piątek, 12 sierpnia 2011

Na czym opiera się medialna propaganda PO?

Na bezczelności! U Tyrmanda jest scena, gdzie autor ze Stefanem Kisielewskim omawiają jakiś sparing Wisły z Kacapami.
Mecz, rozgrywany w Krakowie przy 50 tysięcznej widowni, która wyje z gniewu i rozpaczy, ponieważ mecz od początku do szczęśliwego dla Kacapów końca jest bezwzględnie drukowany przez kacapskich arbitrów, którzy przyjechali na tourne razem ze swoją drużyną, co jak napisał autor: “samo w sobie było dziwacznym nadużyciem”

- Cóż to za propaganda, która wznieca gniew na jawną stronniczość?

- Najlepsza! Pokazuje ludziom ich absolutną bezradność wobec oszustwa i jawnej łobuzerki. Kibice wyją z wściekłości, ale są bezradni. Wynik “idzie w świat” Przewaga najdoskonalszych została potwierdzona w obecności tłumów.

Odtwarzam z pamięci. Mój opis tej sceny jest niedoskonały, ale kto bystrzejszy ma szansę zrozumieć, o co chodzi.

Powyższy tekst to cytat z notki, która była polemiką/awanturą z panem Gadowskim. Nastała zgoda i wymyśliłem sobie, że przypomnę ten fragment. Nic wielkiego, tekst raczej nieporadny, bo raz, że odwołuje się do ogólnie znanego dzieła, a dwa, że nie jest dokładny. Cóż "Dziennik 1954" wpadł mi do wody i się "zawiesił"

Nie sugeruję bynajmniej, że chłopaki z PO to Kacapy, ani tym bardziej, że przybyli do nas na kacapskich czołgach. Ale metoda, metoda jest podobna.

Krótko - Metodą jest skrajna bezczelność! Bezczelność posunięta tak daleko, że trudno z nią polemizować.
Wiem, że oni nie do mnie się zwracają, ale dopóki mam dostęp, chyba mogę korzystać nawet z tak radykalnie zafałszowanych xródeł informacji jak TVN24 i portale internetow?

Jeśli tak, i jeśli przekaz produkowany przez te media objawia się jako przekaz opiniotwórczy, staję wobec tego zjawiska bezradny, niczym kibic Wisły w przywołanym na wstępie meczu.

Czytam teksty i komentarze w tak zwanych "mediach obywatelskich" i śmiać mi się chce z naiwności, na przykład, fanów PO. Oni poważnie sądzą, że tak być musi. Że dziennikarz prowadzący program, czy przeprowadzający wywiad, z samego założenia musi być po ich stronie. To, że w 95% jest, zupelnie ich nie dziwi, a jeśli akurat trafią na program kogoś z tych 5%, ( nie chodzi o TVN )podnoszą raban o brak obiektywizmu.

Można się z tego śmiać, ale tak naprawdę to nie jest śmieszne.

Przecież nasze media to istny "kukuruźnik"
Tak, chyba, nazywano propagandowe szczekaczki montowane prze komies w każdym możliwym miejscu. Cała różnica tkwi w tym, że teraz szczekaczki można w ogóle nie włączać.

I taką możliwość nazywa się dzisiaj w Polsce Demokracją!

A jeśli medium zmieni własciciela?

Wiem - Nie dla psa kiełbasa!

1 komentarz:

  1. Masz stuprocentową rację - tu chodzi o PORAŻANIE BEZSILNOŚCIĄ! Wiedziałem to już od pierwszych występów Urbana w "stanie wojennym", jeśli nie wcześniej.

    Jedyne lekarstwo - nie oglądać, nie słuchać, nie czytać. (Ew. nie mieć jaj ani wątroby.)

    Co do "Dziennika '54", to chętni Ci go podaruję. Kiedyś przeczytałem, nie zachwycił mnie (w ogóle odnoszę wrażenie, że to jest autobiografia lekko się tylko dla formy maskującego homoseksualisty, b. aktywnego, choć może tylko on robi takie wrażenie), a teraz leży na półce, w otoczeniu setek lepszych książek, a ja naprawdę nie mam już na te książki miejsca.

    Mówię serio - powiedz słowo i jest Twój! Jeśli nie będziecie tutaj w okolicy stosunkowo szybko, to mogę go posłać. (Nie żebym był bogaty, bo Irlandia II wyraźnie zaczyna się i dal mnie, ale jakoś przeżyję to wysłanie.)

    Pzdrwm

    OdpowiedzUsuń