czwartek, 15 kwietnia 2010

Larum grają!

Ostatnio, jeżeli płaczę to tylko ze złości i bezsilności. Tak, smutne, prawda. Ostatnie dni wiele powiedziały mi o moim narodzie, o kraju, który jest moją ojczyzną, dla której zawsze mam i miałam tzw. serce na dłoni.

Jestem patriotą, zawsze byłam. Szanuję swój język (nie kaleczę go) i historię.

Widzę, płacz i flagi narodowe z kirem żałobnym, tysiące ludzi oddające hołd tym, których już nie ma.

Widzę też manipulację medialną, usilne zabiegi, by szybko się w oczach widzów zrehabilitować, że robiły z Prezydenta RP "kartoflanego niezgułę i nacjonalistę ziejącym nienawiścią".

Teraz nowy kłopot, no bo fakt, ten „Kaczyński nie był znów taki zły, ale, żeby od razu go w krypcie na Wawelu?”.

I już wybucha nowy konflikt, już jest spór nowy, choć jak dla mnie po prostu zwykle odwracanie uwagi.

Uwagi od czego? - Może ktoś zapyta.

Od spraw, które się teraz toczą w ciszy gabinetów i od tego, co było przyczyną tragedii.

Ratujmy Kraj Rodacy!

Ktoś porównał Pan Prezydenta do Pułkownika Wołodyjowskiego, więc zawołam jak ksiądz Kamiński:


„Dlaboga, Panie Prezydencie! Larum grają! Wojna! Nieprzyjaciel w granicach...”

I nie ufajcie tym, co mówią (za Azją Tuchaj Bejem) na Krymie, mógłbym i sułtanem zostać, ale tę ziemię pokochałem i tej ojczyźnie całym sercem chcę służyć.

4 komentarze:

  1. taka fornalska mentalność - trzeba innych utytłać w błocku, aby nie widać było przy nich że sami jesteśmy błociarzami.

    Jest chwila narodowego zrozumienia...nie to nie do przyjęcia, trzeba bełtać, mącić, drażnić i jątrzyć....taka mentalność.

    OdpowiedzUsuń
  2. no właśnie, a przy tym, ciekawi mnie ile z powodu tej tragedii odbito szampanów...i odetchnięto z ulgą.

    pozdro.

    OdpowiedzUsuń
  3. No cóż Rymkiewicz pisał o wieszniu...nadal uważam że ma predyspozycje na wieszcza...

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja w 89 mówiłam o palach...no cóż, mnie nikt nie słuchał.

    OdpowiedzUsuń