środa, 9 stycznia 2013

Moralne bankructwo średniej Polski


 Przez całą noc trawił Kmicic opinię Wrzeszczowicza o Polakach, szerzej, o obywatelach Rzeczpospolitej i nijak nie potrafił wymyślić dobrych kontrargumentów. – Azali prawdą jest, że jeno dobrą jazdę mamy? – Pytał sam siebie, a był to człowiek niegłupi, po przejściach, przeto rozeznanie jakoweś posiadał. 

Aż z tego wszystkiego o 4:35 nad ranem, udał się, na te smutki, do wygódki.

Gdyby dzisiaj jakiś pisarczyk wywlókł pana Andrzeja z szeleszczącego czyśćca literatury i postawił przed nim współczesnego krytyka naszego narodowego porządku, nie mógłby już się już Jędrek zastawiać żadną „dobrą jazdą”

Historia pędzi niczym husaria pod Parkanami, a my znowuż... byle nasza wieś spokojna… Byle co, po prostu, w obejściu, byle europejczykami nas nazwą, byle fajnie, prawda, było.

Łatwo poszło to, co z trudem przyszło. 

Rzecz nie w Magdalence czy na jakimś Okrągłym Stole. Widzę tu raczej  konsekwentną, choć często nie uświadomioną przez „bezpośrednich wykonawców” linię propagandową. Kto do niej przykładał swój umysł, ręce i duszę, niech będzie przeklęty na zawsze.

Podstawowe zasady wtłaczane od tak zwanego „upadku komuny” do uczesanych głów  PT polaków były i są takie;

Wszyscy są w taki czy inny sposób umoczeni w PRL – Niby wszyscy jesteśmy dziećmi totalitarnego państwa, na równi z jego przywódcami/macherami. 

Wszyscy, w domyśle są łajdakami, ale ja/my mamy odwagę się do tego przyznać a nawet chwalić się swym świństwem ( casus urbana )

Za wszystkie swoje niepowodzenia odpowiadasz tylko ty. Jeśli uważasz inaczej, jesteś płaczkiem, komuchem i łajzą ( casus leberałów z początku lat 90 )

Musisz utożsamiać się z wyższą, finansowo i bezczelnie, grupą społeczną, tak szczerze , aż ich problemy weźmiesz za swoje. Pod żadnym pozorem nie bierz za swoje problemów tych, którzy są niżej niż ty. Do nóg padaj ważnym a pluj na słabszych.

Polityka jest nieważna, zajmowanie się nią to głupota. Wszyscy politycy są tacy sami. Wszyscy politycy są nic nie warci. Wszyscy politycy kłamią, ale tylko nasi, polscy. Reszta to świątobliwe cadyki, od USA do CCCP.

Historia i tradycje Rzeczpospolitej są tylko kulą u nóg rozwoju, zarówno państwa polskiego jak i jego obywateli. Twojego także! Wiedza zawsze przeszkadza, a historyczna przeszkadza szczególnie.

Jeśli już musisz kochać coś abstrakcyjnego, adoruj swoją małą ojczyznę. To jest wybaczalna postawa dzięki której możesz wyzwolić się z grona złych, morderczych Polaków. Bądź Warszawiaku, mężnym mazowszaninem i zaproś dla swojej obrony, PT Krzyżaków. Wiem, że to już było, ale nikt o tym nie pamięta!

Chamstwo, prymitywizm opinii, perfidia oraz pospolite kłamstwo w sferze publicznej jest fajne i nowoczesne, o ile tak zadecydują mądrzejsi od Ciebie. 

Do nóżek padam, prostytuto z telewizora!

Balcerowicz jest najwybitniejszym w świecie ekonomistą a Geremek politykiem. Teraz są lepsze, bardziej odlotowe pomysły z udziałem Rostowskiego i Tuska. I na tak podejrzanej jakości smalec są amatorzy.

Religia katolicka to obciach w przeciwieństwie do innych religii, w których pewnie coś jest i dlatego należy je szanować. Rzezie? Społeczeństwo kastowe? Masowe gwałty? Cóż, postęp wymaga ofiar!

Świeccy święci są naprawdę święci, nie to co jacyś podejrzani - Tfy - katoliccy! 
Z żywych ostali się ino Michnik, Owsiak i Wałęsa. Nawet pan Kuroń budzi wątpliwości – Po kilku latach, ponieważ obecnie zda się mądrzejszym i do zbytku szlachetnym, przynajmniej odkąd nie żyje.

Szanuj tylko potoczne, popularne opinie, nie zagłębiaj się, nie myśl bo ... myśliwym zostaniesz! 

Można by pisać i pisać, ale z tego pisania, cale dobra jazda nie wypłynie chorągwiami, pod polskimi znakami na pole, zza czarnej wstęgi lasu. 

Takie przyszły czasy, że ludzie boją się koni, a konie ludzi. O wyrażaniu swych sądów, przez litość nawet nie wspominam.

Kmicic to miał dobrze!

Udał się do Częstochowy, nie zarządzanej wówczas przez komuchów und ich sojuszników  z PO i literacki ksiądz Kordecki wskazał mu pozytyw pod postacią kultu Maryjnego, aż mu grzbiet pod dyscypliną, z prawej ręki Soroki, krwią spłynął. 

Uzyskawszy rozgrzeszenie, przecie wielkie Ojczyźnie oddając posługi, do dobrego imienia powrócił i przy nim do końca żywota swego pozostać raczył.

A my co, współcześni Polacy?

Hodujemy w świętej Rzplitej komuszą hołotę, palikociarzy i sto tysięcy medialnych ścierw, czyli już na wstępie jesteśmy w dupie! 

I jeszcze trzeba uważać, by jednego z drugim nie urazić grubym słowem.

Albowiem okupanci naszych umysłów wymyślili, że do opinii/idei można zastosować wytrych „mowy nienawiści” 
O, resztki pogrobowców Rzeczpospolitej – Zamknijcie mordy bo tiurma! Na słowo - paragraf! 

We władzy ciemniaków i skurwysynów - Ile można? To jest nudne! 



Dzisiaj, gdy wszyscy jesteśmy obywatelami - udało się wyhodować, trzydzieści trzy lata po Sierpniu, nie tylko szlachtę, arystokrację ale i bohatersko bogatą klasę próżniaczą, która nawet sama nie wie co robi, ani dlaczego?

Doszliśmy do sytuacji, że jest uznawany za tradycję polskiej nowomodnej kultury cytat z naszych kurewek, pospolitych gdańskich leberałów, że niby...pierwszy milion trzeba ukraść. 
Dzisiaj nie ma komu ukraść - O cholera! 
Biedaków, wdowy i sieroty zostawiam Państwu, ponieważ mam jeszcze resztki sumienia. Pozostali mają uzbrojona ochronę.

A co tu ma do rzeczy Kmicic?

Ano nic, dawno temu wyemigrował do Argentyny, biorąc za dobrą monetę opinię, że najsolidniej można zarobić w czasie kryzysu, a kryzys nam nie grozi.
Wrzeszczowicz siedzi w Czechach.

Pielgrzymki kłaniają się przed bohomazem. Majowie zbankrutowali jako poważni naukowcy. Czesław Miłosz choćby milion lat siudał dupką w zaświatach nie wymaże gumką przekazu, swojego, jakże popularnego wiersza.

Dla młodszych/głupszych mam uwagę, że ze względu na termin publikacji wiersza, nijak nie można napisać, że jest to tekst zwracający się bezpośrednio z pretensjami do Jarosława Kaczyńskiego.

"Który skrzywdziłeś człowieka prostego 
Śmiechem nad krzywdą jego wybuchając, 
Gromadę błaznów koło siebie mając 
Na pomieszanie dobrego i złego, 

Choćby przed tobą wszyscy się kłonili 
Cnotę i mądrość tobie przypisując, 
Złote medale na twoją cześć kując, 
Radzi że jeszcze dzień jeden przeżyli, 

Nie bądź bezpieczny. Poeta pamięta. 
Możesz go zabić - narodzi się nowy. 
Spisane będą czyny i rozmowy. 

Lepszy dla ciebie byłby świat zimowy 
I sznur i gałąź pod ciężarem zgięta" 

Owszem, zostały spisane czyny i rozmowy, ale cała ta historia nie jest nic warta, ponieważ nie została zaopatrzona czerwoną, okrągłą, kacapską und carską pieczęcią. 

Bawmy się! 
... nim werble warcząc ruszą
















2 komentarze:

  1. Celne und całkiem głębokie.

    Pzdrwm

    P.S. Swoją drogą, tu było takie coś, że się punkty dawało, czy jakoś. Ale w tej Operze tego niet'. No a w Firefoxie z kolei ostatnio komęta nie wchodzą (Mąka jakaś, czy inny Bądaryk?!).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tyż pozdrawiam. Jeno mnie żal, że dostałem pisaniowstrętu. Trza zrobić przerwę dziesięcioletnią.

      Usuń