wtorek, 27 listopada 2018

Uwagi 5


Niemcy
Dążenie do bycia hegemonem, w dłuższej perspektywie zwykle prowadzi naszych przyjaciół z zachodu na manowce. Wynika bowiem z nieznanej innym nacjom megalomanii, nie łagodzonej autoironią, czy poczuciem humoru. Na meta poziomie najważniejsza jest dla nich idea i drugorzędną kwestią jest, czy będzie to nazizm, czy pacyfizm. W podporządkowaniu się ideologom są mistrzami, jako nieodrodni romantycy. Przemysł, organizacja pracy i kultura, tak naprawdę są brzemieniem, który zawsze gotowi są zrzucić. Ojciec Bocheński mawiał o nich, że w zasadzie są to również Polacy, tylko gorsi.

Sojusznicy
Nasza polityka zagraniczna jest trwale skażona ideą zapewnienia Polsce bezpieczeństwa poprzez rzucenie się w ramiona wymarzonego obrońcy. Nie targujemy się, nie żądamy wzajemności, zadowalając się zaszczytnymi pochwałami. Uprzedzamy oczekiwania drugiej strony, a potem wielkie zdziwienie, że nikt nie traktuje nas poważnie. Jak Unia Europejska, zaraz wobec niej biedne pieski. Teraz USA, no to jakby pięćdziesiąty któryś tam stan, któremu własna polityka zagraniczna nie jest zasadniczo potrzebna. Opozycja ma szczególnych przyjaciół za Odrą i też znowu plackiem a nawet z głowami w piachu. Czasem można odnieść wrażenie, że powszechnie wyśmiewany Gomułka bywał w porywach mniej zależny wobec Kacapów niż my, swobodni przecież, oczywiście w granicach rozsądku.

Wolne
Media stały się bożkiem, któremu wszystko wolno. Kłamać, wymyślać niestworzone historie i zasłaniać się tajnym informatorem, tworzyć fałszywe hierarchie wartości, a nawet działać na szkodę państwa, w którym działają. Takie media nie są naszym wynalazkiem, broń Boże. Na przykład złotym liściem do wieńca ich chwały było stworzenie takiej atmosfery społecznej w USA, że wycofanie wojsk amerykańskich z Wietnamu w latach 70 nie miało alternatywy. Powiewały flagi, a pacyfa stała się światowym logo. Dzięki temu miliony ludzi mogły umrzeć nie przeszkadzając wrzaskami w sjeście moralnych zwycięzców. Od tamtych czasów media znacznie wzmocniły swój przekaz i są niczym światowa pięść. Za każdym razem, gdy włączasz telewizor dostajesz nią w łeb. O Twoją wolność od tej akurat przemocy nie walczy nikt.

piątek, 23 listopada 2018

Uwagi 4



Cechy
Na potrzeby bieżącej walki politycznej wielu odrzuca poczucie humoru, łagodność, przyzwoitość i nabytą przez lata wiedzę. Już nadzy, uzbrojeni tylko w kły i pazury, apelują do pospólstwa z pozycji autorytetu i dziwią się niezmiernie, że powoli zasysa ich próżnia absolutnej obojętności. Nie da się bowiem furii przedstawić jako rozsądku, a lęku przed utratą pozycji oraz związanych z nią apanaży jako ekscentrycznej odmiany patriotyzmu.

Słowa
Po naszej chimerycznej epoce zostaną słowa o znaczeniu zdewaluowanym do zera. Nieprzydatne frazesy i oswojone groźby. Media i politycy nie zorientują się, jak poważny jest to problem, aż wszystko będzie ponurą budą kabaretu, gdzie kanibal zaśpiewa nam swoje ludożercze kuplety. Łatwiej odbudować dom czy nawet miasto niż język.

Gorączka
Ludzie zapalczywi często narzekają, że ostre deklaracje polityków nie mają potem odzwierciedlanie w ich czynach. Całe szczęście, bo gdyby było inaczej, od dawna po pustynnej, lub jak kto woli, ujętej w kleszcze wiecznej zmarzliny Ziemi hulałby jeno wiatr, a naga ludzka czaszka byłaby wielką atrakcją hipotetycznych kosmitów pod bezlitosnym sklepieniem nieba.

Rekin
Znaczny wpływ na wybory polityczne wielu obywateli ma przeświadczenie, że głosując tak jak głosują, w jakiś czarodziejski sposób dołączają do lepszego towarzystwa. Zupełnie jakby bierność czy głupota uszlachcały. Potem, już ze szlacheckim patentem w kieszeni dalejże się puszyć! To ludzie, którzy są gotowi całować w ząbek rekina, jeśli ktoś nabierze ich, że całowanie rekina jest miłe, bezpieczne i postępowe. W ogóle nie przyjmują do wiadomości, że rekin ma ich tam, gdzie człowiek ma dupę. O ile akurat nie zgłodniał.

Sąd
Ludzie naoglądają się filmów amerykańskich i patrząc na żałosny procesik Wałęsy gęsto narzekają, że taki sąd jest farsą. No jasne! Może Wysoki Sąd dla waszej proletariackiej przyjemności ma być inteligentny, bezstronny i błyskotliwy, aż do dowcipności? O, podobało by się wam, gdyby sędzinę grał Clint Eastwood, Kaczyńskiego Duvall, a Wałęsę Stallone! Nic z tego, mili moi, nic z tego…

Trawa
Latami opowiada się ludziom, że samorząd ma niewiele wspólnego z wielką polityką, że dba o jakieś „małe ojczyzny” i jest najczystszą emanacją woli ludu. Po wyborach wygłupy się kończą i przez kilka tygodni można widzieć ich prawdziwe oblicze. Trzeba się spieszyć z oglądaniem, bo zaraz opadnie kurtyna i zza niej usłyszeć będzie można ględzenie o „małych ojczyznach” i oddaleniu spraw lokalnych od wielkiej polityki.

sobota, 17 listopada 2018

Uwagi 3


Cebula
Polacy nagle nie chcą obierać cebuli, w związku z czym do tej szlachetnej pracy firmy sprowadzają obcokrajowców, którzy nas obiorą i zjedzą – narzekają narodowi patrioci. Sami chętnie obieraliby cebulę z powodów ideologicznych, ale przecież nie za te nędzne parę złotych!

Wszyscy
Gdy ktoś zaczyna wypowiedź od „wszyscy”, albo „Polacy”, a dalej to czy tamto, to łże. Jest niczym burak cukrowy twierdzący, że wszechświat powstał, by go zrodzić. Podobnie ludzie mówiący o sobie w liczbie mnogiej. Ci są szczególnie zabawni, bo łatwo ich policzyć.

Nagroda
Reportaż o leśnych nazistach doczekał się nagrody. To cieszy, ponieważ potwierdza moją tezę, że środowiska medialne opanowane są przez infantylnych idiotów. Pragnę tylko zauważyć, że logo każdej z zaangażowanych w światowy postęp redakcji dziwnie łatwo ułożyć z wafelków.

Tradycja
Przez media przemknęło, że nowy władca Warszawy jest szlachcicem. Już sam Chrobry nadał bowiem swojemu rycerzowi herb „Trzaska”. A może bankier Czarnecki i europoseł Rysio to potomkowie Stefana Czarnieckiego, którym w zawierusze dziejowej umknęło zasadnicze „i”?

M.Rej
Reja „Małych złodziejów wieszacie, a wielkim się kłaniacie” w kontekście wyczynów  rozmaitych urzędów jawi się jako dziwnie aktualne. Albowiem tradycja to nie tylko husaria. Nie przesadzałbym jednak z polonocentryzmem, bo to światowy trend. A inni guzik mieli, nie husarię!

Aluzje
To coś w rodzaju żaluzji, zza których wykukiwał artysta i mrugał do ludu, co wymagało pewnej zręczności. Dzisiaj bierze w fitness łapska młot pięciokilowy i wali publikę po łbach. Przy okazji informuję, że teksty „Kaczor dziś tu polewa” czy „Ryży chuj” nie są aluzjami.

Nicki
Dziwne wrażenie sprawiają ludzie, którzy kryją się w sieci pod nazwiskami królów, hetmanów czy innych bohaterów historycznych. Osobiście raczyłem zganić króla Sparty Leonidasa, który gardłował przeciwko aborcji eugenicznej. Jest i Zygmunt III Waza jako wojujący ateista.









środa, 14 listopada 2018

Uwagi 2


Marsz
Ci, którzy na co dzień twierdzą, że jeden obraz wart jest tysiąc słów, teraz próbują zagadać tysiąc obrazów przy pomocy garści wyświechtanych formułek. Polska, oczywista dla nas, dla nich jest ciemnym wilgotnym wirem dżungli. Śmiertelną pułapką, w której czyhają Polacy , okrutni kanibale…

Topór
Sentymentalna gadka, że najgorszy ze wszystkich wrogów jest wróg wewnętrzny jest tylko sentymentalną gadką. Odpowiednio hodowany, by nie urósł zanadto, jest normalnym elementem polityki. Nadyma się, wrzeszczy i ma wielką zaletę, bo zawsze jest pod ręką. Stąd tytuł.

Historia
Album dzieł malarskich Wyspiańskiego z dziękczynnym adresem Ojca Bocheńskiego trafił do Mussoliniego, w podzięce za pomoc w uwolnieniu krakowskich profesorów z obozu Sachsenhausen. Zdobyty przez Amerykanów wrócił do rąk zakonnika z kąśliwym acz przyjaznym komentarzem.

Italiano
Włoscy faszyści są znani w Polsce od dawna. Wystarczy wspomnieć budzący grozę film „Giuseppe w Warszawie”. Zabawne, że w czasach ponurego Gomułki miewaliśmy dystans do spraw, które teraz stawiamy na ostrzu noża. Tyle, że wtedy połowa publiki znała wojnę z autopsji.

Race
W kościele, gdy do Podniesienia przyszło, mężczyźni dawnego obyczaju świadomi stal szabli nagich wznosili ku niebu, by zaświadczyć, że wiary są bronić gotowi. Niektórzy w sercu, a inni głosem tubalnym deklarowali, co im wytykano. Najwyższy Majestat uśmiechał się jeno.

Pogoda
Czekam z niecierpliwością, kiedy TVN24, najnowocześniejszy kanał w Polsce, zaproponuje swoim ugniecionym w kulkę widzom polityczną prognozę pogody.  Chętnie usłyszę, że wyż i słoneczko na terenie całego kraju, a na was pisowcy pioruny, śnieg z deszczem i ołowiane chmury.  

Tusk
Apologeci Donalda nudzą, ględząc w kółko o klasie, wielkości czy światowym obyciu. Brakuje im barwnych porównań w rodzaju: Tusk jest swojski, jak schabowy z kapustą, albo jak Godzilla, bo wyłazi z morza i ogonem wszystko rozwala… To drugie tylko dla zaawansowanych politycznie

Koniunktury
PKB źle robi, że rośnie, ale opozycyjni dziennikarze mają też inne zmartwienia. W porannej audycji radia TokFm poważnie zastanawiali się, czy dobrze ułoży się współpraca Tuska, jeśli zostanie prezydentem, ze Schetyną, jeśli ten zostanie premierem. Szach mat, pisowcy!

poniedziałek, 12 listopada 2018

Uwagi


Opowieść minimum
Agent ubezpieczeniowy wybrał się na wycieczkę do lasu i jakoś tak wyszło, że ugryzł wilka. Teraz wilk w czasie nowiu zmienia się w ludziołaka. To nic wielkiego, ale gorzej, że zamęcza wilki polisami na życie. Jego konikiem jest grupowe ubezpieczenie watahy.

Polski Tarantino
Koziołek Matołek dotarł wreszcie do Pacanowa. Wstąpił do McDonalda i zamówił ćwierćfunciaka z serem. Gdy usłyszał gniewne, że koziołków nie obsługują, wyciągnął kopyto i zaczęła się rzeź.

Łakomy siada
Śniło mi się dzisiaj, że Wikingowie chcą obalić króla Haralda V i na norweskim tronie posadzić gdańskiego księcia Adamowicza. Ten w blond peruce z warkoczami wrzeszczał o Walhalli. Już w długiej łodzi, z tarczą... Ktoś we mgle szeptał, że Adamowicz to łakomy kąsek.

Wyczynowcy
Liderzy Narodowców, piewcy narodowej krzepy osobliwie wyglądają na ludzi, których sojowe latte zwala z nóg. Są niczym cień Krytyki Politycznej. Podobne miny, fumy i fochy. Najlepsze jest to, że Naród nie lubi Narodowców, czemu daje cierpki wyraz przy okazji wyborów.

Kolekcja
Szwedzi zawsze znajdą powód, by nie oddawać Stefana Michnika. Należało schwytać łotra, zakleić plastrem i wysłać przesyłką kurierską. Tanio i skutecznie. Teraz czeka nas prawnicza opera mydlana i być może zarzut, że Polska z niejasnych powodów kolekcjonuje Michników.

Przymus bezpośredni
Gdy doniesiono księciu Bolesławowi, że nijak nie może wyruszyć na Kijów ponieważ jedna trzecia wojów przyniosła L4, złapał się za głowę z rozpaczy i osobiście raczył negocjować, a nawet uzdrowił kilku dla przykładu. W ten sposób zyskał przydomek Szczodry.

 Euro
Gdy opadnie kurz po Marszu Niepodległości, na placu boju i tak zostaną zakazane gęby, upatrujące wszystkich swych politycznych nadziei w rozbiciu na miazgę Tej, którą właśnie czcimy. Zwolennicy niepodległości nie większej niż znaczek pocztowy i hymn przy okazji meczu.

Eskalacja
Faszyści zostali schwytanie w lesie, gdzie przebrani za dziennikarzy TVN24 odtwarzali kolegium redakcyjne tej stacji. To niewyobrażalne, że są jeszcze w Polsce ludzie, którzy akceptują działalność tej medialnej szczujni i dają temu wyraz w świetle księżyca.

Przodek i tyłek
Tusk w Wyborczej, a Wałęsa pod piramidami. Jeden, że wolność to on i jemu podobni. Drugi wprost: Ja i sfinks. Dziwne, ale Lechu jak pogrzebie w piasku, zaraz wyciągnie podobiznę wąsatego faraona. Przecież cesarz Walens nie wykluł się z jajka.

Wierność
Nie miecz, a budowa Kościoła i dyplomacja wyniosły Chrobrego. Prowadził z sukcesem skomplikowaną grę polityczną i dbał, by lud pozostał mu wierny. Ponoć obrońcom Niemczy zapowiedział, że jeśli poddadzą gród każe ukrzyżować wszystkich, od niemowląt po starców. I obronili.

Ostrzeżenie
Od lat Polacy są recenzowani i część z nas tak się tym przejęła, że na wszelki wypadek zawsze staje po stronie recenzujących. Źle jest postrzegać rzeczywistość oczami ludzi, którzy mają nas w nosie. Głupio jest zlecać myślenie ludziom, którzy sami niewiele myślą.

Matematyka
To ostatnia linia obrony, jaką dysponują w Polsce ludzie rozumni. W tym roku liczenie uczestników Marszu Niepodległości zapowiada się świetnie. Kiedyś Wyborcza, aby udowodnić, że KOD zgromadził 200k liczyła po łebku i doliczyła się 47k. Konsekwencje ponieśli liczący.

Zawsze
Przy okazji uniesień patriotycznych zawsze znajdą się mądrale, którzy myląc patriotyzm z przyzwoitością wyjeżdżają ze sprzątaniem psich kup i cieszą się własną bystrością. Drudzy z zarzutem, że ukrywamy ciemne karty historii. Za przykład podają takie kraje, jak… No właśnie.

czwartek, 1 listopada 2018

Notatki z życia 5. Śmierć kosi niby łan

Na nic zdało się wypchnięcie jej spod naszych dachów do szpitali czy hospicjów i uczynienie z niej figury wrogiej, a nawet nieprzyzwoitej. Nie zawstydziła się wcale i jest z nami nadal, jak u zarania dziejów. Nasz stosunek do niej nie wiąże jej rąk, ani nie tępi kosy.
Nawet największy fantasta nie sądzi, że zostanie przez nią pominięty, a przecież staramy się żyć tak, jakby nie istniała. Współczesna cywilizacja i kultura zapędzają nas w kozi róg. Średniowieczne tańce śmierci zastąpiliśmy horrorem, w tym skrajnie odhumanizowanymi filmami o zombie, gdzie ludzkie zwłoki stają się obrzydliwym wrogiem żywych ludzi.
Jeszcze się bronimy, jeszcze wspominając swoich zmarłych bliskich widzimy ich żywymi, jeszcze mówimy do nich, modlimy się za nich, nie bacząc na pogardliwe skrzywienia ust coraz liczniejszych wśród nas wszystkowiedzących mędrków. Ludzi, którzy udają pogodzenie ze śmiercią i absolutnym niebytem, chętnie przy tym trywializując śmierć człowieka, o ile rzecz nie dotyczy ich samych. Gdy napięcie związane ze zbliżającą się nicością rośnie, ci sami pogodni ateiści często i chętnie popadają w najdziwniejsze zabobony.
Cały wachlarz wierzeń i zaprzeczeń wierze i tak sprowadza się z grubsza do dwóch wariantów. Albo po śmierci coś jest, albo nie i dalsze losy naszej świadomości lub ich brak, w ogóle nie zależą od naszych przekonań. Obydwa warianty są trudne do wyobrażenia dla człowieka żyjącego, ale wbrew pozorom łatwiej wyobrazić sobie raj ze wszystkimi szczegółami niż niebyt. To paradoks, ale z niebytem nie mamy żadnego kontaktu. Z niebytem absolutnym, ma się rozumieć.
Opowiadanie, że podobnego niebytu zaznaliśmy przed narodzeniem czy spłodzeniem, to dyrdymały nie zbliżające nas do istoty rzeczy.
Warto zauważyć na koniec, że Kosmos jest niesłychanie ekonomiczny. Nawet ci, którzy negują istnienie Boga muszą to przyznać. Weźmy moje paluchy, które wystukały powyższy tekst na klawiaturze. Zgniją przecież. Zamienią się w proch, pył, który za miliardy lat zostanie rozniesiony przez wybuch supernowej po wszechświecie, albo zatrzaśnie się czarnej dziurze, ale na najniższym poziomie trwał będzie.
Pytanie jest takie: W czym od moich palców jest gorsza moja marna, balansująca na granicy głupoty świadomość, czy jak chcą wierzący, dusza? Dlaczego coś, czemu prozaiczna choroba miesiąc po miesiącu odbiera czucie może nabrać skali i wartości niemalże kosmicznej, a to, co każe im stukać w odpowiednie klawisze ma przepaść bez pamięci i bez żadnego celu?