czwartek, 8 marca 2012

Fikanie przeciw ościeniowi

Przez miliony lat byłam przeciwna wszelkim świętom tzw. laickim. Dziś gdy mi składał życzenia z okazji święta 8 marca, pewien mężczyzna, byłam zaskoczona, a nawet zaciekawiona. Myślę, że pewne rzeczy demonizujemy, bo było mi naprawdę miło, że mimo, mojej ansy co do takich świąt, ów pan był na tyle miły, że złożył mi życzenia, bez przesadnej egzaltacji, ale zwyczajnie i miło.

3 komentarze:

  1. Iwonko, dawno nie pisałam, ale wchodzę na Was blog.Jestem emerytką i pamiętam czasy PRL pamiętny gożdzik, rajstopy i inne duperele, życzenia składali wtedy wszyscy, obecnie tylko syn, bo mój mąż nigdy nie uznawał tego święta, a czasem sam dostawał kwiaty od mojego brata bo umie wszystko.Pozdrawiam cieplutko Marika

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale Cię łatwo kupić... Chciałem powiedzieć - uwieść!

    Świeckie święta, my foot!

    A swoją drogą, nie wiem jak tam macie z tym teraz, ale za moich czasów, i ks. Wujka, to było "wierzganie przeciw ościeniowi". (I komu to, @#$%^, przeszkadzało?)

    Pzdrwm czule

    OdpowiedzUsuń
  3. masz rację, oścień...skąd mi ten ościerz...

    OdpowiedzUsuń