środa, 2 marca 2011

Gross und Bartoszewski. Puste tango

To jest tak, jakbym w 1905 roku nie miał nic innego do roboty tylko o Powstaniu Listopadowym ględzić, po 70 latach, w Roku Pańskim 1905!.

Mało tego!

Biorąc pod uwagę powszechny, słodki analfabetyzm oraz inne opóźnienia w rodzaju: …brak TVN24 i TVP Info, - Wpadamy nagle w wiek siedemnasty, gdzie chłop cham kroił na żywca szwedzkie brzuchy w poszukiwaniu połkniętych talarów. Bywa i tak!

Pan Władysław Bartoszewski pisząc, że bardziej lękał się polaków kapusiów niż niemieckich żołnierzy w osobliwie sklerotyczny sposób zda się pisać prawdę.

Skurwysynów ci u nas dostatek!

Kapowali za Niemca, kapowali za komuny a i dzisiaj ich potomkowie zawzięcie gryzą wędzidło donosu.

Nie rozumiem dlaczego dla jednych pan Bartoszewski stał się nagle wrogiem numer jeden, a dla innych głosicielem objawionej prawdy, że Polacy byli gorsi od Niemców w czasie sześcioletniej, czarnej okupacji, ze nie wspomnę kto i kogo napadł.
To tylko nerwowy dziadziuś jest!

Zresztą, podobnie haniebny tekst mogłaby wyprodukować moja śp. Babcia, którą dwa razy ocalili od śmierci niemieccy żołnierze, wchodząc w konflikt z ukraińskim i ruskim Waffen.SS.
Ale o czym w ogóle jest ta gadka?

Podobnie jest z książką osławionego Grossa i krwawym pytaniem, czy polska wieś miała udział w zagładzie Żydów?

Moja ulubiona Golina, w której jednak jestem po 25 latach gościem, przed wojną była miasteczkiem w 1/3 żydowskim. Niemcy opróżnili Golinę z Żydów. Część wywieźli do obozów, część zamordowali w okolicznych lasach.

Co mają do tego opowiastki Grossa?

Ano to, że po wypędzeniu Żydów do Goliny wjechali „gospodarze” uzbrojeni w kołki i siekiery rabując żydowskie domy, a co należy podkreślić, nasi Żydzi to raczej była biedota. Kradli wszystko, do, jak to mówią, ostatniego prześcieradła.
Oczywiście by uzyskać taką bezkarność opłacali się Niemiaszkom.

To samo zostało powtórzone gdy w 1945 roku uciekali nasi golińscy Niemcy.
Ale czy takie opowieści dotyczą wszystkich?

Broń Boże!

Pierwsi witali Niemców i pierwsi witali Kacapów!
Potem wielkie państwo – pieprzeni partyjniacy!

Ot, ludzie aktywni…

Jedna jest rzecz, która nigdy nie została podniesiona, a jeśli została to w sposób mało medialny i marudny.
Nazywa się ta rzecz : „ADMINISTRACJA’

Od kilkuset lat ludzie pozostają we władzy administracji.
Czym to skutkuje?

Wróćmy do Pana Bartoszewskiego.

W wywiadzie dla „ Die Welt” Władysław Bartoszewski napisał, że bardziej bał się sąsiadów Polaków niż Niemców. Ok., to jego opinia.

Gross w serii swoich osławionych dzieł opowiada o pomocy polskich chłopów w zagładzie Żydów.

Dobrze, niech będzie, że oszukuje na liczbach, ale przyjmijmy fakt, że wbijając w iście zwierzęcą nędzę kilkadziesiąt procent społeczeństwa sami sobie przygotowaliśmy tak marne, medialne traktowanie po 70 latach.

Wróćmy do najważniejszego, wróćmy do władzy i administracji na zajętych terenach.

Jeśli ktoś pokonuje, zajmuje inne państwo, tak jak Niemcy zajęli wespół z Sowietami Polskę, po militarnym tryumfie przejmuje automatycznie odpowiedzialność za wszystko, co dzieje się na zajętych terenach.

W opisywanym przypadku są to Niemcy.

Choćby Pan Gross zesrał się w gacie to Niemcy odpowiadają za masakrę w Jedwabem i Niemcy, nie Polacy, straszyli Bartoszewskiego egzekucją albo wywózką. do obozu.

Bał się polaków?

O, wieku idiotów!

1 komentarz:

  1. I pomyślec, że to cuś nasza ziemia nosi. Dobrze, że moja mama i ciocia nie dożyły tych czasów słysząc jak ten stary dyplomatoł bredzi.Moja mama razem z siostrą chodziły i rzucały chleb dla więzniów,którzy szli do pracy w zakładach Igen Farben, a ciocia była żołnierzem AK, odznaczona za pomoc w ucieczce więzniów z Auschwitz

    OdpowiedzUsuń