piątek, 9 lutego 2024

O szóstej

 

Ból od rana, a jakże. Jeszcze o szóstej kot Musio na piersi, żeby koniecznie, żeby już na nogi. Istny fenomen, że zawsze godzinę przed czasem, a czas leci, byle czas leciał, aby czas leciał, ale czas niesie ku śmierci. Ki diabeł? Wtedy będziesz poza czasem i żaden kot cię nie obudzi – kusi kusiciel. To marne, zbyt dopasowane, zbyt oczywiste. Trudno się myśli o niebycie, a co dopiero o byciu poza czasem. Tak mówią nasze mózgi, że czas płynie, a my widzimy rzekę. Można dać się nieść nurtowi, albo wyjść na brzeg. Nic z tego, to nie tak. Być jednocześnie na początku i na końcu wszystkiego, ale jak być jednocześnie, będąc poza czasem. Co oczywiste nie może być tam następstwa czasu, więc ni początku, ni końca. Nie, źle. Nie da się tego sensownie pomyśleć. Lepiej ból rozgrzać. Kawa, herbata – nasze dzienne sprawy. To zawsze pomaga, odpycha myśli. Koty nakarmić, psa wygłaskać. Dalej i dalej, a czas płynie… Znowu to samo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz