niedziela, 8 kwietnia 2012

Dobry Grass, zły Grass. A wierszydło?

Tak to już jest, że w ciągu jednego dnia można z pięknego królewicza przeistoczyć się w potwora z wielkimi zębami, przy pomocy zadrukowanej kartki papieru. Na stronie Gazeta.pl sprawa wiersza niemieckiego noblisty, jest dzisiaj; świątecznie - numerem jeden w dziale wiadomości.

Inny niemiecki pisarz, nazywa kolegę po piórze „Esesmanem, który milczał przez 60 lat”

Jak tak dalej pójdzie, Grass może zostać wypchnięty z kręgu literatury niemieckiej i jako urodzony w Gdańsku stać się ni z tego, ni z owego „znanym Polaczkiem - antysemitą”

Czy możemy wykluczyć, że pan Grass miał polską mamkę jako niemowlak i wyssał to co każdy Polak, z jej, opłacanym gdańskimi guldenami, mlekiem?

Ale wiersza do którego się ten i inne głosy odnoszą nie ma. To znaczy jest, ale po niemiecku. Nie znam języka i przez chwilę byłem bezradny. Nic to – Główka pracuje! Od czego coraz doskonalsze narzędzia translatorskie dostępne w Internecie?

Przetłumaczyłem i siedzę zdziwiony, że ktoś mógł wydrukować taki bełkot. Nawet noblisty, nawet w niemieckiej gazecie!
Zaczyna się osobliwie:

„Dlaczego milczę, milczy na temat zbyt długo,
co jest oczywiste i symulacji
było praktykowane w końcu jak przeżyły
jesteśmy w najlepszym przypisach.

Zarzuca się, że na pierwszym strajku
w zniewolonym z łobuzami
i zorganizowanych z przewodnikiem okrzyki
może zniszczyć irańskie ludzi,
ponieważ w sferze budowy
bomby atomowej jest podejrzana….”


I tak do samego końca. Bez sensu taki przekład.
Mógłby jakiś sprytny bloger błysnąć i przetłumaczyć po cichu i na boku, z niemieckiego na nasze.
Z opowieści o jego treści z trzeciej, dziennikarskiej ręki, wynika, że to nic trudnego. To raczej tekst publicystyczny.

Dziwię się, że nikt z literackich asów zgromadzonych przy cycku Wyborczej nie machnął szybkiego tłumaczonka. Choćby wybitny prozaik, poeta i dramaturg, pan Stasiuk, zamiast uzasadniać, dlaczego nazwał barana „Smoleńsk” mógłby przysiąść fałdów. Zresztą, obojętnie, byle nie Pilch.

W każdym razie, zaznaczam, że jestem przeciwny upolakowieniu Grassa, tym bardziej, że pisarz ma 85 lat i swoje, prawda, nawyki, które trudno w tym wieku wyplenić. Zaraz by się skumał z naszymi mędrcami w wieku przejściowym, których mamy aż nadto.

4 komentarze:

  1. Może trochę od rzeczy dodam, że pojawiły się głosy, aby za popełnioną zbrodnię odebrać Grassowi nagrodę Nobla... Tylko patrzeć jak zaczną wieszać.
    To jest kolejny dowód na twierdzenie Michalkiewicza, że antysemitą jest ten kogo nie lubią Żydzi.
    A my, jak co Wielki Piątek, modliliśmy się za Żydów.
    Fakt, nie o rozum ani rozsądek.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oni te wiersze chyba w ogóle piszą tak, że parę razy wte i wewte na guglowym tłumaczu online - z chińskiego na portugalski, potem islandzki, baskijski...

    Ile razy trzeba, żeby było odpowiednio awangardowo i głębokie jak studnia... A na koniec do języka docelowego i mamy PROSZĘ PAŃSTWA KOLEJNE ARCYDZIEŁO!

    Panie Nobel, pan śpisz? Tutaj nowy szalony Mozart nam się ujawnił!

    Co oczywiście Jareckiego nijak nie dotyczy. Swoją drogą słodki ten ruski wierszyk o proszku do zębów. Skąd to?

    Pzdrwm

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to wiersz Sergieja Michałkowa, pod tytułem Wiesołyj Turist!

      Usuń
    2. Podoba mi się blog! bardzo. W koncu coś innego i interesującego.




      podpisano:
      http://zadna-kolejna-milostka.blogspot.com/

      Usuń