wtorek, 9 października 2012

Donald poleciał z gaśnicą!


Ich bezczelność jest nieprawdopodobna! Przywodzi na myśl dowcip z cyklu „szczyt bezczelności” 

Żart, który kończy się pointą: „ … i poprosić o papier” 
Oto, ...  Z wyżyn swych dobrych chęci, głos zabrał profesor Zoll. 

Raczył się obudzić po kilku latach hibernacji, ni mniej, ni więcej, tylko  proponując Polsce, nowy Okrągły Stół. O tym starym, przy którym komusze łajno wywalczyło sobie prawa i bezkarność, profesor pisze:  

- „przepaść między opozycją solidarnościową w 1989r,a ówczesną elitą rządzącą, była mniejsza niż dzisiaj”

No ładnie! Jak mawiał Powolniak, w serialu: „Co ludzie powiedzą?” 

Miałby Kaczyński wziąć władzę w zamian za nadanie przywileju rozgrabiania Polskie, przez łobuzów z dzisiejszych elit? Platforma Obywatelska, wedle profesora, jest starodawną komuną?

No ładnie!

Wszyscy mają okazać dobrą wolę, a całość w świetle telewizyjnych jupiterów zrelacjonują ogłupiałej tłuszczy, pewnie: Lis, Olejnik, Sakiewicz i Stankiewicz. 

Dziękuję za takie przedstawienie. To już było! Pamiętam Adama Michnika z logo Solidarności wymalowanym na kartoniku. W TVP odważnie je prezentował. Z Jackiem Kuroniem, wespół zespół. Bywał też tam Gieremek...

Dalej, profesor Zoll, przywołuje z popielnika termin „autorytety moralne” 

Panie Profesorze! Informuję, że autorytety, a szczególnie te moralne, dawno spłonęły w ogniu propagandowych SZCZUJNI. Na dodatek, samodzielnie biegały, te autorytety, po redakcjach z podpałką i zapałkami.

Głupocie i łajdactwu łże elit, zawdzięczamy upadek statusu autorytetów.
Nikt autorytetów nie zmuszał do gromienia i wyszydzania oponentów w czasach tryumfu i nikt nie zmusi mnie, człowieka prostego, bym jeszcze raz uwierzył w ich nową, bardzo dobrą wolę, gdy płonie ognisko pod ich, wypieszczonymi przez milionową demokrację, tyłkami.

Platforma Obywatelska, jako komunistyczny reżim? 
Mój Boże, jak to się plecie!

Poza profesorem Zollem odezwał się dzisiaj, przywołany powyżej, pan Michnik. W 1989 roku, jego głos brzmiał w debacie publicznej, niczym dzwon. „Wasz Prezydent, nasz Premier!” ….uczłowieczenie Cimoszewicza… że przytoczę ogólnie znaną „łatwiznę”.

To był szczyt.

Pan Michnik, jako człowiek przeważnie inteligentny, zdążył zauważyć, że jego głos przestał się liczyć. Medialne, polityczne podfruwajki, które karmił, leżą na własnych wymiętych mordach i kwiczą.

Klęska, panie tego, O. Rydzyk górą! Medialny segment Gazety, dołem. Sam tego chciałeś, Adamie Michniku! Dyndało trzeciej RP.

I żadnego, drugiego stołu kwadratowego czy okrągłego nie będzie. I świństwo, kolejny raz, nie rozlezie się wszędzie, że sobie luzacko sparafrazuję Witkacego.

Nie ma woli po temu.

Platforma Obywatelska umarła i zgniła.

Nie przygotowaliście, pt demiurgowie 3RP niczego sensownego, w zamian - pompując jełopską palikociarnię. Teraz, w październiku 2012 chcecie się prostować.

Pod szafą Lesiaka, że spytam?

Nie da rady!

Zacząłem od przywołania dowcipu i smętnym dowcipem skończę. Brzydko, o ile się komuś wszystko kojarzy z brzydkimi rzeczami.

Lecą samolotem: Kaczyński, Tusk i Pawlak. 
Awaria! 
Samolot płonie! 
Okazuje się, że trzech pasażerów, a tylko dwa spadochrony. 

Kaczyński proponuje losowanie, ale Tusk, szybszy niż myśl, chwyta pakunek awaryjny i wyskakuje!

Kaczyński przejmuje inicjatywę.  - Cóż, wiadomo, że Donald nie był zbyt uczciwy, mamy teraz szansę 50 na 50. Proponuje szybkie losowanie. Z czego pan się tak śmieje, panie premierze Pawlaku?

- Booo…bo…o rany…Panie Premierze… oj… booo… Bo… bo… Donald poleciał z gaśnicą!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz