Czytała o nowym feminizmie, o encyklice papieskiej, tylko wiedziała jedno, że ten nowy feminizm niewiele różni się od starego, mimo różnic.
Oba wtłaczają kobiety w pewne ramy i niestety ten nowy, może nie wyklucza, ale usuwa na margines kobiety innego wyznania, czy niewierzące.
Więc i tu jest jakiś pręgierz, a mulieryzm nie dyktuje kobietom zachowań, raczej stawia pytania, na które same muszą sobie odpowiedzieć.
I co do jednego miała pewność, kobieta różni się od mężczyzny i inaczej ma prawo się rozwijać, bo nie po to jest stworzona by być łowcą utrzymującą finansowo dom, ale stwarzać w tym domu atmosferę ciepła.
Wiedziała, że dzisiejsze czasy, rewolucja ekonomiczna, wymusza często na kobietach pracę zarobkową, wiedziała też, że około 60% kobiet tej pracy zarobkowej nie znosi, ale często wymusza tą pracę sytuacja finansowa.
Kiedyś powiedział jej przyjaciel, że ”kobieta powinna leżeć i pachnieć”, co jest przenośnią i ma głębszy sens, ale te słowa utknęły jej w pamięci.
Pewnych ról i zachowań nie da się ominąć, choćby nie wiem jak chciały tego wszystkie feministki świata.
Drażniły ja przygotowania do tegorocznej manify, bardziej niż kiedyś, ale też nadzieja na wojnę z nimi dawała jakąś satysfakcję.
Zapaliła papierosa i oparła się na krześle, powoli dym spowijał jej drobną twarz…przymknęła oczy, oczami wyobraźni widziała tą wojnę.
Widziała też kobiety, z różnych środowisk idące na tą wojnę razem…bez zahamowań i uprzedzeń.
CDN…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz