czwartek, 22 marca 2012

Dla Rządu! Dla Polski!

Wiele osób, w tym, przedstawiciele klas pracujących miast i wsi, nie wykluczając drobnych mieszczan, prześladują mnie pytaniami o dalsze losy naszego ulubionego Premiera i jego rządu.

Gładząc siwą, opadającą na kolana brodę ( nie moje kolana, oczywiście, tylko jednej takiej Pameli ) zastanawiałem się bardzo poważnie, nad odpowiedzią.
Chodziłem tu i tam, zaglądałem w różne dziurki, ale nie zaznałem oświecenia.

Do czasu! Chodziłem sobie przedwczoraj po cmentarnym parkingu, oczekując auta i tak sobie - z nudów - się rozglądałem. Do drzewa jakiś dobrodziej przylepił plakat.

Handlarz drobiu!

Reklamują kurczaki, które, jako dorosłe bydlęta mogą ważyć nawet 9,2 kg! Dlaczego, nie - 9,3, plakat nie tłumaczył. Wiele tam było sensacji, a na samym dole siedziały indyki, ważące do 45 kg. Dowcipny obywatel dopisał długopisem „1”

Ucieszyłem się, wyobrażając sobie 145 kilogramowego indyka i przyszedł mi do głowy Donald Tusk.

Donald Tusk zawsze przychodzi mi do głowy, gdy widzę coś zabawnego, albo podejrzanego. Znaczy, że jestem tak zwanym państwowcem.

W związku z tym, że każdy obywatel powinien starać się wyróżnić w pomaganiu Rządowi, zaprezentowałem na specjalnym, prawie tajnym spotkaniu, narrację dotyczącą wynalazków i rozmaitych dziwactw.

W czasach, gdy wizerunkowi nie pomaga Boni, czas na kurę znoszącą dwadzieścia sześć jajek w ciągu 24 godzin. Kurę pancerną!

Raz, że jajka stanieją do takiego poziomu, że byle obywatel a nawet rencista będzie się napychał jajecznicą po uszy, dwa, że wzmocni się przy pomocy pancernych kur, ogólna obronność, a trzy – ciekawy temat dla polskiego kina, że wymienię A.Wajdę.

Albo niech nasz rząd wynajdzie dziurę!

Nie budżetową, ponieważ to żadna osobliwość, tylko zwyczajną, w ziemi. I w tę dziurę spuszcza się Tusk na sznurku, odkrywając świat równoległy, w którym też jest Premierem, ale Boni jest Bońkiem.

Inny pomysł! Gaje pomarańczowe pod Warszawą! Jeśli wystąpią problemy z powodu mrozu czy śniegu, zawsze można przerobić pomysł na „geje pomarańczowe w Warszawie” Coś marnieje, by coś mogło rozkwitać. Szczególnie Hanna Gronkiewicz.

Jasne, że można, po prostu, publice mydlić oczy, ale do rozstrzygnięcia przetargu na mydło, zostały prawie trzy miesiące.

Donald Tusk przychodzi mnie do głowy. Mnie do głowy przychodzi Tusk Donald. Premier.

Czas na wizytę u neurologa, skoro szaman - ludojad, nie pomaga!

A jak ma pomóc, skoro sam siebie przedwczoraj zjadł?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz