprawców oraz innych bydląt mają dymać i zagarniać rzeki banknotów.

Na szczęście, kończy się wasze:
( By Hłasko )
„Pierdolenie w bambus”

20 komentarzy:

  1. Święta prawda, prawda... Nic się wielkiego nie stanie, jeśli przewietrzy się tę tancbudę. Jacy artyści, jaka misja? Bez żartów. Za wielkie słowa. Choć z drugiej strony, mówię zupełnie serio, publiczna telewizja jest potrzebna i "państwo" powinno o nią zadbać. Tyle że nie chodzi o promowanie Nataszy Urbańskiej, czy esbeckich kapusiów kręcących na polityczne zamówienie (np. Uprowadzenie Agaty) - co już dziś wiemy. Z mojego punktu widzenia Farfał niczym nie różni się od Pontona i Kwiatkowskiego; po prostu inna societe ma dostęp. Robię się zgryźliwy, więc lecę. Czołem!

    referent

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyszło mi do głowy dość niecodzienne skojarzenie, że ten abonament jako "składka na misje", to myślenie kategoriach, he he, społecznej solidarności. Czemu "he he" ? Już wyjaśniam:
    Wysokie czynniki i/lub Reklamodawcy uważają, że programy zawierające chociażby śladową domieszkę intelektu ogląda znikoma mniejszość widzów. Więc abonament ma być składką głupowatej większości na wsparcie garstki zdziwaczałych nieudaczników, którym też się coś do obejrzenia należy. Tak jak z wszelkimi ubezpieczeniami, gdzie rzesze nieposzkodowanych zrzucają się na odszkodowania dla pechowców.

    Czołem !

    (P.S. musiałem troszkę poprawić fragment wpisu, więc porzednią wersję usunąłem. Jak to Aspik )

    OdpowiedzUsuń
  4. Jacku, no co tez Jacek.... :)
    Pozdrow Iwone ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Panie Jacku, dziwnym trafem i ku własnemu niebotycznemu zdumieniu zgadzam się z komentarzem Referenta. Z drugiej strony mniej mnie to wszystko boli niż Pana, ba, z pewnego oddalenia mój stopień w k u r w i e n i a (parzepraszam, irytacji) jest łagodzony przez dobrodziejstwo relatywizującego wszelaki ból zębów geograficznego dystansu.
    Talent, w naszej ojczyźnie zdaje się być dziedziczny. Talent do pozostawania przy korycie za wszelką cenę. To istotnie potrafi trząść człowiekiem.

    Pytam jednak: czy trzymający się są właściwym adresatem naszych pretensji? Ktoś jednak konsumuje to badziewie od dziesięcioleci i - może Pan się na mnie obrazi - nie sądzę aby odbiorcy (ofiary) zmuszane były do konsumpcji z pistoletem przystawionym do potylicy.

    A media publiczne (nie mylić z państwową stajnią Augiasza), proszę mi wierzyć, naprawdę są potrzebne. Należy je zbudować od nowa. Po wyburzeniu tego co jest.


    A obiecałem sobie i dziecku , że się polityką nie będę denerwować.

    OdpowiedzUsuń
  6. Z zupełnie innej beczki.
    Media publiczne.
    Ktoś im powiedział, że trzeba się wzorować na BBC.
    Jedyny program BBC jaki obejrzeli, to były skecze Monty Pythona.
    Ktoś im mógł jednak powiedzieć, że to tylko parodia. Nie powiedzieli. A szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  7. -->Telemach

    A czemuż to Pan nie może się ze mną zgodzić, prawda, bez zdumienia? Czy bez asekuracji nie wypada się już z referentem zgadzać? No, nie wiem, jednak kontrowersyjna kwestia ;) Przecież poniekąd nie jestem jakiś trefny, czy podrobiony. Nie kumam, prawda, czaczy.

    Pozdro.,
    referent

    OdpowiedzUsuń
  8. Byłbym za tym, żeby wzorować się na Pytonach ;) Dobry początek...

    A co do "solidarności", rzeczywiście. Taka odwrócona piramida. Macie, Aspik, prawda, te skojarzenia ;) Poniekąd bez zarzutu. Cześć ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. -->r306

    A wy, kolego, nie za rzadko zaglądacie do starych znajomych! Osobiście was kiedyś, prawda, poniekąd banowałem na blogu. Niewdzięczność...

    referent

    OdpowiedzUsuń
  10. Referencie nadobny....
    Mowiac oglednie - mam przestrane, pardą, w pracy i czasu brak :/
    Ale zagladac od czasu zagladam, tylko nie pisze...

    OdpowiedzUsuń
  11. -->r306

    Znam ten ból. Ale jest na to rada. Trzeba wyrwać czerwony kabel. Tylko nie można się pomylić, bo niebieski jest do matrixa...

    OdpowiedzUsuń
  12. Referencie, czyzbys sugerowal, ze polknalem niebieska kapsulke? ;) Oj, zagniewanym troszke ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Referencie. Potrzebna to jest. OK, ale nie widzę szans. Raczej będzie udawanie w nieskończoność. Koszty TVP są z "Misia" wzięte. Robi się odcinek Urbanskiej za 2000000 sztuka. Bez sensu? A zysko producenta to pies? Ile lepiej mieć 20%z 2 baniek niż z 200 tysiaków na przykład?
    Potem się daje dobre kino o 1 w nocy i jest tzw. gites oraz misja. Pozdro

    OdpowiedzUsuń
  14. Aspiku dzielny. Zgoda. Lud ogląda pasmami. Jak dasz Magbeta o 20 to obejrzy go 3 miliony ale dajesz o 1 w nocy i ogląda 100 000. Wniosek.
    Szekspir się słabo sprzedaje. Kto to w ogóle jest? Jego czas już minął.
    Idziesz wyprodukować program "Gwiazdy zbierają grzyby w lesie" Dajesz o 20 jako misję w postaci rozwoju grzyboznawstwa w Polsce. Itd.

    OdpowiedzUsuń
  15. r306
    Pozdrowię. Trochę w tej chwili boję się podejść bo dryluje wiśnie i strzela pestkami.

    OdpowiedzUsuń
  16. Telemachu - Też zgoda. Niemniej ta konsumpcja jest nieco wymuszona. Piszę z pozycji człowieka, który nie ma ani kablówki ani żadnej platformy cyfrowej.
    W takim układzie TV jest zupełnie niestrawna. Dlatego prawie jej nie oglądam. Mam inne zajęcia. Jesli ktoś nie ma to niestety nie ma wyboru i buduje oglądalność. W tym duchu odpowiedziałem Aspikowi. Zabawne i przerażające, ale dzięki TVP komuszej sporo ludzi w zbliżonym do mojego wieku, kuma, że Bergman to niekoniecznie szwedzki hokeista.
    Dzisiaj ludzie mogą dowiedzieć się, kto to jest Mroczek. Ale do czego to się komuś, poza Mroczkiem, może przydać? Tego nie wiem!

    OdpowiedzUsuń
  17. Misjonarze.

    Wiele razy miałem okazję, a może raczej "zaszczyt" (he,he) przebywać w budynku w którym się mieści, nasz szczeciński, regionalny, ośrodek telewizyjny. Budynek, jak przystoi na świątynię kulury - na ścianach marmury, na podlogach dywany, ale to nic - ludzie!

    Ludzie tam pracujący przechadzają się po korytarzach z taką jakąś dystynkcją, a na twarzach ich zartoskanie, zmarszczone czoła świadczą o ciągłym dumaniu nad losem kultury, nawet sprzątaczka i portier mieli misję wypisaną na twarzach.
    I to takie sztuczne tytułowanie się podczas rozmów w windzie "szanowy pan redaktor, ależ proszę szanowną panią redaktor".
    Wieczorem i w nocy całe to "szanowne" towarzystwo można było spotkać, zapijaczone i zarzygane w pobliskiej knajpie.
    Misja wykonana.
    Acha, hitem TV Szczecin, w tym czasie, był program "Śmiechu Warte"

    Pozdrawiam
    Mirosław dzik Koroński

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie żal mi wcale tego całego towarzycha, a wręcz przeciwnie - na swój los zasłużyli.


    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Dziku dzielny - Bo i jest to śmiechu warte. Widzę, że się wysalonowałeś. Trzeba by kiedyś zrobić inwenturę i sprawdzić, kto tam jeszcze został?
    Pozdro

    OdpowiedzUsuń
  20. Szanowny Referencie, dopiero teraz dostrzegłem odpowiedź, którą ze swej strony pozostawiłem bez odpowiedzi. To niegrzeczne i składam samokrytykę. Na usprawiedliwienie nie mam nic.
    A moje zdziwienie nie miało w sobie nic demonicznego. Po prostu nijak nie przypuszczałem, że akurat w tej kwestii możemy mieć podobne poglądy. Dałem zdziwieniu upust. I to wszystko. Czyli, hm, był to rodzaj przyjemnego zdziwienia graniczącego z osłupieniem.

    OdpowiedzUsuń