czwartek, 6 sierpnia 2009

Polityczna hodowla - kury

Lewak

Lewak idealista hodujący kurę, pod wpływem ciągłej lektury „Krytyki politycznej” uwalnia kurę z opresji w jaką popadła na skutek wielowiekowej klerykalnej indoktrynacji uporczywie prowadzonej przeciw słabszym, czyli kurze. Teraz trzyma uwolnioną kurę w garażu, gdzie uwolniona kura pilnuje lewackiego roweru.

Lewak bez widocznych sukcesów uczy kurę trudnej sztuki szczekania.

Gdy potrzebuje jajka przeskakuje przez płot do sąsiada, bo sąsiad hoduje kury.

Postkomunista

Postkomunista hodujący kurę, ma taki obyczaj, że codziennie lubi zjeść jajecznicę z czterech jaj na boczku. Kura znosił chętnie tylko jedno jajko dziennie,ale Postkomunista ma swoje sposoby. Siada na kurze i tak długo tłumaczy jej, że to dla jej kurzego dobra, dopóki kura nie zniesie kompletu jajek. Jak pozyskuje boczek, naprawdę nie chcielibyście wiedzieć!

Żona Postkomunisty narzeka, że ten nic nie robi, tylko całe dnie przesiaduje na kurze.

Głupia kobieto! Muszę sobie przypomnieć, co to znaczy władza, wszak wybory się zbliżają!

– odpowiada Postkomunista i apiać siedzi na kurze.

Ludowiec

Ludowiec ma kurę do której dopłaca Unia Europejska. Ludowiec u znajomego weterynarza załatwił kurze „żółte papiery” i próbował wydobyć z tego tytułu parę setek z KRUSU. Niestety nic nie wskórał, poza tym że dostał urzędowy nakaz wyprowadzaniu kury w kagańcu. Kura Ludowca wcale nie znosi jajek z powodu stresu wywołanego chodzeniem w kagańcu. Ludowiec napisał skargę do Trybunału w Strasburgu. Do skargi dołączył zdjęcie kury w kagańcu i pustego gniazda, znaczy gniazda bez jajka, jako dowód.

Na skutek przemyślności pewnego Eurodeputowanego, zdjęcia te ukazały się w niemieckiej prasie pod wiele mówiącym tytułem „ Kolejna ofiara kaczystowskiego reżimu”

Liberał

Liberał nie wierzy w istnienie kur, ponieważ zawsze widział tylko kurczaki z rożna. Przecież taki kurczak wcale nie jest podobny do wymyślonej przez socjalistyczną propagandę, kury na obrazku w tej książeczce – tłumaczył Liberał niepodobieństwo istnienia kur swojemu małemu synkowi. Kiedy ten się rozpłakał, Liberał powołał się na autorytet samego Miliona Friedmana, który rzekomo też nie wierzył w istnienie kur. Przyznajcie Państwo, że to bardzo wątpliwa teza, ale tu chodzi o takiego naszego liberała, z takich liberałów w których istnienie nie wierzył sam Milton Friedman.

Prawicowiec – Etatysta

Prawicowiec Etatysta kiedyś hodował kurę na jajko, ale podczas rządów SLD, kura bardzo mu podupadła na zdrowiu i całkiem nie chciała się nieść.Prawicowiec Etatysta zbudował jej nawet betonową grzędę, a kura niewdzięczna nic. Prawicowiec Etatysta badał kurę metodą statystyczną,ważył, mierzył i z tego powodu, że zostało mu cementu, wybetonował całe podwórko. Nic nie pomagało, więc sprzedał kurę i kupił kaczkę. Brylancik autopromocji w skali gminnej polityki. Niestety musiał ciągle po kaczce sprzątać, bo wiadomo co kaczka potrafi najlepiej, a podwórko niestety wybetonowane! Toteż sprzedał kaczkę i się głowi.

Prawicowy Wolnościowiec

Wolnościowiec zanim kupił kurę, najpierw zaopatrzył się w strzelbę przeciwko jastrzębiom, bo wiedział z opowieści doświadczonych hodowców, że jastrzębie porywają kury i trzeba małe skromne kurki chronić.Wolnościowiec zamiast kury, kupił małego kurczaka by wpoić w niego ideały wolnościowe, przynajmniej na tyle, na ile można wpoić je kurczakowi. Kurczak rósł i rósł, aż okazało się nagle, że to kogut.Było to jak to mówią „ szczęście w nieszczęściu” bo chociaż nie ma jajek, to jednak jakby były.

Wolnościowiec lubi siedząc na werandzie ze strzelbą na kolanach, popijać lemoniadę i podziwiać wyczyny koguta Maksia! Czasem woła nawet żonę:

-Chodź kochanie, zobacz jak nasz Maksi depcze Lewakowi kurę! Zaraz się za kurę Postkomunisty weźmie tylko niech ta beka sadła z niej wreszcie zlezie!

I tak sobie gruchają na werandzie w miłej sierpniowej atmosferze,popatrując na sielski obrazek, bo oto właśnie zachodzi czerwone słoneczko.

5 komentarzy:

  1. >Jarecki

    Wszystko dobrze, poza tym fragmentem, który mnie niepokoi:

    "próbował wydobyć z tego tytułu parę setek. Niestety nic nie wskórał"

    Skąd u Ciebie ta przedziwna idea, że ludowiec czegoś tam nie zdołał załatwić??

    Pozdro.

    OdpowiedzUsuń
  2. wyrusie
    Trzeci raz odpowiadam bo mi ciągle net siada jak kura na grzędzie. Fakt, trochę prszesadziłem, ale to stary tekst. Wierzę, że dodzisiaj załatwił.
    :) Pozdro

    OdpowiedzUsuń
  3. Phi,mój znajomy chłop,który nie jest prawicą,lewicą ani tym bardziej liberałem hoduje
    kury z wielkim sukcesem.Sypie im ziarno,woła cip,cip i przychodzą.Czasem którą zarżnie na rosół,a one niosą jajka bez opamiętania.
    Jakbyś go spytał czy jest prawicowy,lewicowy,czy liberalny,to też by zapytał:A co to jest? Zawsze tak pyta,gdy nie wie.
    Chyba drobiarstwo nie poddaje się ideologii:))

    OdpowiedzUsuń
  4. Marto

    I o to chodzi. Drobiarstwo oraz wiele innych dziedzin życia, w tym takich, które są zawłaszczone i od dawna przypisane politykom.
    Pozdro

    OdpowiedzUsuń
  5. Niby stary tekst a jaki aktualny! Jacek ty geniusz jesteś! Aż miło poczytać. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń