wtorek, 13 kwietnia 2010

Media lśnią. Zażyjcie swoje lekarstwo!

Dlaczego mamy dzisiaj wierzyć mediom?
Ludzie dziwią się autorom powstających w s24 i na innych portalach tekstów, którzy mnożą wątpliwości oraz sugerując spiski oskarżają, piszą o zamachu, o niedbałości Rządu, snując swoje własne teorie.
Dlaczego mamy dzisiaj wierzyć mediom?

Chwileczkę!

Ci, którymi pogardzacie - Wy, spokojni i wyważeni komentatorzy- Od lat wołali o uczciwość i obiektywizm mediów! To było wołanie "na puszczy!"
A przecież media to nasze oko na świat!
Czy przez ostanie lata zachowywały się uczciwie?

Teraz tym, którzy od lat zauważali i piętnowalii zakłamanie tychże ,zarzucacie, że nie potrafią się zachować, uszanować? Że w obliczu tragedii nie potrafią się iść we wspólnym jednoczącym pochodzie?

Chwileczkę!

Dla przykładu zacznę od siebie, choć szczerze nie znoszę wpisów komentujących ważne wydarzenia, skoncentrowanych wokół ich autora. Ale to kara dla mnie – Niech będzie!
Wszyscy wiecie jaki jestem. Łobuz, cham i prostak, który czasem napisze coś od serca a czasem coś śmiesznego. Ekscesy, blogowe awantury, nużące już odejścia i powroty. Brak empatii, publiczne okazywanie na przemian swojej słabości i siły. Polityczne wolty.
Zobaczcie. Prezentując się w ten sposób sam odebrałem sobie możliwość pisania i skutecznego dotarcia do czytelników w pewnym, najważniejszych nurcie publicystycznej dysputy.
To moja własna wina i moja własna robota. Ale dzięki temu, że robiłem takie rzeczy w internecie nigdy nie przyjdę do was jako autorytet pouczający was z katedry.
Mi wystarczy, że jestem w jakimś sensie, między Wami.

Teraz

Teraz wielu się dziwi, że owce nie słuchają przewodników stada? A gdzie oni są? Gdzie byli dotychczas? Dlaczego mam słuchać i podążać za kłamcami, za ludźmi pozbawionymi honoru i godności dlatego jedynie, że oni rządzą dzisiaj zbiorowym wzruszeniem?

Nie do was, panowie magnaci z mediów należy moje nędzne serce.
Nie, drodzy moi! Dodam na boku, że my nie jesteśmy owcami.
Wilkami też nie. Jesteśmy zwyczajnymi ludźmi wyposażonymi przez Boga, czy jak chcą inni przez naturę, wolnymi, niezależnymi umysłami.

Zgodzę się chętnie, że mój jest słaby, ale jest mój i nigdy nie będzie wasz.

Tyle rozumiem, że znowu jestem przerabiany na "pożytecznego idiotę" A skoro to rozumiem nie pozwolę by byle kto budował sobie autorytet na moim cierpieniu. Nie chcę!

Dlaczego, skoro ja, pył, puch i śmieć marny, który ma na swoje usprawiedliwienie tylko to, że jest szczery nie czuję się upoważniony a płatni kłamcy jak najbardziej?

Media

Najpierw sobie wypracujcie markę wśród nas, nic nie znaczących ludzi. Markę naszych, Polskich, niezależnych mediów! Może was wtedy wysłucham ze zrozumieniem.

Może Was nawet posłucham. Przejmę się waszymi apelami o rozsądek, o zrozumienie sytuacji.

By tak się stało muszę mieć do Was zaufanie. Nie do pojedynczych dziennikarzy, bo znam wspaniałych, ale do całości. Podstawowe zaufanie trzeba mieć do medialnych koncernów, do wielkich telewizji. Bez tego nic.

Na razie, w czasie narodowej żałoby nieźle wykonujecie swoją pracę. To dużo, to cholernie dużo, ale nie żądajcie od nas byśmy to my przechodzili katharsis.
Nie ja tłumaczę pankom z gazet czy telewizji co mają czuć. Nie ja ferowałem w "milionowych" telewizjach polityczne wyroki.

Każdy, kto działa publicznie naraża się na ocenę jego działań. I marny śmieć, taki jak ja, i rządzący politycy i Rosja. A media i pracownicy mediów przede wszystkim. To Wy, panie i panowie dziennikarze ponosicie szczególną odpowiedzialność.

To dlatego, że tej odpowiedzialności nie potrafiliście unieść, że tak wielu z Was podporządkowało się politycznym interesom swoich pracodawców, tacy jak ja szaleją z wściekłości.

Zabrakło prawdy, empatii i wolnego, odważnego głosu mediów.
To są teraz straty trudne do odrobienia.

Politycy powiedzą - To była i jest tylko polityka!
Rosja nas przytuli.

A wy co?
Nic!

To jest straszna cena, jaką musicie zapłacić. Ta cena to brak wiarygodności. Wasz brak wiarygodności został opłacony i nie przez nikogo innego, a przez was zaakceptowany.

Zysk i wkład. Wszystko było kładzione na codziennie legalizowanej wadze.

Teraz się dziwicie, że ludzie Wam nie wierzą, że Was obrażają, że snują własne wersje wydarzeń?
A co mają robić? Czekać na nowe pokolenie, które właśnie wychowujecie a którego umysłowe wykwity po prostu przerażają?
Ludzie nie mają komu ufać - Po prostu zostali sami.
I nie pomoże wyzywanie ich od ciemniaków.
Musicie zapłacic cenę. Trudno
Musicie najpierw zażyć swoje lekarstwo!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz