wtorek, 4 sierpnia 2009

Iwona -Karnecik Owsiaka


Przystanek Woodstok się zakończył, ale jak widać wielki głosiciel idei„róbta co chceta”, już kipi pomysłami, jakie gwiazdy zaprosić na następny przystanek.

W swoim karneciku, a jakże zapisał już Ala Gora, Billa Clintona i Dalajlamę XIV.
Na pytanie, czy na tym przystanku mógłby pojawić się Lech Kaczyński, odparł, że zacytuję:


„ - Nie, bo Lech Kaczyński jest Lechem Kaczyńskim, jest prezydentem, jest czynnym politykiem - odpowiedział krótko szef WOŚP.

- To nie jest hyde park, gdzie każdy może przyjść. Woodstokowicze chcą rozmawiać o historii, czy będą mieli pracę, czy w Polsce coś się zmieni na lepsze. Nie chcemy dyskutować, jeśli ktoś wchodzi z butami - zaznaczył Owsiak. - Boje się, że Kaczyński nie ma w sobie tyle magnesu by przyciągnąć młodych ludzi. - dodał organizator Przystanku.”


W tym roku jak wiadomo wszystkim, goścmi byli Lech Wałęsa i Tadeusz Mazowiecki, rozumiem, że takich gości się zaprasza jaka widownia i jakie są zapatrywania organizatorów, szkoda, że TVN24 nie zapytało Owsiaka czy zaprosił by Tuska, bo widownia była w sam raz do skandowania: po, po ,po!

Owsiak zaprzecza sam sobie, mówiąc najpierw, że nie może zapraszać czynnych polityków, by za chwilę dodać, że jakoby Kaczyński nie ma w sobie magnesu przyciągającym młodzież. Skąd u niego taki wniosek, nie powiedział, niestety.

Ten Woodstok to koszmarek, który potrzebny jest do promowania Owsiaka, co do tego nie ma złudzeń i do wmawianiu młodzieży, że jedyne słuszne poglądy, to poglądy Ojropejskie. Choćby ten incydent, ze zniszczeniem wystawy antyaborcyjnej, oddaje cały przekaz głosiciela „Róbta co chceta””.

Słyszałam, że na tym przystanku, w niedzielę o 17, na dużej scenie miał pojawić się Janusz Kochanowski wraz z Igorem Janke i Owsiakiem, by ogłosić zwycięzcę "Salonowego" konkursu pod dziwacznym tytułem "Czym jest dla mnie wolność?"

Nie pojawili się i zapadła cisza. Krzysztof Wołodźko szepnął na blogu, że Igor wyjaśni, że za miesiąc...
Co tam się stało? Ciekawska jestem, co?

12 komentarzy:

  1. hehe, może Janke zorientował się, że przegina :) nie myślę, żeby po prostu uznał, że to złe miejsce, pewnie przeanalizował, że taki PR przyniesie więcej strat niż zysków... też jestem ciekawa o co poszło...

    zwróciłam uwagę na inne wydarzenie związane z tegorocznym przystankiem, dewastacja wystawy zdjęć "wybierz życie" i sposób w jaki to się stało i fakt, że główne media nie zająknęły się na ten temat :( ot tolerancja i wszechobecna miłość

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. ups, ale nie jestem w temacie, właśnie zajrzałam na saloon i przeczytałam, że salonn24 i przystanek Woodstock są wspólnie organizatorami konkursu! ciekawe kiedy Janke zorganizuje jakąś imprezkę z Urbanem... pzdr

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj Yanko, widać nie Ty jedyna naiwna, bu!

    Dobrze, że mnie już tam nie ma.

    Serdeczności.:D

    OdpowiedzUsuń
  4. A co do tej wystawy, była wzmianka w Wiadomościach.
    I wszystko, jakby to był nic nieznaczący incydent.

    Pozdro.:D

    OdpowiedzUsuń
  5. Iwonko,no jaja wyszły.Nagrodę dostał niejaki Wielbłąd,czyli matka-kurka.Znasz,talent,tylko
    czasem go ponosi i obraża.
    Miałam szczęście przeczytać jak wygrał Konkurs.
    Potem zniknął.
    Owsiak chyba się kończy.Zaprosił polityków.
    Indoktrynuje.Oni tego nie znoszą.
    Chyba uwierzył,że jest wszechmocny.
    Gowniateria denerwuje ale ma wspaniałą cechę,jak
    zwierzak,instynktownie wyczuwa fałsz.
    Mam wrażenie,że to poczatek końca.
    Poydrowienia

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo Was brakuje.
    Tak się "gada" ale to nie jest rozmowa tak
    naprawdę.
    Te ostatnie "poydrowienia" wyszły bo przestawił
    się język,poprawiłąm.

    OdpowiedzUsuń
  7. Widziałam, fakt jaja!

    A swoją drogą, s24 Igor Janke ręka w rękę z Owsikem...ech.
    E, salon to już nie to samo miejsce, choć fakt szkoda mi niektórych komentatorów, bloggerów.
    A pozdrowienia wyszył takie wytworne.;p

    Pozdro.:D

    OdpowiedzUsuń
  8. Witaj Iwonko ...

    Myślę osobiście, że ten tkz: Przystanek Woodstock i Owsiak nadmiernie są promowani i przereklamowani, przez "swoich", i że młodzież ma się gdzie wyżyć, co zresztą było widać.
    Zapraszanie starych emerytowanych byłych już polityków jest dobre dla nich samych, bo się chłopy ciut rozruszają, a i mają dzięki Owsiakowi możliwość się pokazania, przypomnienia, i sobie pogadania.
    Patrząc na scenę gdzie oni stali i na klaszczącą im młodzież; uśmiech mi na twarz powrócił, bo młodzież zamiast słuchać - klaskała, by zagłuszyć ich "mądrą gadkę", hihihi.
    W tym z Owsiakim bym się zgodził;
    nie powinien żadnego czynnego polityka zapraszać, bo z tego mogą wyniknąć posądzenia o sympatyzowanie z jednymi kosztem drugich, moim zdanie tam nie powinno być żadnych polityków, nawet emerytowanych, powinni być ludzie honoru i autorytety z dziedziny; nauki, kultury, etyki, i sztuki!
    Wziąć Wałęsę, czy Mazowieckiego, i tych innych kolejnych blagierów wolnościowych: UW, Solidarności, wszyscy nam w pewnym okresie czasu obiecywali i nas oszukali, a oszustów nie powinno się stawiać młodzieży, jako autorytetów Polskiej Władzy, i takiego hipokryzją nafaszerowanego rządzenia - przynajmniej, w ich wykonaniu, ta opcja już to ma w genach, bo Tusk nie gorzej to czyni, a wręcz doskonalej, bo cuda dołożył, których nie widać, hm; jego cuda, to eter alchemików ... :)
    Dobrze, że więcej tam takich wystaw nie było, bo do skandalu by doszło, co nie znaczy, że zniszczenie tej wystawy nie jest skandalem.
    No, i ta tolerancja tego przez media - potraktowano to, jako coś niegroźnego, wręcz normalnego, bo właściwie co się tam takiego stało?, przyzwolenie społeczne jest na wiele gorsze zdarzenia, więc to był tylko; mały epizod, kaprys młodych ludzi, która sobie go zaspokoiła, i nic nadto ... :)

    Pięknego dnia Ci życzę Iwonko ...

    Ps:
    No, i udało się, hihihi ...

    OdpowiedzUsuń
  9. Kochany Ekonomisto

    Wiesz, ja wiem, Ty zapewne też wiesz jaki model polityki promuje wieszcz "Róbta co chceta". Kol. Wałęsę, czy Mazowieckiego ściągnął z ważnych dla siebie powodów.
    A podejrzewam, że wystawę nie zniszczyła rozbrykana młodzież, a raczej wynajęci do tego ludzie.
    Widziałam jak zostały pocięte prace i na pewno nie było to spontaniczny, lecz wyrafinowana prowokacja, która jak widać mało obeszła "wielkich tego świata".
    Pozdrawiam Cię i cieszę się, że tym razem udalo Ci się wszystko wkleić.:D

    OdpowiedzUsuń
  10. Witaj milutka ...

    Czytałem artykuł Tomasza P. Terlikowskiego, o tym napadzie na tą wystawę i zniszczeniu jej przez bandę z Przystanku Woodstock, więc mogę tylko na to, tak rzec:
    źle jest gdy za takie zachowania się młodzieży nie napiętnują sami organizatorzy, i środki masowego przekazu, które to transmitują i łgają, czym sami dają przyzwolenie, na więcej tak agresywnych zachowań.
    To prowadzi do kultywowania i rozwoju zwyrodniałego młodego społeczeństwa, dla którego aborcja czyli masowe morderstwa prawnie uzasadnione lub nie, są czymś pozytywnym w narodzie.
    A dla organizatorów takich przystanków, czy innych masowych imprez, wygląda jakby to było; celem samym w sobie, czyli spotkaniem bojówek-cieni! Przymykanie ślepi na takie zachowania czy celowe działania młodzieży, prowadzi do jej wynaturzania, a nie do miłego spędzania zorganizowanego wolnego czasu, jak to głosi wszem i wobec, "jego wysokość": J. Owsiak! Wypaczanie, i podtrzymywanie hasła; "róbta co tylko chceta", przypomniało mi to, o czym już kiedyś czytałem, tj; o młodzieżowych drużynach w stylu drużyn "hitlerjugend(HJ) - jedną z popularnych "gier", w które na manewrach grali członkowie HJ, był odpowiednik współczesnej gry w zdobywanie flagi. Gra ta zazwyczaj odbywała się bez reguł (poza zakazem zabijania i okaleczania) i kończyła się brutalną bijatyką z udziałem nawet najmłodszych członków HJ, w ten sposób uczono ich odporności na ból i bezwzględności w dążeniu do celu wyznaczonego przez ich dowódców." Takie przyzwalanie młodzieży na wszystko jest, jak to szkolenie HJ - młodzieży gotowej, nie tylko niszczyć wystawy, ale i zabijać, bo w końcu to, do tego dojdzie - wcześnie czy później; wystarczy jedno niezrozumiałe hasło; "róbta co chceta" i "bigos gotowy!" - zwłaszcza, że niektórzy z nich są na niezłym haju!
    A później płacz rodziców nad rozlanym mlekiem będzie bezsensowny ...
    "VOS ESTIS SAL TERRAE; VOS ESTIS LUX MUNDI" - wy jesteście solą ziemi; wy jesteście światłością świata, tak Jezus nauczał Apostołów, a czy my teraz możemy tym młodym ludziom uczestniczącym w tych masowych zgrupowaniach(spotkaniach) i tak czyniącym, możemy to powiedzieć, co Jezus mówił Apostołom?
    Mój bratanek niesforny uczestniczy, w takich różnych masowych spotkaniach młodzieży krążąc po całej Polsce, na moje pytanie; czy wszystko na nich jest tak cacy, jak pokazują, opowiadają, i komentują w TV?
    Na co on mi powiada; wujku, te masówki mają dwa oblicza i dwa dna; jedno, to jest dzień; a drugie, to jest noc - widzisz, by to zrozumieć, trzeba w nich uczestniczyć - ok; mówię, a gdybyś miał swoje dzieci w wieku 16/17 lat, puściłbyś je na ten Przystanek Woodstock?, a w życiu nie! ...

    Pięknego dnia ci życzę Iwonko ...

    OdpowiedzUsuń
  11. Ekonomisto Drogi!

    A jakże, wiesz, już słyszałam, że i na początku dwudziestego wieku, młodzież studencka w Niemczech się tak zabawiała, więc to nawet nie wymysł nazizmu.
    A dziś tak się europejzujemy, zwłaszcza młodzi i niestety najłatwiej przejmować te najniższe rozrywki.

    Zobacz, jak teraz wyglądają polskie kościoły, to też zasługa obecnej europeizacji.

    Taa, wiem jak wyglądaj takie spędy i szczerze, jest to ostatnie miejsce gdzie chciałabym by były moje dzieci.

    A wystawę jednak, moim skromnym zdaniem, ktoś zniszczył na zlecenie.

    Serdeczności.:D

    OdpowiedzUsuń
  12. Witaj milutka ...

    Pamiętam, jak w swoich młodych latach bawiliśmy się w coś podobnego, tj; wiesz - byli kowboje i Indianie, zabawa wzorowana na westernach, w stylu” "Złamana Strzała", "Bonanza", "Jum Ringo", itd. I u nas dochodziło do mordobicia za przeproszeniem, bo czasami emocje brały górę nad rozsądkiem, każdy chciał przeciwnej stronie dowalić, bo co to za scenariusz, jak ktoś nosa nie miał rozwalonego lub oka podbitego - tak, by było czym się pochwalić i powspominać, jaki to ja byłem szybki, jak w "Dwóch złotych koltach" sam Henri Fonda :)
    Różnica była taka, że nami nikt nie kierował, nikt nam nic nie zlecał, po prostu to się odbywało spontanicznie, po obejrzeniu filmu spotykaliśmy się, i był podział; tu Indianie, tam kowboje, i akcja ... :) A wiesz milutka, kiedyś telewizor tylko na szkolnej świetlicy był, i tylko sołtys miał, u sołtysa za rybaka, tj; piątaka - mogliśmy oglądać filmy do woli; ech! To były czasy, parę butelek; po piwie, winie, gorzale, i do sklepu, by na film piątka uzbierać :)
    Ty sądzisz, że tą wystawę zniszczono na zlecenie?, tzn; by zaszkodzić Przystankowi Woodstock?

    Pięknego dnia Ci życzę Iwonko ...

    OdpowiedzUsuń