czwartek, 16 kwietnia 2009
Trzymajcie ich za nos i dajcie im kopa w tyłek
Ten cytat z generała G.S.Pattona wydał mi się odpowiedni jako tytuł, aby w skromny sposób, podpierając się autorytetem prawdziwego wojownika, wyrazić mój osobisty stosunek do czegoś, co nazywamy „naszą klasą polityczną”
Nadchodzący czas wojenny, związany ze śmieszną kampanią wyborczą do Parlamentu Europejskiego, jest doskonałą okazja by przejechać się po miękkich brzuchach naszych politycznych reprezentantów.
Zbliża się oto wielki cyrk wyborczy, w którym mamy brać udział. Mamy brać w nim udział nie tylko jako smętne misie wrzucające swoje głosy do urn, ale także jako komentatorzy, atakujący wroga w imieniu grających w tę grę, partii politycznych.
Piszę „my” mając na myśli blogerów i komentatorów publikujących w Internecie, bo przecież za chwilę większość odczuje przymus by się odezwać, by zająć miejsce po którejś z walczących stron.
Na przykład, zauważyłem, że na listach PO ujawnił się mój ulubiony poseł Nitras. Też do Brukseli pędzi, jakby tam była jakaś kopalnia żwiru, albo innego kruszywa. Nie dość, że pędzi to jeszcze, jeśli dobiegnie – w Sejmie na jego miejscu znajdzie się jeden z tych ancymonów schwytanych w aucie z jakimiś tam prochami czy trawkami.
Ponoć przysięgi wielkie, że trefny kandydat sam zrezygnuje, ale chyba byłby całkiem głupi, skoro grozi mu jakaś odsiadka. Znowu naszego Tuska robią w balona, a on wszystko co może, to ze złą miną się obnosić. Dobre i to!
Ależ polityka!
No, miałem oczywiście pokusę by sobie na Nitrasie poużywać, jak to mam w zwyczaju, ale tak mi się nasunęło: Co też taki poseł, jeden z drugim, winien, że jest posłem? Niech sobie tam idzie do Europy, nawet tym słynnym żoninym „Audi A6” niech sobie jedzie. Na zdrowie i szerokiej autostrady!
Rzecz nie w pojedynczych osobach, a w całej tej dziwnej zgrai.
Bo niby, w czym my wybieramy i po co?
Nygusów do Nygusolandii wybieramy!
Niczego więcej w tym nie widzę!
Jako pierwszy, dziewiątego marca, Triarius opublikował na niepoprawnych i blogmedia24.pl tekst pt: ”Bojkot”
Wklejam go podwójnie, bo poza tekstem, bardzo interesujące wydają mi się komentarze, przekonujące rzeczonego Tygrysa, że jednak iść na wybory powinien:
http://niepoprawni.pl/blog/18/bojkot
http://www.blogmedia24.pl/node/10895
W kontekście wypowiedzi komentatorów, zwróćcie Państwo uwagę na oczywisty i wielokrotnie podkreślany przez autora fakt, że jest to jego prywatny bojkot.
Autor przytacza argumenty, które pozwalają mu ze spokojnym sumieniem nie angażować się – w - jak pisze – „ojrowybory” i to jest jego dobra racja.
Inaczej podszedł do sprawy – bardziej agresywnie i po swojemu, odświętnie, że tak się wyrażę – bloger Igła - Pisze w tak odświętny sposób, bo do pisania w białej koszuli i krawacie siada.
http://tekstowisko.com/igla/59049.html
I nie dajcie się zwieść pozorom – że to niby żart, że jakaś z tej jego wyliczanki uciecha - On w gniewie pisze!
Można by napisać o Igle, tak jak media pisały z lubością o Pattonie:
„Stara krew i bebechy”
Czym byłby bojkot czerwcowych wyborów?
Nie wzięciem w nich udziału.
Moim zdaniem, to cholernie mało!
Polityków, tę klasę próżniaczą rozbestwioną naszymi darowiznami, przymykaniem oczu i przede wszystkim tym, że dajemy się wpychać do ringu - takim osłom!!! - by walczyć między sobą, trzeba w końcu złapać za nosy i skutecznie skopać te tłuste tyłki.
Zacząłem od Pattona i Pattonem skończę. Ludzie patrzą na potęgę systemu, na finansowe fortece partii politycznych i nawet gdy są doprowadzeni do szału, tylko kiwają głowami zapatrzeni we własną słabość, a przecież:
„Fortyfikacje są pomnikiem ludzkiej głupoty. Wszystko co zostało zbudowane przez człowieka może zostać przez niego zniszczone”
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz